Serce na dłoni
Krzysztof Zanussi
‹Serce na dłoni›
WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Serce na dłoni |
Dystrybutor | Monolith |
Data premiery | 26 września 2008 |
Reżyseria | Krzysztof Zanussi |
Zdjęcia | Adam Bajerski |
Scenariusz | Krzysztof Zanussi |
Obsada | Bohdan Stupka, Nina Andrycz, Stanisława Celińska, Szymon Bobrowski, Maciej Zakościelny, Agnieszka Dygant, Borys Szyc, Krzysztof Kowalewski, Tomasz Sapryk, Marta Żmuda-Trzebiatowska, Wojciech Mann, Doda |
Muzyka | Wojciech Kilar |
Rok produkcji | 2008 |
Kraj produkcji | Polska, Ukraina |
Czas trwania | 96 min |
Gatunek | dramat, komedia |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Zepsuty przez dostatnie życie biznesmen dowiaduje się, że cierpi na ciężką chorobę serca. Uratować go może tylko natychmiastowy przeszczep. W szpitalu przypadkiem poznaje młodego mężczyznę, któremu zawód miłosny i utrata pracy odebrały wszelką chęć do życia. Potencjalny samobójca jest więc dawcą idealnym, trzeba mu tylko jak najszybciej pomóc rozstać się z tym światem...
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje

Filmy – Wieści

Utwory powiązane
Gdy recenzent kupuje z własnej kieszeni bilet na wieczorny seans złego filmu, gotów żółcią się zalać. Ja nie będę się denerwował i udam, że „Serce…” oglądałem na porannym pokazie prasowym, gdzie nawet popijany kawą z automatu „Skarb narodów 2” wydaje się niezłym początkiem dnia. Otóż w tej nowej polskiej komedii naprawdę nieźle słychać dialogi, a zdjęcia są dobrze doświetlone.
MW – Michał Walkiewicz [2]
Quest jest następujący: zamknijcie oczy, rozluźnijcie mięśnie i wyobraźcie sobie, jak wyglądałaby komiedia nakręcona przez Krzysztofa Zanussiego. Otwórzcie oczy. Nie musicie już iść do kina. Film wygląda dokładnie tak, jak go sobie wyobrażacie. Jeśli zaś nie potraficie popuścić wodzy fantazji, tym lepiej dla Was – nie idźcie do kina sprawdzać, co przegapiliście.
Nie udał się Krzysztofowi Zanussiemu ten film. Mizdrzy się do widowni, świeci w oczy galerią serialowych gwiazd, które nic do zagrania nie mają. Filmowe historie prawdopodobne być nie muszą, to prawda, ale we wszystkim trzeba zachować umiar. Tu go zabrakło. Mamy do czynienia z typowym przerostem formy nad treścią. Historia zadufanego w sobie, bogatego egoisty, który usiłuje „przechwycić” potrzebne mu do przeszczepu serce poczciwego, biednego samobójcy, wlecze się niemiłosiernie. Umęczony widz ma nadzieję, że wreszcie się to skończy, czyli albo chłopak w końcu się zabije, albo bogacz umrze na serce. Wypada jeszcze wspomnieć, że „Serce na dłoni” to komedia. Dowcipu jednak zabrakło. Zdecydowanie śmieszniejszy był np. „Cwał” mistrza Zanussiego.