Dwóch gniewnych ludzi
(Anger Management)
Peter Segal
‹Dwóch gniewnych ludzi›

WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Dwóch gniewnych ludzi |
Tytuł oryginalny | Anger Management |
Dystrybutor | UIP |
Data premiery | 25 lipca 2003 |
Reżyseria | Peter Segal |
Zdjęcia | Donald McAlpine |
Scenariusz | David Dorfman |
Obsada | John Turturro, Marisa Tomei, Harry Dean Stanton, Luis Guzmán, Adam Sandler, Jack Nicholson, January Jones, Heather Graham, John C. Reilly, Krista Allen, Woody Harrelson |
Muzyka | Teddy Castellucci |
Rok produkcji | 2003 |
Kraj produkcji | USA |
Czas trwania | 106 min |
WWW | Polska strona Strona |
Gatunek | komedia |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Po drobnym nieporozumieniu powstałym w samolocie, następuje ciąg niekontrolowanych zdarzeń, które skutkują w skierowaniu przez sędzinę Daniels dotąd raczej spokojnego i opanowanego Dave′a Buznika na terapię, mającą nauczyć go kontrolować swój gniew. Prowadzi ją doktor Buddy Rydell, zaś uczęszczają na nią bardzo ekscentryczni i wybuchowi pacjenci. Podejście Buddy’ego do terapii jest nietypowe i często obelżywe wobec pacjentów, co oszałamia i zniechęca do niego Dave′a.
Utwory powiązane
MC – Michał Chaciński [5]
To to bywa z filmami, w których chwytliwy pomysł zastępuje scenariusz. Koncepcja połączenia na ekranie tych dwóch gości w krzykliwej komedii brzmiała świetnie. Wyszło nie bardzo wiadomo co - ani to pouczające, ani śmieszne. Najbardziej zawinił chyba Sandler, który nie dał rady ożywić postaci. Zbyt zamknięty, zbyt spięty, za słabo reaguje na ekranie jako aktor. Błaznowanie Nicholsona też już raczej czerstwe - popłuczyny po Eastwick i Batmanie. Całość ogólnie to jeden z tych filmów, które w trakcie seansu nie przeszkadzają, ale z kina wychodzi się w sumie z wrażeniem spalenia dobrego pomysłu.
Dwóch gniewnych ludzi faktycznie zdołało mnie rozgniewać. Wątpię jednak, czy taki był zamysł twórców – wszak reklamowali ten film jako komedię, a cały seans przesiedziałem wnerwiony z marsową miną. Mniejsza o Sandlera, mieć na planie Nicholsona, Torturro, Guzmana, Harrelsona, Reilly’ego, i kazać im pleść tak żałosne kwestie?! No normalnie jakbym oglądał komedię podpisaną przez Saramonowicza i Koneckiego!
WO – Wojciech Orliński [5]
Gdybym byl George W. Bushem, zbombardowałbym Nowy Jork już za samo wypełznięcie stamtąd tak odrażającego zjawiska jak Adam Ben Sandler. Rzekomo w tym filmie miał nie być już tak beznadziejny jak zwykle - guzik prawda, dalej jest tym samym ultrapoczciwym do-rany-przyłóż przemiłym facetem co w "Mr Deeds". Tyle, że przynajmniej tutaj ma jakichś dobrych aktorów wokół siebie (zwłaszcza wspaniałego jak zwykle Johna Turturro, a Woody Harrelson ma tu wręcz rolę swego życia, szkoda że tak skromną). Tylko to jako-tako ratuje ten film.
KS – Kamila Sławińska [7]
Coś podobnego – film z Sandlerem, który daje się oglądać, i to z przyjemnością! Rzecz jest nadspodziewanie lekka, miła, a nawet dowcipna, bez uciekania się do klozetowych dowcipów – no i ci aktorzy! Ci, co widzieli Punch Drunk Love pewnie odkryją być może w postaci granej przez Sandlera komiczny aspekt Barry Egana z filmu P.T. Andersona; ci, co nie widzieli - będą mieli przyjemną wprawkę przed konfrontacją z nietypowym dla niego wcieleniem. Co prawda na miejscu Marisy Tomei zastanawiałabym się, czy aby nie wolę Nicholsona... choć po chwili namysłu – najbardziej zniewalający jest John Turturro, jak zawsze umiejący wydobyć niesamowity czar z najmniejszej nawet rólki. Takich drugoplanowych perełek jest jeszcze parę – może dzięki temu między innymi film wznosi się ponad barchanową przeciętność współczesnych hollywoodzkich komedii.
KW – Konrad Wągrowski [7]
Typowa amerykańska komedia współczesna. Dużo zabawnych gagów, charakterystyczni aktorzy, dobrze dobrane postacie drugoplanowe, efektowy finał. Polecane dla odprężenia, ale błyskawicznie wylatuje z pamięci