Młody Adam
(Young Adam)
David Mackenzie
‹Młody Adam›

Opis dystrybutora
Joe - młody chłopak bez korzeni zatrudnia się na rzecznej barce pływającej pomiędzy Glasgow i Edinburgiem. Pewnego dnia razem z jej właścicielem i jego żoną zauważa ciało młodej kobiety, unoszące się na powierzchni wody. Czyżby to było morderstwo? A może nieszczęśliwy wypadek? Okazuje się, że Joe znał tę dziewczynę ale nie chce wyjawiać tego faktu, szczególnie, że policja wszczyna śledztwo. Barka wydaje się być świetnym miejscem przeczekania ale na tej małej przestrzeni atmosfera zagęszcza się coraz bardziej także ze względu na pojawiający się emocjonalny związek między Joe i kobietą mieszkającą na barce. Adaptacja skandalizującej powieści Alexandra Trocchi′ego.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje

Utwory powiązane
Filmy

Ciekawa opowieść o nieciekawej egzystencji typowej dla (autokreacji?) jednostki beat generation. Film można też rozpatrywać przez pryzmat symboliczno-religijny, obecny w każdej książce Trocchiego. Bohaterowie zgodnie mieszkają w raju (na barce), dopóki Adam (Joe) nie da się skusić Ewie (Ella), narażając się tym samym na gniew Boga (Les). Będąc świadkiem zdrady Les opuszcza łódź, co z kolei może symbolizować wygnanie grzeszników z raju. Świetne aktorstwo McGregora, Swinton i Mullana.
Przygnębiająca opowieść o skrajnym egoizmie i nie zważaniu na normy. Tytuł sugeruje narodziny nowej postawy moralnej, ale dość egzotyczne miejsce akcji kłóci się nieco z jakąś bardziej uniwersalną interpretacją. W sumie powstał film interesujący, klimatyczny, ale nie pozbawiony scenariuszowych mielizn. Warto wyróżnić aktorstwo (McGregor) i muzykę.
KS – Kamila Sławińska [8]
Stylowy, niespieszny dramat dla dorosłych. Zamiast epatować widza seksualnymi ekscesami bohatera, David Mackenzie skupia się na ekscesach pozbawionej sumienia duszy. Ładnie opowiedziana, stonowana historia o Dorianie Gray’u bez portretu, jaką napisać mógłby Henry Miller w najgłębszej ze swych czarnych depresji. Znakomita rola McGregora, który okazuje się dużo lepszy w charakterze skończonego łajdaka niż uśmiechniętego półgłówka, w jakiego wciela się najczęściej w amerykańskich produkcjach. Dobra Tilda Swinton, niezły Peter Mulan, śliczna Emily Mortimer. Do tego niesamowita muzyka Davida Byrne’a, która zostaje w pamięci nawet dłużej niż sam film.
KŚ – Kamil M. Śmiałkowski [8]
Podobało mi się. Film jak z dawnych lat, acz na wskroś współczesny. McGregor udowadnia, że nie tylko potrafi śpiewać i machać kolorowym kijkiem, a Mortimer jest naprawdę pociągająca (oczywiście kiedy żyje).