Toy Story 3
Lee Unkrich
‹Toy Story 3›

Opis dystrybutora
"Toy Story 3" częściowo będzie się działa na Tajwanie. Stanie się tak za sprawą Buzza Astrala, który otrzyma rozkaz stawienia się w tajwańskiej fabryce gdzie został wyprodukowany.
Inne wydania
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje

Książki – Wieści

Filmy – DVD i Blu-Ray

Utwory powiązane
Do trzech razy SZTUKA.
MO – Michał Oleszczyk [9]
„Trójka” jest filmem o wierności na zabój; mogłaby się równie dobrze nazywać „Na zawsze twój”. Film jest dość mroczny (małych dzieci bym nie zabierał), efekty 3D ma lepsze niż „Avatar”, a Miś Tuliś to dla mnie rewelacyjna figura pluszowego mock-Stalina (oprowadza Chudego i kumpli po przedszkolu jak po wsi potiomkinowskiej). Scena w piecu do palenia śmieci jest jak z wyjęta z Sama Raimiego. Nie wiem, czy podoba mi się ten kierunek, ale jak na razie Pixar wciąż rządzi. PS. Krótkometrażówka „Night & Day” pokazywana przed filmem to najlepsza animacja, jaką widziałem w życiu.
WO – Wojciech Orliński [7]
Chyba pierwszy raz nie daję Pixarowi dziesiątki? Nie mówię, że mi się nie podobało, ale nie miałem już uczucia obcowania z geniuszem. Film rozsypuje się fabularnie na odrębne sekwencje, z których każda ma swój urok (ucieczka z więzienia, nowe lalki u nowej dziewczynki, scena w spalarni, gag z językiem hiszpańskim), ale właśnie każda z osobna. Razem się to średnio klei.
Nie ta klasa co „Wall-E” i „Odlot”, ale wciąż imponuje, co przy sequelach z tak wysoką cyfrą normą nie jest. Nastrój ’trójki’ dyktuje nostalgia, tęsknota za tym co bezpowrotnie utracone, za wspomnieniem „lepszych czasów”, a na dokładkę sporo tu apokaliptycznego smutku (scena w spalarni, jak na animację, drastyczna i przejmująca)… Bogactwo treści nie współgra jednak z rzemiosłem. Za kamerą części ważnej – bo zamykającej nie tylko zabawkarską sagę, ale i pewien rozdział w dziejach studia Pixar, stanął względny debiutant, co daje o sobie znać choćby w finale, przydługim i nużącym. P.S. Krótkometrażówka „Night & Day” pokazywana przed filmem może i byłaby najlepszą animacją jaką widziałem w życiu, gdyby nie ciążył na niej obowiązek usprawiedliwiania galopującego trójwymiaru. „Otwierajmy się na nowe”, taaa…
MW – Michał Walkiewicz [9]
Do arcydzieła, jakim był „Wall-E”, zabrakło niewiele. Chłopaki z Pixara po raz kolejny wycisnęli ze mnie łzy. Ba, kaskady łez! Film jest poprowadzony tak dojrzale, że gdy pojawia się „prawie-że-finałowa” apokaliptyczna scena ze śmieciami spalanymi w ogniu piekielnym, serce miałem tuż pod językiem. Ja naprawdę myślałem, że to się tak skończy! Chapeau bas!
KW – Konrad Wągrowski [9]
Najlepsze filmowe trylogie ostatnich lat? „Władca Pierścieni"? „Piraci"? „Bourne"? Bzdura – najlepszą trylogię stworzył Pixar, a „Toy Story 3” jest jej wspaniałym zwieńczeniem. Jak przystało na Pixar, dzieje się dużo i ciekawie. Sceny dynamiczne przeplatane są z – jakkolwiek to zabrzmi w przypadku kina dziecięcego – bardziej psychologicznymi. Nie zabraknie też humoru, zawsze niezłej próby, mądrze kierowanego do różnych odbiorców. Strona graficzna po prostu zachwyca. „Toy Story” oczywiście od zarania było nowatorskie (to w końcu pierwszy film w całości zrealizowany w grafice komputerowej), ale nikt nie zamierzał spocząć na laurach. Tła, scenerie, pomysły, postacie, ba! nawet ludzie! są rysowani pięknie, szczegółowo i inspirująco. Po wielkim dynamicznym finale, godnym trzeciej części wspaniałej sagi następuje wyciszenie i refleksja w ostatniej, pięknie podsumowującej (chyba też domykającej) całą trylogię scenie. Bardzo mądrej, bardzo pięknej, i bardzo, bardzo wzruszającej. A co tam, przyznam się – łezka mi się w oku zakręciła.
super film straszny śmieszny przyodowy .Najbardziej podobał mi się ten żółty z minkami ośmiernica i ten owad