Turistas
John Stockwell
‹Turistas›

Opis dystrybutora
Brazylia. Czasy obecne. Wyładowany po brzegi autokar przewozi tubylców i zagranicznych turystów po niebezpiecznych, wąskich drogach brazylijskich lasów tropikalnych. Nagle zbacza z drogi i zawisa na zboczu wysokiego klifu. Wszystkim udaje się wydostać w ostatniej chwili, a potężny pojazd zsuwa się po zboczu i roztrzaskuje...
Utwory powiązane
Filmy

Od początku sprawa jest jasna – to survival-horror – taki „resident evil” – tyle, że nie na konsoli, a na kinowym ekranie. Ale kiedy nie możemy sobie postrzelać, śledzenie losów przygłupich bohaterów, jest zbyt wielką męką. A próba wtłoczenia w to dzieło jakiegoś moralitetowego motywu, pogrąża autorów w płytkim bagnie.
W obu filmach kluczową rolę odgrywają nagie biusty, ale „Legenda” Mariusza Pujszo jest jednak od „Turistas” straszniejsza i mądrzejsza. Serio.
Nie podejrzewam, żeby reżyser „Turistas” oglądał „Rh+” Jarosława Żamojdy. Ale niewątpliwie można mówić o podobnej „wrażliwości artystycznej” obu dżentelmenów. Jeden punkt ekstra, bo lubię brazylijski hip-hop;-)
Film o narządach, plaży i szalonych nastolatkach. Oglądając go miałem wrażenie, że ktoś się ze mnie nabija. Takiego stężenia kretynizmu dawno nie widziałem. Jeszcze w czasach licealnych mama kolegi zabroniła mu jechać na wczasy nad Zalew Soliński, bo ponoć mieli tam grasować złodzieje nerek. Kolega z liceum to ma dobrze, mama nie pozwoliła mu pewnie zobaczyć tego filmu. Dzięki czemu możliwe, że uratowała mu po raz kolejny wątrobę i nerki, a z pewnością zaoszczędziła mu trochę czasu.