Legalna blondynka 2
(Legally Blonde 2: Red, White & Blonde)
Charles Herman-Wurmfeld
‹Legalna blondynka 2›

Opis dystrybutora
Przebojowa prawniczka Elle Woods odkrywa, że wielki koncern kosmetyczny testuje swe nowe produkty na krewnych jej ukochanego psa i wyrusza do Waszyngtonu, by walczyć o prawa zwierząt.
W pierwszej części bohaterka miała utlenione tylko włosy. W tej utleniono jej również mózg. Wiadomo, że sequele rządzą się swoimi nieciekawymi prawami, ale odcinanie kuponów w takim stylu jest już naprawdę żałosne. Nawet bardziej niż najgłupsza blondynka świata.
WO – Wojciech Orliński [3]
Jedynka była fajna, bo była o dziewczynie, która jest tak naprawdę mądra, choć wszyscy uważają ją za głupią. Dwójka opowiada o idiotce, która ma niesamowite szczęście (przypadkiem poznaje ważnych polityków, przypadkiem jej portier jest wielkim znawcą mechanizmów polityki USA). W dodatku w jedynce - na litość boską - było trochę śmiesznych dowcipów, a sequel chwilami się wlecze jak jakiś 'Waszyngton za zamniętymi drzwiami'. Odradzam nawet tym, którym się podobała jedynka.
KS – Kamila Sławińska [1]
W życiu każdego tetryka nadchodzi moment, kiedy wypada mu napisać notkę o filmie, którego nie obejrzał w całości. Ta chwila przyszła i dla mnie: nie wytrzymałam i wyszłam z LB2 po czterdziestu minutach. Patrzenie, jak Reese Witherspoon prostytuuje się w tej płaskiej, nudnej i nieśmiesznej kontynuacji uroczej pierwszej Blondynki było po prostu zbyt bolesne.
KŚ – Kamil M. Śmiałkowski [6]
Ja mam słabość do takich pierdółek. I podobało mi się. Strasznie to amerykańskie, ale w sumie dość sympatyczne. I już się śmieję, na myśl, jak straszliwe naciski byłyby w Polsce, by nie realizować filmu, który tak nabijałby się z naszego Sejmu.
KW – Konrad Wągrowski [2]
Ten nudny, nieśmieszny i infantylny film powinien być reklamowany chyba jako produkcja dla dzieci na teleferie - może to by choć trochę go uratowało i uzasadniło idiotyczne dialogi i nonsensowne zachowania bohaterów.