Monster's Ball: Czekając na wyrok
(Monster's Ball)
Marc Forster
‹Monster's Ball: Czekając na wyrok›

Opis dystrybutora
Hank Grotowski, wiecznie zapijaczony były glina, mieszka z ciężko chorym ojcem gdzieś na południu Georgii. Hank i jego syn Sonny pracują w stanowym więzieniu. Obaj przygotowują egzekucje więźniów. Hank ostrzega syna, żeby ten nie zaprzyjaźniał się ze skazanymi. Niestety Sonny coraz bardziej zbliża się do Lawrence′a Musgrove. Kiedy Musgrove zostaje stracony, Sonny nie potrafi się z tym pogodzić i popełnia samobójstwo. Hank jest zdruzgotany śmiercią syna. Przypadkowo spotyka Letitię Musgrove. Kobieta właśnie straciła męża (nie przyznaje się jednak Hankowi, jak to się stało). Letitia i Hank stracili swoich bliskich, tym bardziej zbliżają się do siebie. Nie przypuszczają nawet, że łączy ich jeszcze osoba Lawrence′a...
Utwory powiązane
MC – Michał Chaciński [7]
Dobry dramat o dwójce samotnych ludzi, którzy zwracają się ku sobie jedynie dlatego, że nie mają dokąd się zwrócić. Nie jest to oczywiście temat nowy i reżyser nie próbuje udawać, że coś wielkiego odkrywa. Zamiast tego polega na dobrych aktorach, którzy nadają filmowi odpowiedniego ciężaru. Warto zwrócić uwagę na ładne skontrastowanie obu typów samotności - jednego, w którym tragedia stępiła wszystkie możliwe odczucia, i drugiego, w którym tragedia podsyciła głód odczuć aż do stanu desperacji. Podobało mi się też opanowanie reżysera. Przez większość seansu przede wszystkim nie przeszkadza aktorom w występie i nie odciąga od nich uwagi zbyt ostentacyjnymi zabiegami formalnymi. Jednak kiedy trzeba, znajduje też dobry, subtelny pomysł na wzmocnienie ważnego momentu (np. dziwnie uczciwa i naturalistyczna scena miłosna z ciekawym pomysłem na dźwięk). W końcówce film grozi w pewnym momencie zejściem na niższy, bardziej oczywisty poziom, ale ostatecznie kończy się w odpowiednio wieloznaczny sposób.
Pesymistyczna opowieść prowadząca w rezultacie do optymistycznej konkluzji: prawdziwa miłość pokona najbardziej niemożliwe do pokonania bariery. Niby nic odkrywczego, ale nakręcone i wygrane z wielką klasą.
KS – Kamila Sławińska [8]
Romans białego strażnika więziennego z czarną samotna matką na amerykańskim Południu teoretycznie nie powinien się skończyć niczym dobrym, a jednak po obejrzeniu tego filmu człowiek czuje się trochę podbudowany. Mocna, emocjonalna historia – jakkolwiek do dzisiaj nie jestem pewna, czy przekonuje mnie do końca taka gwałtowna przemiana postaci granej przez Thornona, przyznać trzeba, że główne role naprawdę zagrane są znakomicie. Cokolwiek mówiliby zawistni – Halle Berry ma nie tylko ładną twarz, piękne ciało i chętnie się rozbiera; ten Oskar był zaprawdę zasłużony. Ciekawam, jaką wersję w Polsce pokażą – w Stanach film został pocięty, bo sceny erotyczne były tak śmiałe, że MPAA nie zgodziło się na kwalifikację R bez ich okrojenia.
KŚ – Kamil M. Śmiałkowski [8]
W pełni zasłużony Oscar dla Berry. Film świetnie gra schematami i kliszami i nawet końska dawka political corrects jak dla mnie do przełknięcia. Dodatkowy plus za zakończenie, w którym podarowano sobie jazdę obowiązkową.
KW – Konrad Wągrowski [6]
Idiotyczny polski podtytuł sugeruje kolejne publicystyczną agitkę przeciw karze śmierci. Na szczęście nic bardziej błędnego - podtytuł świadczy jedynie o tym, że jego twórca nie ogladał filmu. Monster's Ball jest wyciszonym obrazem opowiadającym o zagubionych ludziach. Spokojna narracja, piękna muzyka, przekonujące aktorstwo Halle Berry i Billy'ego Boba Thorntona są argumentami za tym filmem. Niektóre chwyty troszkę drażnią, ale zdecydowanie mniej niż w przeciętnym amerykańskim dramacie psychologicznym. Dobry film, choć bohaterowie i ich życie byli mi całkowicie obcy.