Z archiwum X: Chcę wierzyć
(The X-Files: I Want to Believe)
Chris Carter
‹Z archiwum X: Chcę wierzyć›

Opis dystrybutora
Tropiący zjawiska paranormalne, agenci Mulder i Scully powracają w kontynuacji kinowej wersji legendarnego serialu TV.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje

Książki – Publicystyka

Filmy – Publicystyka

Utwory powiązane
Filmy

Nie, nie, nie! To nie tak, nie tak miało być! Nawet, gdyby to „osuszyć” do odcinka serialu, nie dałoby rady. A reszta to już ten mocno schyłkowy i pastiszowy klimat, który zwiastował śmierć serialu. No i romans byłych agentów, tak zupełnie odczepiony od reszty, tak nie na miejscu. Mimo niewysokich oczekiwań – zawód.
Chciałbym wierzyć, że twórcy tym razem zamierzali sparodiować swój kultowy serial, ale niestety wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że to miało być najzupełniej serio. A wyszło jak wyszło i nawet Xzibit nie był tu w stanie niczego odpicować.
Żenada. Tyle można rzec o produkcji panów Cartera i Spotnitza. W tej pozbawionej suspensu krzyżówce gejowskiego love story i marnego thrillera klasy B zginęła zupełnie magia serialu. Fabuły, po skondensowaniu, może starczyłoby na średni jakościowo odcinek serii, ale od filmu kinowego wymagam znacznie więcej.
WO – Wojciech Orliński [7]
Nie umiem ocenić tego filmu z punktu widzenia osób, nie mających zielonego pojęcia o serialu – doceniam w każdym razie wysiłek twórców, żeby film był dla nich maksymalnie przyjazny. Poprzednie pełnometrażowe „Z Archiwum X” było zanurzone po kolana w serialowej mitologii. Ten film zaś nie ma z nią praktycznie nic wspólnego. Mitologia została bowiem wyjaśniona w zasadzie co do ostatniej kosteczki łamigłówki w finałowym odcinku 9 sezonu „The Truth” (Mikołaj mi przywiózł boxed set z zeszłorocznej obniżki w Amazonie). Już nie ma żadnych zagadek. Film pokazuje więc Muldera i Scully niejako na emeryturze, żyjących sobie spokojnym życiem z dala od FBI. Nagle zostają wezwani na pomoc – życie agentki FBI jest zagrożone, tylko Mulder może pomóc. Intryga ma charakter bardziej kryminalny niż fantastyczny (jest możliwe całkowicie racjonalne wytłumaczenie wszystkiego), więc bardziej to przypomina klasyczne odcinki serialu typu Monster Of The Week, jak „Paper Hearts”, gdzie mamy w miarę zwyczajną zbrodnię z umiarkowanie paranormalnymi skojarzeniami. W MOTW-ach często grali dobrzy aktorzy w
zaskakujących rolach (Tony Shalhoub, Lucy Liu, Giovanni Ribisi) i tutaj tę tradycję kontynuuje godnie Billy Connolly, który gra taką postać, że brrrrrr.
MW – Michał Walkiewicz [5]
Uważam się z fana serialu i jestem zadowolony, że autorzy nie zrobili jakiegoś aneksu do odcinków mitologicznych, tylko dali widzom ekstrakt z „X-files” jako takiego. Jest tu podstawowy konflikt wiara-niewiara, jest mit popkultury (Frankenstein), jest wizualny entourage serialu (od napisów, po serialowy sposób kadrowania i pozorną nieefektowność). Czyli ok. Ale to jednak odcinek średnich lotów.
KW – Konrad Wągrowski [7]
Serialu „Z Archiwum X” jestem wielbicielem oddanym na wieki, propozycję filmu kinowego powitałem więc z radością. I nie mogę powiedzieć, że się zawiodłem. Film jako thriller sprawdza się dobrze, jest absorbujący, mroczny, pasuje również do konwencji serialu (z cyklu „Potwory w ciemności”, rzecz jasna). Co ważne również – jednak nadal najistotniejsze pozostają relacje Muldera i Scully i ich rozterki, to ich dialogi najbardziej zapadają w pamięć, to rozwiązanie ich wątku jest dużo ważniejsze niż rozwiązanie historii porywania kobiet. Natomiast powtórze za Wojtkiem Orlińskim – pojęcia nie mam, jak do filmu mogą odnieść się osoby serialu nie znające. Nie znając historii relacji między dwójką głownych bohaterów, chyba trudno się pasjonować „Chcę wierzyć”.