Oko
(The Eye)
David Moreau, Xavier Palud
‹Oko›

WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Oko |
Tytuł oryginalny | The Eye |
Dystrybutor | Kino Świat |
Data premiery | 28 marca 2008 |
Reżyseria | David Moreau, Xavier Palud |
Zdjęcia | Jeff Jur |
Scenariusz | Sebastian Gutierrez |
Obsada | Jessica Alba, Alessandro Nivola, Parker Posey, Rade Serbedzija, Fernanda Romero, Rachel Ticotin, Obba Babatundé, Chloe Moretz, Tamlyn Tomita, Laura Slowinski |
Muzyka | Marco Beltrami |
Rok produkcji | 2008 |
Kraj produkcji | USA |
Czas trwania | 97 min |
WWW | Strona |
Gatunek | groza / horror |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Bohaterka straciła wzrok kiedy miała dwa lata, a teraz dzięki skomplikowanej operacji przeszczepu rogówki, będzie mogła na powrót widzieć. Po zdjęciu bandaży okazuje się, że operacja zakończyła się sukcesem. Widzi jednak nie tylko to co wszyscy inni ludzie...
Utwory powiązane
Filmy

Jessica Alba jako niewidoma skrzypaczka – czasem tak mało mówi tak wiele… Jednak to, że pierwsze skrzypce gra tu panna, która owszem, powinna występować jak najczęściej, ale na stronach typu Hotchicksforpulpit.com, a nie w filmach, nie jest jeszcze najgorsze. Najgorsza jest świadomość, że fafnasty raz mamy do czynienia z nikomu niepotrzebnym, badziewnym amerykańskim remakiem badziewnego azjatyckiego horroru. Tego nie uratowałaby nawet Meryl Streep.
MW – Michał Walkiewicz [4]
Popłuczyna. Gdzieś w połowie drogi między nieudanym „Nieodebranym połączeniem” Erica Valettego a dobrym „Ringiem” Verbinskiego. Zabrakło azjatyckiej subtelności, nie udało się wczucie w konwencję, na domiar złego Alba w ogóle nie pasuje do swojej roli (IMHO nie pasuje do żadnej roli). Amerykański krytyk zauważył, że jej bohaterka, zamiast wyglądać na wstrząśniętą faktem, że do jej drzwi pukają zmarli, sprawia wrażenie niemile zaskoczonej. Film wywołuje podobną reakcję u widza.
KW – Konrad Wągrowski [3]
Modelowy film na zajęcia na filmoznastwie na przedmiocie „Jak spieprzyć horror”. Rany, a wystarczyło skopiować azjatycki pierwowzór scena po scenie, aby uzyskać dzieło przynajmniej przyzwoite (pomijając może kwestie aktorstwa Jessiki Alby). Ale nie – musiało być lepiej. Muszą być huki, skaczące duchy i paskudne gęby. Jak już w miarę udaje się scena, gdy kobieta o dziwnym makijażu w restauracji wymyśla bohaterce, budując niepokojący nastrój, to oczywiście ta kobieta musi po chwili rzucić się w sposób rozmyto-duchowy na ową bohaterkę, abyśmy podskoczyli na fotelach. Ja parsknąłem śmiechem. A już to, jak scena w windzie została spieprzona, kwalifikuje się do prokuratora. Ludzie, omijajcie amerykańskie „Oko” szerokim łukiem, zwłaszcza że pierwowzór też jest w kinach i lepiej na niego wydać pieniądze.