Skok
(Heist)
David Mamet
‹Skok›

Opis dystrybutora
Joe Moore ma piękną, młodą żonę, przyzwoity stan konta w banku oraz pasjonującą pracę - jest złodziejem i to najlepszym w swoim fachu. Joe, jego żona Fran oraz wierni wspólnicy: Bobby Blane i Pinky Pincus organizują napad na sklep jubilerski na Manhattanie. Niestety, misternie utkany plan, burzy sprzedawczyni, która nie wypija kawy ze środkiem usypiającym. Dopóki kobieta jest przytomna, Joe i jego ludzie nie mogą wejść do sklepu. Joe postanawia zdjąć maskę, aby nie wzbudzając podejrzeń ekspedientki, podejść bliżej, a następnie ją ogłuszyć. Takie posunięcie przynosi korzyści, bo ekipa Joe, opuszcza sklep, zabierając biżuterię. Niestety na miejscu zostaje kaseta z nagraniem wideo przedstawiającym sprawców napadu.
Utwory powiązane
Filmy

MC – Michał Chaciński [5]
Mamet zmienił się we własny pastisz. Nikt nie byłby w stanie wyśmiać jego własnego stylu lepiej, niż on sam. Szkoda, że niezamierzenie. Zamiast odkrywczych pomysłów, mamy tu jeden tylko motyw wzajemnej zdrady, powielany bez końca, przez co film zupełnie traci napięcie. Mechanicznie czeka się tylko na kolejny pozbawiony logiki zwrot, rozgrywany przez ekranowe marionetki. Ze starego Mameta pozostają jednak rewelacyjne dialogi – kilka wypowiedzi naprawdę powala ('ten sukinsyn jest tak spokojny, że jak kładzie się do łóżka, to owce liczą jego'). I to dla dialogów w ogóle warto to obejrzeć.
Mamet w wersji a la Leszek Miller: dużo obiecuje, mało robi, powtarza się. Niemniej dialogi to jak zwykle u tego pana mistrzostwo świata.
WO – Wojciech Orliński [4]
Szczerze mówiąc, nigdy nie rozumiałem zachwytów Mametem. 'Dom gry' i 'Hiszpański więzień' wydawały mi się strasznie przegięte od strony fabularnej. Ten ją oszukuje, tamta go zwodzi, tamten manipuluje obojgiem - Dżizas! Kto w to uwierzy? I do tego kompletnie nieprawdopodobne punkty wyjścia, w rodzaju 'matematycznej teorii gry na giełdzie'. No ale tym razem Mamet naprawdę już przegiął pałę. Bohaterowie nadal się nawzajem zwodzą i manipulują, zwrotów akcji jest tak dużo, że paradoksalnie przestają już zaskakiwać. Skoro wiemy, że Hackman zawsze ma plan awaryjny, już tylko znudzeni czekamy na to, co nim będzie tym razem (co gorsza, okazuje się, że dokładnie to, co można było przewidzieć). Piszę tak tajemniczo, bo mimo wszystko nie chcę spojlować - ale ilu z Was naprawdę ze zdziwieniem przyjęło puentę?
KS – Kamila Sławińska [8]
David Mamett, jakiego lubię najbardziej: błyskotliwy, zaskakujący, dowcipny. W dodatku jego przezabawne dialogi wypowiadają w filmie Danny De Vito i Gene Hackmann, obydwaj w świetnej formie. Nie wiem naprawdę, czego ludzie chcą od tego filmu: dla mnie można go bez wahania postawić obok Hiszpańskiego Więźnia jako jeden z najlepszych filmów, jakie temu utalentowanemu panu udało się zrealizować. Świetny rozrywkowy film
KW – Konrad Wągrowski [6]
Mamet po raz kolejny bawi się w to samo - rozgrywki między oszustami i bandytami, czyli kto kogo ostatecznie przechytrzy. Być może jest to wtórne i wobec 'Domu gry' i wobec 'Hiszpańskiego więźnia', ale ja nic nie poradzę na to, że przyjemnie mi się takie kino ogląda. Absolutnie genialne dialogi, oczywiście kiepsko przełożone na polski.