Rozmowy nocą
Maciej Żak
‹Rozmowy nocą›

Opis dystrybutora
Historia Matyldy i Bartka. Trzydziestoparoletnia kobieta pragnąc mieć dziecko bez konieczności wiązania się z jakimkolwiek partnerem, daje do gazety bardzo osobiste ogłoszenie. Odpowiada na nie... kucharz - Bartek.
Utwory powiązane
Filmy

No proszę, zatrudnili Dorocińskiego. Więc ktoś już wpadł na pomysł, że poziom aktorstwa w polskiej komedii romantycznej nie musi być zakościelno-cypryański. Teraz jeszcze niech ten ktoś wpadnie na pomysł, że w komedii romantycznej mogą pojawiać się żarty, to może za jakieś kilka lat da się to nawet oglądać.
Jak na polską komedię romantyczną, jest dobrze. Scenariusz całkiem porządny i aktorzy mają co grać. Nie można też nic zarzucić zdjęciom i starannie dobranej ścieżce dźwiękowej. Magdalena Różczka i Marcin Dorociński (gra na przekór swojemu wizerunkowi macho) do ról zwariowanej producentki aniołów i nieśmiałego kucharza-pisarza wnieśli dużo swobody, lekkości i dystansu. Choć tzw. chemia uczuć między nimi nie do końca zagrała. Historia na początku toczy się wartko, bywa zabawnie i romantycznie też. Gdy jednak trzeba, jak to w komedii romantycznej, rzucić trochę kłód pod nogi bohaterom, film wyraźnie siada, traci tempo. Bywa, że dominować zaczyna groteska, potem pojawia się „łopatologiczne” wyjaśnienie sytuacji. Między scenami nieustannie krążą naiwność i brak jakiegokolwiek prawdopodobieństwa. Film nie porywa, nie czaruje i nie bawi. Budzi lekkie zainteresowanie. Ale obejrzeć się da. I uśmiechnąć się parę razy można.