Nocny słuchacz
(The Night Listener)
Patrick Stettner
‹Nocny słuchacz›

WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Nocny słuchacz |
Tytuł oryginalny | The Night Listener |
Dystrybutor | Monolith Plus |
Data premiery | 9 lutego 2007 |
Reżyseria | Patrick Stettner |
Zdjęcia | Lisa Rinzler |
Scenariusz | Patrick Stettner, Armistead Maupin, Terry Anderson |
Obsada | Robin Williams, Toni Collette, Sandra Oh, Rory Culkin, John Cullum, Bobby Cannavale, Joe Morton |
Muzyka | Peter Nashel |
Rok produkcji | 2006 |
Kraj produkcji | USA |
Czas trwania | 82 min |
WWW | Strona |
Gatunek | dramat |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Głównym bohaterem opowieści jest Gabriele Noone, pisarz i autor bijącej rekordy popularności audycji radiowej. Jednym z największych fanów audycji Noone′a jest 13-letni Pete Lomax. Niezwykłe spotkanie Pete′a z Gabriele na zawsze odmieni życie ich obu.
Straszna rzecz: niestraszny thriller. Temat filmu jest niemal przypowieściowy, ale reżysersko film jest niemal kompletnie zawalony. W końcówce zupełnie już nie zastanawiałem się co naprawdę się zdarzyło, a jedynie pytałem sam siebie gdzie się podziały 2 godziny mojego życia.
Cieniutki Shyamalan-wannabe. Ciekawe, kiedy Robin Williams zrozumie, że powinien na dobre odpuścić sobie thrillery, bo wypada w nich śmiesznie, co – w przeciwieństwie do śmiesznego wypadania w komediach – ni cholery atutem nie jest. Film jednak kładzie co innego – drętwa reżyseria faceta, który pięć lat temu przynudzał już debiutanckim „Znajomkiem” z Julią Stiles. A historia sama w sobie głupia nie jest, więc gdyby wziął się za nią jakiś przyzwoity reżyser, to kto wie.
KS – Kamila Sławińska [4]
Porażka na całej linii. Wydawać by się mogło, że reżyser Stettner przez dziesięć lat pracy przy niezależnych filmach nauczył się opowiadania intymnych, bazujących na postaciach historii, a odtwórca głównej roli w „One Hour Photo” potrafi wcielić się przekonująco w człowieka tak samotnego, że angażuje się w życie innych jakby było jego własnym – ale i pan Stettner, i pan Williams prezentują formę grubo poniżej tego, czego nauczyłam się od nich oczekiwać. Opowieść jest rozwlekła i dziwnie pozbawiona dramaturgii, postacie jakieś rozwodnione – gdyby nie Toni Colette, nie zapamiętałabym w ogóle żadnej z osób dramatu. Może lepiej było zrobić z tego odcinek jakiegoś serialu?
KW – Konrad Wągrowski [5]
Film z potencjałem – zetknięcie dwóch w różny sposób obsesyjnych osobowości, granych przez solidnych aktorów, oryginalna intryga, zagadka, która wciąga… Szkoda, że nie wypaliło. Nie popisał się reżyser, ale scenariusz również pozostawia wiele do życzenia – za szybko jesteśmy wrzucani w historię, za słabo mamy możliwość poznać osobę Robina Williamsa, aby naprawdę wejść w ten świat. Ogladałem jednak z pewnym zainteresowaniem, ciekaw będąc w jakim w końcu kierunku ta historia pójdzie.