WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Miasto 44 |
Dystrybutor | Kino Świat |
Data premiery | 19 września 2014 |
Reżyseria | Jan Komasa |
Zdjęcia | Marian Prokop |
Obsada | Józef Pawłowski, Zofia Wichłacz, Magdalena Koleśnik, Maurycy Popiel, Anna Próchniak, Antoni Królikowski |
Rok produkcji | 2014 |
Kraj produkcji | Polska |
WWW | Polska strona |
Gatunek | dramat, wojenny |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
![]() |
![]() |
Chetnie obejrze ten filmu, ma bardzo pozytywne recenzje. Jestem ciekawa co tym razem rezyser pokaze nam w filmie.
Bardzo czekam na tę produkcję. Nie tylko wygląda bardzo dobrze, ale też ma ciekawą fabułę. Akcja nie skupia się na Powstaniu w ogóle, tylko na losach konkretnych bohaterów.
Bardzo czekam na ten film. Temat powstania z powodów rodzinnych jest mi szczególnie bliski. Film podobał się powstańcom, podobno opowiada o codziennych rozterkach uczestników powstania. Fajna taka osobista narracja, kiedy można zżyć się z bohaterem i lepiej zrozumieć co się wtedy stało.
Batman Nolana był niezły. Hobbit Jacksona jest jednym wielkim efektem specjalnym. Ciekawa jestem jak będą wyglądały efekty specjalne w "Mieście 44"? W zwiastunie widziałam kule niczym w Matrixie, myślicie, że będzie to aż takie kino akcji?
Oglądałem film w kinie, a jak wiadomo na dużym ekranie wszystko wygląda inaczej, niż na małym, i z czystym sumieniem polecam. Z jednej strony mamy kilka, nazwijmy to, wątków popkulturowych, jak choćby pocałunek pod ostrzałem niemieckich karabinów, ale to akurat dobrze, że może tak to zostało pokazane. Zrzuciło to z filmu filozoficzno-etyczne zadęcie. W polskich kinie już nieraz etyczno-moralne rozważania dominowały nad obrazem i wtrącało to polskie filmy do szufladki z napisem "dla nudziarzy". Dostojewski mógł bawić się w takie rozważania, bo język książki jest inny, niż język filmu. W "Mieście 44" mamy więc przede wszystkim akcję, bohaterów którzy działają i to na podstawie ich działań możemy ich oceniać, domyślać się reszty. Jeśli główny bohater ma traumę, bo jest świadkiem egzekucji małego brata i matki, to widzimy tą egzekucję (a właściwie nie egzekucję tylko morderstwo, bo to jednak nie jedno i to samo), razem z nim. Jeśli walki na gruzach Warszawy to była pożoga, krew, zniszczenie i zaglada, to w tym filmie widzimy to na własne oczy. Ta dosłowność obrazu jest tu powalająca. Jeśli ktoś jednak myśli, że wszystko tu jest jak w westernie, w którym dziarscy Teksańczycy bronią Alamo przed Meksykanami, to może go spotkać pewno rozczarowanie in plus (jak mawiał klasyk: plus ujemny). W tym zgrabnie uczesanym obrazie jest coś chropowatego, coś co wyraźnie ten film nobilituje. Mamy tu przystojnego oficera AK, żądającego od Biedronki (jednej z dwojga głównych heroin tego filmu), fizycznego oddania w zamian za przepustkę, mamy młodego, silnego powstańca, który w strzela sobie w łeb, mamy brutalnych i bezlitosnych Niemców, mamy też i takiego, który daruje głównemu bohaterowi życie. Wszystko to jest w energetyzującej scenerii ulicznych walk i totalnej, wojennej hekatomby. Film, który zobaczyć trzeba koniecznie... najlepiej na dużym ekranie.
To już mój osobisty przytyk, więc bardzo daleki od obiektywizmu. Na "Miasto 44" zdążyło spaść kilka niepochlebnych recenzji (pytanie: czy recenzenci zobaczyli film, czy może tylko zwiastun?). Kto wie, czy nie dlatego, że w tym filmie brak jest aktorów z "najwyższej polskiej półki", nazwijmy to aktoro-celebrytów. Ale to dobrze, bo spaparali by ten film swoją obecnością na ekranie. No ale teraz się mszczą; oni i ich menadżerowie.
Najważniejsze,że Powstańcom bardzo się podobał. Postawienie na naturalizm i autentyzm jest słuszną drogą. Wspieram Komasę na jego drodze reżyserskiej