Wróżby kumaka
Robert Gliński
‹Wróżby kumaka›
WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Wróżby kumaka |
Dystrybutor | Kino Świat |
Data premiery | 23 września 2005 |
Reżyseria | Robert Gliński |
Zdjęcia | Jacek Petrycki |
Scenariusz | Paweł Huelle, Cezary Harasimowicz, Klaus Richter |
Obsada | Krystyna Janda, Matthias Habich, Marek Kondrat, Joachim Król, Udo Samel, Zbigniew Zamachowski, Krzysztof Globisz, Katrin Saß, Christel Peters |
Rok produkcji | 2005 |
Kraj produkcji | Niemcy, Polska |
Gatunek | dramat |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Polka Aleksandra Piątkowska oraz Niemiec Aleksander Reschkes spotykają się na polskim Wybrzeżu. Razem zakładają Polsko-Niemieckie Towarzystwo Cmentarne. Tworzą cmentarz dla Niemców urodzonych w Gdańsku, by ci - po śmierci - mogli spoczywać w ziemi dzieciństwa. Nie chcą na tym zarabiać, mają szlachetny cel pojednania dwóch narodów. Obcując ze śmiercią i odchodzeniem, zbliżają się do siebie.
Teksty w Esensji
Filmy – Publicystyka

Utwory powiązane
MC – Michał Chaciński [2]
Zaskakująco zły warsztatowo film, którego profesjonaliści nie powinni wypuścić z rąk. Montaż dezorientuje, zdjęcia żenują - ze szczególnym wskazaniem na koszmarne retrospekcje i niemal komiczne zoomy (żaba!). Do tego łopatologicze pakowanie kumaka w co drugiej scenie i dorzucanie jego kumkania tam, gdzie kumak nie występuje, robi z filmu niemal autoparodię. Szkoda dobrych ról aktorskich - może nie tyle Jandy w roli Jandy, ile naprawdę świetnego Habicha w roli jej partnera.
Mało subtelna to satyra. Bohaterowie co i rusz podkreślają, że Niemiec zawsze będzie Polakowi pluł w twarz, a Polak Niemcowi kradł samochody. Po tej tyradzie, rzecz jasna, Niemiec okaże się przyzwoity, a Polak samochodu nie ukradnie. Z części dialogów, retrospekcji, a nawet postaci komentującej akcję Erny można by śmiało zrezygnować. Zostawić kumaka, kilka niezłych popeerelowskich żartów, rewelacyjnego drugoplanowego Kondrata, i zrobić więcej miejsca dla osobistych relacji między koncertowo dopasowanym, rozumiejącym się bez słów duetem Janda-Habich. Nie pierwszy raz ładna historia miłosna ginie gdzieś pod natłokiem Idei, w tym przypadku idiotycznej już u Grassa idei Cmentarza Pojednania. Szkoda, ale na pocieszenie mamy chociaż naprawdę dobrze pomyślany (z wykonaniem już niestety ciut gorzej) finał.
KW – Konrad Wągrowski [5]
Dziwny film, niestety bardzo nierówny. Dobry początek, postawienie ważnego problemu, ciekawe postaci, ale zaskakujące błędy faktograficzne - akcja toczy się pozornie w 1989, na ścianach wiszą plakaty z 1990, a na Litwie najwyraźniej jest już 1991. Potem niestety coraz gorzej - zaskakująco zmienia się konwencja, film popada w groteskę, co bardzo gryzie się z poważniejszą pierwszą połową, a samo zakończenie pozostawia widza z opadniętą szczęką - nie z wrażenia niestety. Co gorsza, całej tej mistycznej aury z kumakami nie ...zakumałem. Szkoda świetnej ekipy na takie niedopracowane dzieło.