Futro
Tomasz Drozdowicz
‹Futro›

WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Futro |
Dystrybutor | SPI |
Data premiery | 25 kwietnia 2008 |
Reżyseria | Tomasz Drozdowicz |
Zdjęcia | Damian Pietrasik |
Scenariusz | Beata Hyczko |
Obsada | Teresa Budzisz-Krzyżanowska, Witold Dębicki, Roma Gąsiorowska, Dorota Segda, Agnieszka Wosińska, Michał Czernecki, Anna Romantowska, Karolina Gruszka, Grzegorz Damięcki, Henryk Talar, Magdalena Boczarska, Mieczysław Hryniewicz |
Muzyka | Marcin Oleś, Bartłomiej Oleś |
Rok produkcji | 2007 |
Kraj produkcji | Polska |
Czas trwania | 105 min |
Gatunek | komedia |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Pierwsza Komunia wnuka Henryka ma rozmach wesela, jednak staranny plan przyjęcia przepada wskutek poczynań pedantycznego szwagra, depresyjnej synowej i uzdolnionych pirotechnicznie dzieci. Na jaw wychodzą ponure sekrety, pokoje willi stają się polem bitwy a wierne dotąd przedmioty odmawiają posłuszeństwa. Miary nieszczęścia dopełnia wizyta katechetki...
Teksty w Esensji
Filmy – Publicystyka

Utwory powiązane
Filmy

Dlaczego po prostu nie „Komunia”? Ten film mógłby być przecież obok (mimo wszystko dużo lepszego) „Wesela” Smarzowskiego i niewymyślonych jeszcze „Chrzcin” Jakkolwiekskiego częścią tryptyku zatytułowanego „Rodzinne uroczystości”. Czyli kolejnym rozdziałem katalogu dawno już wytartych stereotypów, przaśnych i kwaśnych żarcików i komunałów rodem z „Plebanii”. Co z tym polskim kinem? Obawiam się, że jutro też będzie „Futro”. I tak w kółko…
Komedia. Ci straszni polscy mieszczanie w krzywym zwierciadle satyry. Nowobogacka familia wyprawia wystawne przyjęcie komunijne dla ukochanego wnuka. Cel – zaimponować i zadziwić wszystkich wokół. Najpierw o zaletach. Szlachetny zamiar twórców, dobrze zarysowane postaci, ciekawe role Teresy Budzisz-Krzyżanowskiej i Doroty Segdy, jazzująca muzyka braci Olesiów. Teraz wady. Chwiejna konstrukcja fabularna, mało zabawne, czasem lekko żenujące żarty, gazetowa psychologiczna diagnoza rodzinnej traumy. I wybuchowy finał (dosłownie), który nieudolnie maskuje brak pomysłu na sensowne rozwiązanie namotanych wątków.