Skazani na siebie
(Stuck on you)
Bobby Farrelly, Peter Farrelly
‹Skazani na siebie›

Opis dystrybutora
Bob i Walt są syjamskimi braćmi bliźniakami, którzy mimo szczególnych uwarunkowań żyją pełnią życia. Mieszkają w małym prowincjonalnym miasteczku, gdzie otacza ich powszechna sympatia, życzliwość i zrozumienie. Prowadzą restaurację szybkiej obsługi, gdzie ”na cztery ręce” serwują swym gościom wyśmienite hamburgery. Łączące ich więzi komplikują się, gdy Walt postanawia zrealizować największe marzenie swojego życia i wyjechać do Hollywood, by zostać aktorem. Bob jest temu przeciwny, ale Walt przypomina mu, że w dzieciństwie zawarli pakt, przysięgając sobie, iż będą się wspierać w każdej sytuacji. Chcąc nie chcąc Bob wyraża zgodę i bracia wyruszają do Hollywood...
Utwory powiązane
‹Movie 43›
–
Elizabeth Banks,
Steven Brill,
Steve Carr,
Rusty Cundieff,
James Duffy,
Griffin Dunne,
Peter Farrelly,
Patrik Forsberg,
James Gunn,
Bob Odenkirk,
Brett Ratner
No proszę, Amerykanie pozazdrościli nam „Superprodukcji” i przygotowali komedię według identycznej recepty: świetny materiał wyjściowy, źle obsadzeni aktorzy i dialogi tak koszmarne, że wszystkie przemówienia z tegorocznej gali oskarowej to przy nich esencja błyskotliwego dowcipu. W dodatku bracia Farrelly zdziadziali i nie balansują już na granicy dobrego smaku – wszystko jest tu wygładzone, stonowane i jakby specjalnie robione z myślą o jakimś honorowym odznaczeniu od Busha. Tyle że decydując się nawet na infantylną komedię familijną, nie można nakręcić jedynie infantylnej-familijnej, całkowicie pomijając komedię.
KS – Kamila Sławińska [6]
Siedzący we mnie dobrze wypasiony snob przysnął na chwilę, więc bez obaw o zdrowie i życie mogę się przyznać, że całkiem mi się podobało. Dopiero od połowy, ale jednak. Co prawda zastanawia mnie i nawet trochę niepokoi, że bracia Farrely od pewnego czasu starają się znaleźć jakieś społecznie użyteczne usprawiedliwienie dla swojego specyficznego poczucia humoru – ale tak długo, jak stać ich na głoszenie haseł w rodzaju „Kulawe jest kul”, a wydźwięk całości jest w miarę przyjemny - nie oponuję. Z całego filmu najbardziej mi się podobał autoironiczny występ Cher i wątek satyryczny, obsmarowujący hollywoodzkie obyczaje.
KW – Konrad Wągrowski [5]
Nieco ugłądzony film braci Farrelly, zwłaszcza w swojej drugiej, dużo słabszej, połowie. Początek zawiera kilka naprawdę niezłych dowcipów - cały wątek Cher, kręcenie serialu, trochę niezłych seksualnych żartów o długości penisów ('Czy mogę zadać ci osobiste pytanie?') i mastrurbacji, w drugiej części film zmienia się niestety w, zaskakujący w przypadku Farrellych, polukrowany obraz o przyjaźni i tolerancji. Albo nie załapałem jakiejś ironii. I choć znów parę rzeczy mnie rozbawiło (czarny humor w szpitalu, sposób poruszania się rozdzielonych bliźniaków), to do "Sposobu na blondynkę", czy "Głupi i głupszy" daleko.