Listy do M.
Mitja Okorn
‹Listy do M.›

WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Listy do M. |
Dystrybutor | Vue Movie Distribution |
Data premiery | 10 listopada 2011 |
Reżyseria | Mitja Okorn |
Zdjęcia | Marian Prokop |
Obsada | Maciej Stuhr, Roma Gąsiorowska, Piotr Adamczyk, Agnieszka Dygant, Tomasz Karolak, Paweł Małaszyński, Katarzyna Zielińska, Wojciech Malajkat, Agnieszka Wagner, Beata Tyszkiewicz, Katarzyna Bujakiewicz |
Muzyka | Łukasz Targosz |
Rok produkcji | 2011 |
Kraj produkcji | Polska |
Cykl | Listy do M. |
Gatunek | komedia, obyczajowy |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
15 niezwykłych bohaterów i 5 wyjątkowych historii o zwykłych ludziach, którym w świąteczny, jakby nie było magiczny wigilijny dzień przydarzają się małe cuda. Znajdują miłość, przyjaźń, odwagę, rodzinę i w końcu siebie. Magia świąt połączy ze sobą ich losy zmieniając im życie nie tylko w ten dzień, ale już na zawsze.
Inne wydania
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje

Filmy – Publicystyka

Utwory powiązane
Filmy

Imitacja „Love Actually” i „Złego Mikołaja”. Bez wdzięku i humoru, za to z masą chamskiego nawet jak na TVN product placementu. Tylko aktorsko toto jakoś się broni, no ale w końcu gdzie Stuhr, a gdzie Zakościelny.
WO – Wojciech Orliński [5]
Postanowiłem zaryzykować polską komedię romantyczną, bodajże po raz pierwszy od „Testosteronu”, po którym przekreśliłem grubą linią samą instytucję „polskiego kina komercyjnego”. „Listy do M” są zaskakująco mało złe. Film ciągle jest daleki od pomysłowości „Love, actually”, który próbuje imitować, ale ma niezaprzeczalne plusy. Przede wszystkim: aktorzy dziecięcy/młodzieńczy. Pani Anno Matysiak, jeśli pani zagląda do takich serwisów – ilekroć na ekranie widzimy panią i pani filmowych „rodziców”, Adamczyka i Dygant, mamy kadr, który ja bym zatytułował „utalentowana aktorka na tle dwojga manekinów”. Ale to ogólna zasada, w tym filmie dzieci zwykle kradną show swoim zawodowym partnerom. Jakaś rewolucja się dokonała? Przecież do niedawna tak umiał reżyserować dzieci tylko Maleszka?
Warszawa pozuje tu na „zachodnie miasto”, a film na „zachodnią produkcję”. Niestety, wychodzi tylko tej pierwszej. Dawno nie oglądałem tak źle obsadzonej Romy Gąsiorowskiej.