Clerks: Sprzedawcy 2
(Clerks II)
Kevin Smith
‹Clerks: Sprzedawcy 2›

WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Clerks: Sprzedawcy 2 |
Tytuł oryginalny | Clerks II |
Dystrybutor | Kino Świat |
Data premiery | 20 października 2006 |
Reżyseria | Kevin Smith |
Zdjęcia | David Klein |
Scenariusz | Kevin Smith |
Obsada | Jason Mewes, Kevin Smith, Rosario Dawson, Trevor Fehrman, Jason Lee, Wanda Sykes, Ben Affleck, Earthquake, Ethan Suplee, Scott Mosier |
Muzyka | James L. Venable |
Rok produkcji | 2006 |
Kraj produkcji | USA |
Cykl | Clerks: Sprzedawcy |
Czas trwania | 97 min |
WWW | Strona |
Gatunek | komedia |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Bohaterami pierwszego filmu byli dwudziestolatkowie, teraz spotkamy trzydziestolatków, cały czas będą to jednak Randal i Dante.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje

Filmy – Publicystyka

Utwory powiązane
MC – Michał Chaciński [6]
Obejrzawszy film kilkukrotnie, zastanawiałem się, czy Smith nie okazał sie jednak zbyt zachowawczy. Nie w swoich tradycyjnych jajcarskich klimatach, tylko w diagnozowaniu przyczyn, dla których dorosły 30-letni facet jest w sytuacji, w jakiej są jego bohaterowie i w pokazaniu co powoduje to w ich psychice. Oczywiście ktoś powie, że to idiotyzm stawiać takie wymagania Smithowi, ale nie zgodze się – widać przecież, że próbuje się tutaj rozliczać ze swojego wcześniejszego życia i wcześniejszego kina. Ale tego, co jest na ekranie, i tak wystarczyło na najlepszy film Smitha od lat. Gdyby jeszcze nauczył się prowadzić aktorów tak, żeby nie zachowywali się jak manekiny, byłoby wręcz bardzo dobrze.
Zła nowina jest taka, że na premierę „Clerks 3” poczekamy jeszcze ponad dekadę. Dobra jest taka, że „Clerks 2” jest jeszcze zabawniejszy i mówi jeszcze fajniejsze rzeczy o życiu niż pierwowzór, Trevor Fehrman (Elias) jest odkryciem na miarę Jona Hedera, a Kevin Smith czyta Esensję. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że argumenty Randala w powalająco śmiesznej dyskusji o „Władcy Pierścieni” są ściągnięte z notki tetrycznej Michała Chacińskiego o „Powrocie Króla"? Ej, Michale! Oni nie są gejami. To hobbici.
WO – Wojciech Orliński [8]
To już nie ten Jay i Cichy Bob co kiedyś... i bardzo dobrze! Bohaterowie Kevina Smitha postarzali się razem z Kevinem Smithem, już nie są dwudziestoparoletnimi olewusami. Ale świat, w ktorym żyją dalej jest równie stuknięty. A gagi dalej niesmaczne ale przezabawne ("wolę to nazywać erotyką międzygatunkową, pojebie!"). Oby tylko Smith nie nakręcił nigdy "Dziewczyny z Jersey 2"...
KS – Kamila Sławińska [9]
Dwójka jest dla oryginału tym, czym Empire Strikes Back dla pierwszych Gwiezdnych Wojen. Bohaterowie są dużo bardziej interesujący i zabawniejsi niż dziesięć lat temu, akcja bardziej zakręcona, dialogi lepsze, zamieszanie większe - a po wyjściu z kina zdrowy na ciele i umyśle trzydziestolatek najpewniej pomyśli sobie, że bohaterowie, którzy po trochu wraz z nim trochę dorośli, bogu dzięki nie wyszli ani na nudnych dupków, ani na żałosne ofiary losu. Po takiej części drugiej mam szczerą ochotę spotkać się z tymi chłopakami za następne dziesięć lat. No bo jak często ogląda się w kinach mądry film o tym, co naprawdę w życiu ważne, w którym nie ma smęcących monologów i przygnębiającej muzyki, za to jest Talking Heads, seks z osłem i kilka genialnych one-linerów?
KW – Konrad Wągrowski [7]
Zacznę może od wad - film ma dwie. Po pierwsze - naprawdę trudno uwierzyć, że na tak roztytego O'Hallorana może lecieć taka laska jak Rosario Dawson. Po drugie - szkoda, że Smithowi zabrakło stanowczości na jakąś równie drapieżną i odważna końcówkę i rozmył film w dość banalnej i, co gorsza, przewidywalnej i typowej konstatacji. Ale poza tym to kawał doskonałej zabawy, z cudownie wulgarnym, niecenzuralnym humorem, ale i garścią sentymentalnych rozważań na temat mijających lat i uciekającego życia (będąc w wielu bohaterów, te teksty mocno docierają do mnie, choć tryb życia prowadzę całkiem odmienny od bohaterów). W niczym nie ustępuje części pierwszej. Poza tym - kiedy ostatnio w kinie mainstreamowym mieliście okazję oglądać scenę zoofilii (przepraszam: erotyki międzygatunowej)?