Album jest niezwykłą historią życia jednego z klasyków literatury grozy, Howarda Phillipsa Lovecrafta. Ten dziwak spędził większość swego życia w prowincjonalnym miasteczku, gdzie w samotności stworzył „prawdziwą” mitologię naszego świata. W schizofreniczny sposób wyjaśniała ona, iż ludzkość jest tylko mało znaczącą rasą, na którą czyhają przerażające kosmiczne zagrożenia. Autorzy komiksu postanowili wyjaśnić, skąd Lovecraft brał pomysły na swe dzieła – otóż z autopsji, gdyż od dzieciństwa spotykał się z potworami z innych światów… Album ten w mistrzowski sposób ukazuje grozę „typu lovecraftowskiego” w formie komiksu. Wstęp napisał John Carpenter, sławny reżyser horrorów.

Komiks ten narysował Enrique Breccia. To nazwisko krzyczy do Ciebie czytelniku: "Kup ten komiks!" Bo Breccia to świetny rysownik jest. Rysunki w komiksie "Lovecraft" są wyśmienite. Historia jest interesująca, opowiada o sławnym pisarzu jego twórczosci i inspiracjach. Bardzo dobrze współgra warstwa graficzna z fabularną. Jednak czy opowieść o popadającym w obłęd artyście to nie jest już swojego rodzaju wytarta klisza? Niemniej jednak polecam, bo to dobry komiks jest. I wydany ładnie (choć niestety drogi). Seria "Obrazy grozy" startuje z wysokiego "c".

To dobry komiks, chociaż chciałbym żeby historie o Lovecrafcie dorównywały jego prozie (marzenie ściętej głowy), a grafika powalała na kolana a nie jedynie się podobała (szczególnie jeśli jej autorem jest syn i uczeń jednego z największych twórców w historii komiksu). Album wart uwagi, ale w moim prywatnym top 100 się nie zmieści.