Kariera Nikosia Dyzmy
Jacek Bromski
‹Kariera Nikosia Dyzmy›

WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Kariera Nikosia Dyzmy |
Dystrybutor | Vision |
Data premiery | 15 marca 2002 |
Reżyseria | Jacek Bromski |
Zdjęcia | Arkadiusz Tomiak |
Scenariusz | Jacek Bromski, Tomasz Kępski |
Obsada | Cezary Pazura, Anna Przybylska, Ewa Kasprzyk, Andrzej Grabowski, Krzysztof Globisz, Olgierd Łukaszewicz, Lew Rywin, Katarzyna Figura, Krzysztof Kowalewski, Krzysztof Pieczyński, Piotr Adamczyk, Wojciech Medyński, Mikołaj Grabowski, Włodzimierz Press, Piotr Miazga, Cezary Kosiński, Emilian Kamiński, Aleksandra Kisio, Danuta Rinn, Kamil Durczok, Tomasz Sapryk |
Muzyka | Kuba Sienkiewicz |
Rok produkcji | 2002 |
Kraj produkcji | Polska |
Czas trwania | 110 min |
WWW | Polska strona Strona |
Gatunek | komedia |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Nikodem Dyzma, utalentowany pracownik firmy pogrzebowej nie ma wielkich oczekiwań od życia. Ot, może jakoś się wkręcić do biznesu i zarobić dodatkowe kilkaset złotych na lodówkę do mrożenia gorzały. Okazja trafia się sama, za sprawą podwędzonego zaproszenia na koktail dyplomatyczny. Zastawione stoły i cała masa zimnej wódki... tutaj Nikoś czuje się jak ryba w wodzie. Do czasu. Oblany wybornym trunkiem przez nieuważnego i nieokrzesanego gościa, zdenerwowany i podpity Nikoś obrzuca bufona przekleństwami. Ten drobny epizod okazuje się punktem zwrotnym w karierze mistrza ceremonii pogrzebowej. Wieść, że tajemniczy nieznajomy publicznie naubliżał znienawidzonemu wicepremierowi Terkowskiemu, elektryzuje zgromadzoną na bankiecie śmietankę polityczną.
Teksty w Esensji
Filmy – Publicystyka

Utwory powiązane
MC – Michał Chaciński [6]
Bromski bardzo zgrabnie przepisał historię Dyzmy na nowe realia, ale niestety nie zdołał złożyć z tej historii jednego spójnego filmu. Pierwsza połowa jest świetna - z jednej strony dowcipna, z drugiej w odpowiedni sposób wprowadza i rozwija opowieść. Niestety, w drugiej połowie film zmienia się raczej w ciąg słabo powiązanych gagów (częściej gorszych niż lepszych) i fabularnie traci tempo. Aktorsko film jest pierwszorzędny - zwłaszcza bracia Grabowscy przypominają swoje najlepsze komediowe role ze sztuk Schaeffera. Nawet manieryzmy Pazury akurat w tym przypadku pasują do całości. Wysoka ocena za pierwszą połowę, przeciętna za drugą (z plusem za zaskakującą puentę). Ogólnie - warto zobaczyć.
Jest tu kilka fajnych grepsów, ale bynajmniej nie wynikających z genealogii filmu, tylko z błyskotliwych nawiązań do współczesności a la „Kiler”. Dyzma przez 70 lat niestety bardzo skostniał. Nikodem śmieszył na zasadzie kontrastu – był prostakiem wśród elity. Nikoś jest prostakiem wśród prostaków i jak ma śmieszyć, skoro codziennie oglądamy takich Nikosiów w wiadomościach?
WO – Wojciech Orliński [10]
Wszystko, co chcieliście wiedzieć o styropianie, ale baliście się pomyśleć, że może być aż tak źle. Pomysł Dołęgi-Mostowicza nic nie stracił na aktualności przez te 70 lat. Jacek Bromski bardzo inteligentnie go przeniósł do Trzeciej Rzplitej, w której kariera Nikodema Dyzmy przebiegałaby inaczej niż za sanacji. Ale jedno nie ulega wątpliwości: Dyzma wiecznie żywy.
KS – Kamila Sławińska [8]
Pierwsza naprawdę znakomita polska komedia od lat! Żadnej nadętej maniery, żadnego puszenia się aktorów, nawet Pazura da się oglądać z przyjemnością. Przeniesienie Dyzmy na łono III Rzeczpospolitej odbyło się bez naciągania, z wdziękiem, humorem i profesjonalizmem. Zaprawdę, znakomita zabawa przez cały czas. Może tylko później przychodzi smutna refleksja i przypomina się Gogol: 'Z czego się śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie!'... Tak czy inaczej, dobra robota.
KŚ – Kamil M. Śmiałkowski [7]
Jest dobrze. To najlepsza polska komedia od 'Kilera'. Co nie znaczy, że nie mogło być lepiej, ale to już zupełnie inna historia. Jakie czasy – takie komedie.
KW – Konrad Wągrowski [5]
Pomimo tego, że w filmie znalazł się szereg błyskotliwych nawiązań do współczesności i kilka fajnych pomysłów, nie udało się przenieść fabuły powieści z lat 30-tych do czasów obecnych. Być może dlatego, że choć nie zmieniły się przywary polityków, to robienie polityki już wygląda zupełnie inaczej i przez to historia opowiedziana w filmie nie jest wiarygodna. Nie udźwignął roli Cezary Pazura - jego Dyzma jest całkowicie nijaki, a nie da się uniknąć porównań z genialnym Wilhelmim. Ale przyznać trzeba, że można się uśmiechnąć i pointa niegłupia.
Super!