Król Skorpion
(The Scorpion King)
Chuck Russell
‹Król Skorpion›

Opis dystrybutora
Trzy tysiące lat przed naszą erą, bezwzględnie ambitny człowiek o imieniu Memnon chce zapanować nad rozproszonymi ludami pustyni. Zgromadzona pod jego dowództwem armia przetacza się przez góry i równiny, podbijając i biorąc w niewolę wszystkich tych, którzy uszli spod jej mieczy. Ostatnią przeszkodą dzielącą Memnona od tronu okazuje się być grupka kilku plemion pustyni, niewielkich liczebnie a osłabionych dodatkowo wzajemnymi waśniami. Wiedząc jednak, że atak Władcy Zła jest nieunikniony decydują się zjednoczyć przeciwko wspólnemu wrogowi i unieszkodliwić Memnona. W tym celu zatrudniają Mathyusa, biegłego w sztukach walk potomka walecznych rodów, który ma zgładzić czarnoksiężnika - najsilniejszą tajemną broń Memnona.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje

Filmy – Publicystyka

Utwory powiązane
Filmy

MC – Michał Chaciński [5]
Popcornowe kino dla nastolatków z ostro rozwiniętym syndromem braku koncentracji. Ale w swojej konwencji całość jest zadziwiająco strawna. Po pierwsze, film nie traktuje się zbyt poważnie - wszystko rozgrywa się z przymrużeniem oka, ale bez przekraczania granicy pastiszu. Po drugie, całość jest dobrze zrealizowana - ładne efekty, ładne obrazki na ekranie, efektowne sceny akcji. Po trzecie, nie ma czasu zirytować się głupotą produkcji - zanim się obejrzysz, na ekranie pojawią się napisy. Zalecałbym seans w zabawowym towarzystwie i z odpowiednią ilością znieczulaczy.
Półtorej godziny wrestlingu w starożytnym Egipcie. Szybki, wściekły, w połowie zamierzenie, w połowie niezamierzenie śmieszny – ale w końcu jaki ma być film, który jest prequelem sequela remake’u?
KS – Kamila Sławińska [3]
Ten film nakręcono dla wielbicieli wrestlingu i ‘Mumii’. Dodajmy – dla fanatyków, obdarzonych pamięcią na tyle krótką, by nie przeszkadzało im, że pewne pomysły widzieli już wcześniej. Ci, co nie gustują, mogą sobie spokojnie darować – chyba, że ciekawość podkusi ich, by zobaczyć w akcji Dwayne’a ‘The Rock’ Johnsona, któremu co niektóry przepowiadają karierę na miarę Schwarzeneggera. The Rock radzi sobie przyzwoicie w roli zbawcy narodów i obrońcy atrakcyjnych niewiast – trudno nazwać taki występ aktorskim, bo wymagania żadne. Podobno w filmie pojawiły się elementy jego rutyny z występów w WWF, ale co ja tam o tym wiem. Trzeba przyznać, że Skała potrafi zrezygnować z pozy herosa i zrobić coś śmiesznego: humor to może z lekka fizyczny, ale scena, w której zakopany po szyję w ziemi zabija podbródkiem termity była chyba jedyną, która mi się w tym filmie podobała. Do dziś nie wiem, dlaczego film nazywa się 'Scorpion King'. Może wyjaśnienie miało być w filmie, ale przez pomyłkę wycięli?
KŚ – Kamil M. Śmiałkowski [7]
I to się nadaje do kina. Czysta 'howardowska' fabuła, czysta nieskrępowana nadmiarem grymasów twarz Rocka, czyste roznegliżowane panienki. Słowem - czysta sympatyczna rozrywka jaką nieodmienie polecam.
KW – Konrad Wągrowski [5]
Temu filmowi dużo bliżej do heroic fantasy w stylu 'Conana Barbarzyńcy' niż do 'Mumii', której podobno był prequelem. Historia barbarzyńcy gromiącego wrogów, ratującego niewiasty, walczącego z tyranem, by na koniec zostać królem sprawia wrażenie jednego z opowiadań Roberta E. Howarda o potężnym Cymmerianinie, i to jest główna zaleta filmu (przez sentyment). Poza tym galeria postaci zupełnie dla widza obojętnych i wszystkie możliwe klisze - nawet wątek czarodziejki żywcem zerżnięty z Bonda 'Live and let die'. Innym problem jest brak decyzji, czy film jest serio, czy z przymrużeniem oka. Ale dla miłośników rozrywkowych nawalanek nawet może być.