Świadek bez pamięci
(The Lookout)
Scott Frank
‹Świadek bez pamięci›

Opis dystrybutora
Chris, świetnie zapowiadający się sportowiec, cudem unika śmierci w tragicznym wypadku. Chory, nękany problemami, nie może już trenować, potrafi wykonywać jedynie proste czynności. Dlatego podejmuje pracę jako ochroniarz w lokalnym oddziale banku. Wkrótce, zupełnie nieświadomie, zostaje wplątany w napad...
Utwory powiązane
Filmy

Joseph Gordon-Levitt wygląda tutaj niemal kropka w kropkę jak Heath Ledger w „Dwóch rękach” Gregora Jordana. I gra też podobnie. Czyli dobrze. Ale ten film to nie komedia kryminalna jak tamten, tylko zupełnie poważny thriller i brakuje w nim niestety podstawowej rzeczy: suspensu.
MW – Michał Walkiewicz [1]
W głowie się nie mieści, że tak doświadczony scenarzysta jak Scott Frank podpisał tego gniota. Cóż więcej mogę dodać…Nie ma w tym filmie absolutnie niczego, co przykuwałoby do ekranu. Ni-cze-go. Jest skończenie bezpłciowy. Usypiający nawiew o pokojowej temperaturze.
Scott Frank, scenarzysta m.in. „Raportu mniejszości” i „Co z oczu, to z serca”, zadebiutował jako reżyser. Sam też, oczywiście, napisał sobie scenariusz. I coś tu nie gra. Nie iskrzy. Nie udało się połączenie dramatu psychologicznego z kryminałem. Film opowiada historię „złotego chłopca”, hokeisty i szkolnej gwiazdy, który spowodował tragiczny w skutkach wypadek samochodowy. Chris ma teraz kłopoty z pamięcią tzw. krótkotrwałą, jest emocjonalnym rozbitkiem i musi uczyć się wszystkiego od początku. Całość wyraźnie rozpada się na różne gatunkowo części składowe – ta psychologiczna bywa miejscami wręcz fascynująca. Kryminał natomiast drażni naiwnością. Ciekawą rolę zagrał Joseph Gordon-Levitt, choć zdarza mu się szarżować.