Parę osób, mały czas
Andrzej Barański
‹Parę osób, mały czas›

WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Parę osób, mały czas |
Dystrybutor | Vivarto |
Data premiery | 27 kwietnia 2007 |
Reżyseria | Andrzej Barański |
Zdjęcia | Dariusz Kuc |
Scenariusz | Andrzej Barański |
Obsada | Andrzej Hudziak, Krystyna Janda, Arkadiusz Detmer, Monika Obara, Krystyna Tkacz, Maria Gładkowska, Joanna Pierzak, Tomasz Lengren |
Rok produkcji | 2005 |
Kraj produkcji | Polska |
Czas trwania | 104 min |
Gatunek | dramat |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Jadwiga Stańczakowa jest niewidoma. Mieszka z apodyktycznym ojcem, którego nadopiekuńczość sprawiła, że jest osobą niesamodzielną. Przyjaźń z Mironem Białoszewskim, człowiekiem nieco ekscentrycznym, poetą i oryginalnym prozaikiem całkowicie odmienia jej życie. Niezaradność Mirona w sprawach codziennych uaktywnia i usamodzielnia Jadwigę, która pełni rolę sekretarza Mirona...
Utwory powiązane
Filmy

Zdecydowanie najlepszy polski film ostatnich lat. Jak na takie wydarzenie przystało, najpierw trudno było w ogóle o jego realizację, a potem wstrzymano się dwa lata z dystrybucją. Pięknie skomponowany, subtelny portret podwójny. Smutny, zabawny, wiarygodny… Rzecz niesamowita – bardzo dobry polski film.
MC – Michał Chaciński [8]
Miałem nadzieję, że to będzie przełomowy dla Barańskiego film, który wreszcie komuś poza samą tylko branżą filmową pokaże, że to jeden z naszych kompletnie zaniedbanych skarbów. Niestety, film się nie przebił. Szkoda, bo po pierwsze, jest tu Janda nie grająca „Jandą”, jest tu rewelacyjny Hudziak jako Białoszewski, ale jest tu też zupełnie nietypowo poprowadzona historia o zupełnie nietypowych postaciach. Barański dał radę pokazać nam ludzi dziwnych w taki sposób, że bierzemy ich za swoich, a zrobił to nie odwołując się właściwie do żadnych typowych filmowych chwytów ocieplających postacie, a i tak dał w bohaterach zobaczyć siebie. No i ten sposób realizacji – też oryginalny, ze światłem często padającym zza postaci, tak że widzimy jedynie ich zarysy, niczym prawie niewidomi. Rzecz do długiego i wielokrotnego trawienia – na pewno jeden z najlepszych polskich filmów ostatnich lat, bo właśnie taki niepolski.
Aż żal, że ten film pojawia się tak późno, i to w tak ograniczonej dystrybucji. Utwór Barańskiego to rzeczy wyborna: daleka od sztampowych biografii artystów, opowiedziana oszczędnie, świetnie zagrana ( z konfrontacji dwóch biegunów aktorstwa: rozedrganej Jandy i skupionego Hudziaka nikt nie wychodzi pokonany), poskładana z tych słynnych „szumów, zlepów, ciągów”, które chwytał Białoszewski. To film o ludziach dziwnych i fascynujących, nieustannie dziwiących się sobą i światu. O kobiecie niewidomej, która prowadzi choleryka za rękę przez życie; o introwertyku, który otwiera się na kogoś więcej niż na publiczność. Wreszcie o azylu, którym zawsze i wszędzie może być sztuka. Perełka.
KW – Konrad Wągrowski [7]
Film ma najlepszy tytuł od lat w polskim kinie – jednocześnie poetycki, znakomicie oddający treść i swietnie wybrany z twórczości Białoszewskiego. Zaczynam od tytułu, bo o tym najłatwiej mi napisać – poza tym to nie do końca przecież moje kino jest w jakiś sposób fascynujące odmiennością i oryginalnością postaci głównych bohaterów, umieszczeniem ich w dziwnych tu perelowskich realiach, złożonością ich związku. Nie przepadałem nigdy za poezja Białoszewskiego, ten film zainspirował mnie do podjęcia kolejnej próby. Ach, ale jedna uwaga do scenografów – w latach 70. nie było jeszcze bilboardów na ulicach. :)