Spirit: Duch Miasta
(The Spirit)
Frank Miller
‹Spirit: Duch Miasta›

WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Spirit: Duch Miasta |
Tytuł oryginalny | The Spirit |
Dystrybutor | Vue Movie Distribution |
Data premiery | 9 stycznia 2009 |
Reżyseria | Frank Miller |
Zdjęcia | Bill Pope |
Scenariusz | Frank Miller |
Obsada | Gabriel Macht, Scarlett Johansson, Samuel L. Jackson, Eva Mendes, Jaime King, Eric Balfour, Stana Katic, Louis Lombardi, Paz Vega, Johnny Simmons, Sarah Paulson |
Muzyka | David Newman |
Rok produkcji | 2008 |
Kraj produkcji | USA |
Czas trwania | 103 min |
WWW | Strona |
Gatunek | akcja |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Miasto Central City nigdy nie zasypia. Na jego ulicach nie milknie krzyk, nie ustaje terror. Były policjant Denny Colt postanawia wymierzyć sprawiedliwość i ukarać tych, którzy sieją zło. Pozoruje swoją śmierć, by powrócić jako Duch - The Spirit. Jego największym wrogiem jest nieobliczalny bandyta, Octopus, który zamierza podarować kryminalistom prawdziwą nieśmiertelność. Nocami ulice miasta stają się miejscem bezwzględnej walki dobra ze złem.
Inne wydania
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje

Utwory powiązane
Filmy

Denny Colt nie zasłużył na tak denny film. Ładne dekolty hollywoodzkich aktorek są ładne, ale poza tak oczywistymi oczywistościami naprawdę nie ma tu nic więcej.
Komiksiarze do komiksów, filmowcy do filmów! Frank Miller-komiksiarz dostał w „Sin City” kredyt u boku Rodrigueza i Tarantino, no i uwierzył biedaczysko w Millera-reżysera. Efekt jest katastrofalny. Forma to zrzynka z „Sin City”, treść – trzymając się fizjologicznej terminologii tetryka MW – żołądka. Nawet najmłodsi pijacy wiedzą, że mieszanie wszystkiego jak popadnie kończy się rozstrojem wspomnianego wyżej organu. Samuel L. Jackson najwidoczniej wciąż nie otrząsnął się po pokąsaniu przez węże w samolocie i film po filmie wyznacza sobie nowe granice aktorskiej żenady.
WO – Wojciech Orliński [2]
Kolejny dobry przykład na to, że komiksów NIE MOŻNA przenosić do kina zbyt komiksowo. Mamy tu całe kadry jakby bardziej narysowane niż odegrane (np. bohater nagle spogląda w stronę widzów i robi bardzo ekspresyjną minę, jakby mu się nad głową rysował dymek z wykrzyknikiem czy zapaloną żarówką). W dodatku nawet nie można tego tłumaczyć pietyzmem wobec pierwowzoru, bo z oryginalnym komiksem to i tak nie ma wiele wspólnego (akurat przecież wyszedł w hardkowerze). W sumie: nieudany eksperyment formalny.
KS – Kamila Sławińska [2]
Aaaale ossso chodzi? Czy to miał być kolejny odcinek przygód Austina Powersa, tylko Meyersa nie dowieźli? Nie sposób wykombinować, czy oni tak na serio, czy jaja sobie robią. Rzecz wizualnie oczywiście bardzo ładna, seksowne kobitki, czerwony krawat na tle miejskiej pustyni, te rzeczy… jednak całość jest co najmniej o połowę za długa, a na dodatek kompletnie nie trzyma się kupy. Obok „Transportera 3” jeden z tych obrazów, który zyskałby ogromnie, gdyby był filmem niemym.
MW – Michał Walkiewicz [2]
Kolorowy paw puszczony po gwałcie na komiksie Eisnera. Bohaterowie to pozbawieni charyzmy idioci, kreska to siódma woda po „Sin City”, a całość jest pastiszem pastiszu detektywistycznych opowieści. Takie spiętrzenie nie mogło wyjść komuś, kto dopiero przyucza się do zawodu reżysera.
Frank Miller jest artystą komiksu, ale żeby zostać dobrym filmowcem, musi się jeszcze wiele nauczyć. Jego reżyserski debiut rozczarowuje. Filmowa wersja dzieła mistrza klasycznego komiksu Willa Eisnera „The Spirit” jest niezwykle ciekawa od strony formalnej, natomiast fabuła, dialogi i cała reszta leżą na obu łopatkach. Miller mocno namieszał, pobawił się motywami filmowymi, od Eisnera wziął właściwie tylko kilka wątków i postaci. Miałkie to i co najgorsze, nudne po prostu.