Aeon Flux
Karyn Kusama
‹Aeon Flux›

WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Aeon Flux |
Dystrybutor | UIP |
Data premiery | 3 marca 2006 |
Reżyseria | Karyn Kusama |
Zdjęcia | Stuart Dryburgh |
Scenariusz | Phil Hay, Matt Manfredi |
Obsada | Charlize Theron, Marton Csokas, Jonny Lee Miller, Sophie Okonedo, Amelia Warner, Frances McDormand, Pete Postlethwaite |
Muzyka | Graeme Revell |
Rok produkcji | 2005 |
Kraj produkcji | USA |
Czas trwania | 93 min |
WWW | Strona |
Gatunek | akcja, przygodowy, SF |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Akcja filmu rozgrywać się będzie za jakieś 400 lat, w świecie gdzie ludzkość zdziesiątkowana została przez wirusa. Resztki naszej populacji mieszkają w mieście chronionym specjalną osłoną. Podwójna agentka, pracuje na granicy dwóch światów - między krainą całkowitej wolności a państwem totalitarnym.
Utwory powiązane
Filmy

Powtórka z „Catwoman” – seksowna pani w czarnym lateksowym kombinezonie na przemian wygłasza durne kwestie i bije niedobrych ludzi. W tle fajnie pomyślana antyutopia, świetne postaci drugoplanowe (Pete Postlethwaite, Sophie Okonedo) i przegląd mody XXV wieku – od kompletnie obciachowych strojów wyjściowych po fascynujące minimalizmem piżamy.
KS – Kamila Sławińska [3]
Bardzo lubiłam kreskówkę z MTV - pierwszą za mojej pamięci prawdziwie kultową produkcję z wyrazistą główną postacią kobiecą. Tym bardziej jestem rozczarowana pełnometrażową „żywą” wersją, w której Aeon nie ma ani takiej urody (Sorry Charlizo - nie do twarzy pani w tej peruce!), ani niepowtarzalnego stylu, ani ironicznego poczucia humoru, jaki miała w oryginalnej serii. A bez poczucia humoru, jak wiadomo, komiksowi superbohaterzy są nie do wytrzymania nadęci i wyglądają na półgłówków - a na to nawet najładniejsza sceneria, najsprytniejszy montaż, najciekawsze gadżety i efekty specjalne nie pomogą.
Nie jest to ekranizacja świetnego serialu MTV, a jedynie wykorzystanie kilku obecnych tam postaci. Rysunkowy "Aeon Flux" kpił z wysokobudżetowego kina akcji, czyli kpił też ze swojej ekranizacji, którą do gatunku wysokobudżetowych akcyjniaków spokojnie można zaliczyć. Film z Charlize Theron nawet przez chwilę nie czerpie z parodystycznych wątków pierwowzoru, ale dystans do tematu jest wyczuwalny. Aeon przecież cały czas porusza się z gracją modelki, co jest dość zabawne w sytuacji, gdy po pokonaniu kilku wrogów prostuje się jak szprycha i powabnym krokiem odchodzi nakopać kolejnych śmiałków. Pomijając nawet wszystkie te mrugnięcia okiem i szeptane żarty, "Aeon Flux" jest po prostu dobrym filmem science-fiction. Futurystyczne otoczenie, gadżety, stroje i przede wszystkim fabuła – z typowym dla fantastyki ostrzeżeniem społecznym – tworzą odpowiedni klimat i sprawiają miłe wrażenie. Jedynie Frances McDormand po raz kolejny udowadnia, że Oscar jej się nie należał.
KW – Konrad Wągrowski [4]
Wielbiciel serialu animowanego nie znajdzie w tym filmie niczego z tych rzeczy, które decydowały o sile pierwowzoru. Nie ma odważnej erotyki, zaskakujących wizji scenograficznych, nietypowego podejścia do schamtów SF i kina akcji. Nie - tu jest dokładnie odwrotnie, wszystko jest do bólu typowe i nieodkrywcze, a czary goryczy dopełnia przerażająco mdły Trevor Goodchild. Dlatego usilnie starałem się zapomnieć o oryginale - ale nawet nie odnosząc do dzieła Petera Chunga, film nie prezentuje soba nic specjalnie interesującego. Ot, przyzwoicie sfilmowana, ale straszliwie banalna i schemtyczna historyjka fantastycznonaukowa, jakich wiele już w kinie widzieliśmy.