Człowiek, który gapił się na kozy
(The Men Who Stare at Goats)
Grant Heslov
‹Człowiek, który gapił się na kozy›

WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Człowiek, który gapił się na kozy |
Tytuł oryginalny | The Men Who Stare at Goats |
Dystrybutor | Forum Film |
Data premiery | 7 maja 2010 |
Reżyseria | Grant Heslov |
Zdjęcia | Robert Elswit |
Scenariusz | Peter Straughan |
Obsada | George Clooney, Ewan McGregor, Kevin Spacey, Jeff Bridges, J.K. Simmons, Robert Patrick, Stephen Lang, Stephen Root |
Rok produkcji | 2009 |
Kraj produkcji | USA |
Czas trwania | 90 min |
Gatunek | dramat, komedia, wojenny |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Opowieść o amerykańskiej jednostce wojskowej First Earth Battalion, złożonej z żołnierzy posiadających zdolności paranormalne i zajmujących się tzw. zdalnym postrzeganiem ESP. Jej członkowie mieli przykazane, by broni śmiercionośnej używać wyłącznie w ostateczności. Ich "walka" z wrogiem miała odbywać się głównie przez wpływanie na umysły przeciwników.
Teksty w Esensji
Książki – Recenzje

Filmy – Recenzje

Jako człowiek, który gapił się na „Człowieka, który gapił się na kozy”, oczekując dobrej rozrywki, jestem głęboko zdegustowany. Niewiarygodne, ale nawet żarty, które śmieszyły w trailerze, w filmie wydają się kompletnie położone! Clooneya, Bridgesa i McGregora mógłbym oglądać godzinami nawet w reklamie płynu do płukania tkanin, ale na doborowej obsadzie zalety niestety się kończą.
MO – Michał Oleszczyk [2]
Mentalność Michaela Moore’a przepuszczona przez dowcipasy à la „Shrek”. Po co komu prawdziwy dowcip, kiedy mamy oko do mrugania i palec do wytykania idiotów…? Pozbawiona humoru „komedia” Heslova co chwila schlebia widzowi (intertekstualność jest w niej jak masoński uścisk dłoni). Dawno nie słyszałem tak fatalnych, płaskich i nieśmiesznych dialogów. Dajcie mi „Paragraf 22” i „MASHa”!
WO – Wojciech Orliński [6]
Stary dowcip o dwóch kozach, które jedzą taśmę filmową, nigdy nie był tak bardzo na czasie. Książka była lepsza, bo książka to literatura faktu. Groteskowego, ale tym bardziej przerażającego. Przełożona na fabułę zamienia się w płaską komedię. Martwię się, że ludzie wyjdą z kina przekonani, że zobaczyli coś, co jest tylko produktem wyobraźni scenarzystów?