Pozwól mi wejść
(Låt den rätte komma in)
Tomas Alfredson
‹Pozwól mi wejść›

Opis dystrybutora
Dwunastoletni Oskar nie ma przyjaciół, a każdego dnia jest nękany przez silniejszych kolegów. Pewnego dnia spotyka tajemniczą dziewczynkę o imieniu Eli. Jej pojawienie się rozpoczyna serię makabrycznych wydarzeń. Oskar zdaje sobie sprawę, że Eli nie jest zwyczajną istotą. Nie jest jej zimno. Nie jada słodyczy. Nie sprawia jej problemu ułożenie kostki Rubika. Z biegiem czasu chłopiec przekonuje się, że dziewczynka nie potrafi żyć bez… ludzkiej krwi.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje

Filmy – Publicystyka

Filmy – Wieści

Utwory powiązane
Filmy

Horror moralnego niepokoju; wampiryczna love story przepuszczona przez arthouse’ową wrażliwość. Historia dwójki nieletnich outsiderów sama w sobie ma duży potencjał, ale reżyser nazbyt często ulega pokusie „ubogacania” treści, mnożąc sceny i postacie, które nic do filmu nie wnoszą. W sumie rzecz nie bez zalet, stylowo sfotografowana i umuzyczniona, jednak bardziej dla festiwalowych hipsterów niż maniaków kina grozy.
MO – Michał Oleszczyk [9]
Majstersztyk umiaru; film wampiryczny skupiony na samotności małego chłopca, wspaniale wykorzystujący nocną scenerię miasta nie mniej „pieprzonego” niż Åmal Moodyssona. Finał w basenie przejdzie do historii horroru.
KW – Konrad Wągrowski [9]
Alfredson pokazał, że nadal można nakręcić film grozy odbiegający od sztampy, sugestywny, intrygujący, ale nie wymagający wcale wielkich nakładów. Film operuje właściwie tylko w kilku lokacjach – opuszczony, zaśnieżony plac zabaw przed blokiem, przejście podziemne, ponura szkoła, nie mniej ponure mieszkanie – przez co udaje się utrzymać bardzo sugestywny nastrój izolacji i samotności. Dialogi są skąpe, ale ukazujące smutek prowadzonego tu życia, brak perspektyw, brak nadziei. Ale – gdy trzeba – reżyser potrafi też ukazać solidną scenę grozy, wcale nie stonowaną, krwawą, wyrazistą i porażającą. Dość niesamowite, że horrorowy debiutant ma takie wyczucie gatunku – doskonale wie, kiedy lepiej zadziała bezpośredniość i naturalizm, a kiedy lepszy efekt osiągnie dzięki niedomówieniu i sugestii. A finałowa scena grozy to prawdziwy majstersztyk zarówno koncepcji, jak i wykonania. Jedna z najciekawszych pozycji grozy ostatnich lat. Znakomite kino.