Dobry, zły i zakręcony
(Joheunnom nabbeunnom isanghannom)
Ji-woon Kim
‹Dobry, zły i zakręcony›

WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Dobry, zły i zakręcony |
Tytuł oryginalny | Joheunnom nabbeunnom isanghannom |
Dystrybutor | Kemus Film, Pol-Media |
Data premiery | 9 października 2009 |
Reżyseria | Ji-woon Kim |
Zdjęcia | Mo-gae Lee, Seung-Chul Oh |
Scenariusz | Min-suk Kim, Ji-woon Kim |
Obsada | Kang-ho Song, Byung-hun Lee, Woo-sung Jung |
Muzyka | Dalparan, Yeong-gyu Jang |
Rok produkcji | 2008 |
Kraj produkcji | Korea Południowa |
Czas trwania | 139 min |
WWW | Strona |
Gatunek | akcja, komedia, western |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Obrabiający pociągi nierozgarnięty rzezimieszek Zakręcony, kradnie Japończykom mapę, która ma go doprowadzić do ukrytego skarbu. Niestety, mapy szuka też bezwzględny przywódca gangu Zły, a za Złym podąża łowca głów Dobry. Wkrótce cała trójka pakuje się w nie lada kłopoty i staje się obiektem pościgu. Biorą w nim udział chińscy bandyci, japońska armia, która również poszukuje ukrytego skarbu oraz koreańscy bojownicy o wolność...
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje

Filmy – Publicystyka

Filmy – Wieści

Utwory powiązane
Filmy

Niezły pastisz spaghetti westernów, które same w sobie miały już przecież charakter pastiszowy. Na szczęście Kim Ji-woon to nie pierwszy lepszy imitator, dlatego nie wychodzi mu masło maślane, tylko całkiem udane kino przygodowe. Druga połowa co prawda nieco przeciągnięta, bo eksploatowanie konwencji bawi przez jakąś godzinę z hakiem, a film trwa ponad dwie, ale całość polecam bez wahania, szczególnie fanom twórczości Sergia Leone.
UL – Urszula Lipińska [8]
Kim Ji-woon posiadł wyjątkowo pożyteczny talent elastycznego dopasowywania się do ram każdego gatunku. Nie ma formuły wobec której okazałby się bezradny. Nie ugiął się przed horrorem, komedią i dramatem. „Dobry, zły i zakręcony” dowodzi, że próby w rozmaitych filmowych materiach opłaciły się – westernowa rama stanowi tu jedynie pretekst, bo sam film przepełnia raczej duch Kina Nowej Przygody. Postmodernistyczna beztroska i dynamizm akcji, dwaj najwięksi sprzymierzeńcy reżysera, usprawiedliwiają najbardziej szalony pomysł, jak choćby ten, żeby tradycyjny podział na dobrych i złych upadł na rzecz podziału na fatalnie ubranych (futrzane czapy z niemodnymi pomponami) i eleganckich (świetnie skrojone płaszcze i grzywki). Jakościowo „Dobry, zły i zakręcony” nie odbiega od amerykańskiej przeciętnej, rozrywkowo – aż się marzy, żeby w Korei Południowej powstała potęga na miarę Hollywood.
KW – Konrad Wągrowski [8]
O ile we wcześniejszych filmach Kim Ji-woona można doszukiwać się głębszych treści (satyry społecznej w „Foul King”, pewnego rodzaju psychoanalizy w „Opowieści o dwóch siostrach” czy buddyjskiej przypowieści w „Słodko-gorzkim życiu”), to „Dobry, zły i zakręcony” jest historią czysto rozrywkową o wyjątkowo prostej fabule i sympatycznym nawiązaniom do klasyki westernu spod znaku Sergio Leone. Ale za to zabawa jest naprawdę przednia. Liczne sceny akcji, pościgów, strzelanin, pojedynków w różnorodnej scenerii, ale też mnóstwo niezłego humoru. Wreszcie słów kilka o scenerii. Ona jest także wielkim atutem filmu, być może największym. Najmniej skomplikowany film Kim Ji-woona jest jednocześnie najbardziej efektownym i spektakularnym. Piękne scenerie pustynne, kolorowe i zróżnicowane scenografie, fantazyjne kostiumy, ładne zdjęcia – wszystko to pozwala na czysto estetyczną radość z oglądania filmu.