Do kina marsz: Styczeń 2011Co tu wiele gadać – styczeń kinowy zapowiada się bardzo ciekawie. Zarówno dla miłośników kina ambitnego, jak i rozrywkowego. Czytajcie więc nasz tekst i… marsz do kina!
EsensjaDo kina marsz: Styczeń 2011Co tu wiele gadać – styczeń kinowy zapowiada się bardzo ciekawie. Zarówno dla miłośników kina ambitnego, jak i rozrywkowego. Czytajcie więc nasz tekst i… marsz do kina! W naszym cyklicznym zestawieniu przedstawiamy najciekawsze, naszym zdaniem, filmowe premiery nadchodzącego miesiąca. Uwaga! W wielu przypadkach nie możemy na 100% zagwarantować jakości obrazu – wspominamy o nim po prostu dlatego, że zapowiada się ciekawie, albo dlatego, że szanujący się kinoman nie powinien tego filmu nie znać, nawet jeśli z seansu wyjdzie zniesmaczony i skieruje się do kasy, by zażądać zwrotu pieniędzy za bilet. Dla jasności – od nas także nie należy się domagać tych pieniędzy. Niemniej jednak mamy nadzieję, że nasze typy będą w większości przypadków trafne, a sam cykl uznacie za pomocny przy planowaniu kinowych wizyt. A na wrażenia poseansowe zapraszamy oczywiście do serwisu Zgryźliwych Tetryków. MARSZ DO KINA: Argumentem za obejrzeniem filmu Frearsa jest niewątpliwie dotychczasowy dorobek reżysera oraz obsada. Frears ma wprawdzie na koncie kilka wpadek, ale takie tytuły jak „Niebezpieczne związki” lub „Królowa” potwierdzają, że posiada umiejętności konieczne do tworzenia dobrego kina. „Tamara i mężczyźni” to przede wszystkim propozycja dla entuzjastów brytyjskiego humoru i filmów eksploatujących motyw prowincjonalnej hipokryzji. Na deser warto wspomnieć o ślicznej Gemmie Arterton, która powoli wybija się na firmamencie brytyjskich gwiazd, oraz o świetnym aktorsko Stephenie Fry′u. Kolejny film Faitha Akina, niemieckiego reżysera tureckiego pochodzenia, który zdobył sławę świetnie przyjętymi opowieściami z życia tureckich imigrantów „Głową w mur” (nagroda w Berlinie) i „Na krawędzi nieba”. Tym razem znów wchodzimy w środowisko emigrantów, ale w nieco lżejszej niż w poprzednich ponurych filmach Akina tonacji. „Soul Kitchen” to opowieść o pewnej knajpce w Hamburgu, prowadzonej przez grupkę przyjaciół (oczywiście imigrantów), do której przybywa nowy kucharz i zaczyna rewolucję… Znów ze społecznym zacięciem, ale lżej i dowcipniej. „Hadewijch”, nowy film Bruno Dumonta wzbudził niemałe dyskusje na ostatnich Nowych Horyzontach we Wrocławiu. Wysmakowane, wolne, kontemplacyjne dzieło opowiada historię współczesnej dziewczyny o bardzo silnej, choć niezrozumianej przez innych religijności, rozpaczliwie poszukującej swej drogi życiowej, przenoszącej się od katolicyzmu do islamu. Pytań po seansie pozostaje wiele – czy religijność dziewczyny to dowód głębokiej duchowości, czy raczej niedojrzałości? Czy „Hadewijch” to film religijny, czy raczej antyreligijny? Jak rozumieć wizję islamu, przedstawioną w filmie? Co reżyser chciał powiedzieć nam w ostatnich scenach? Takie pytania i poważne debaty na temat filmu, to niewątpliwe atuty ambitnego i oryginalnego „Hadewijch”. Nasz znawca rosyjskiego kina Sebastian Chosiński zaliczył „Jak spędziłem koniec lata” do 15 najlepszych filmów rosyjskiej kinematografii i to powinno wystarczyć za rekomendację. Sebastian pisze: „Opowieść Popogriebskiego jest filozoficznym moralitetem na temat stanu moralności współczesnego człowieka i rozpadu więzi międzyludzkich. Siergiej i Paweł, mieszkający i pracujący wspólnie na całkowitym odludziu i tym samym na siebie tylko skazani, tak naprawdę żyją obok siebie, w dwóch różnych światach. (…) Wyspa Aarczym coraz bardziej zaczyna przypominać stację kosmiczną na orbicie Solarisa z obrazu Andrieja Tarkowskiego. Z tą różnicą, że tam mieliśmy do czynienia z aktywnym oceanem (Bogiem?), zdolnym sterować ludzką psychiką, u Popogriebskiego natomiast to, co dzieje się na zewnątrz stacji, jest odzwierciedleniem stanu duchowego bohaterów. Film Popogriebskiego był rewelacją lutowego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Berlinie. Nie bez powodu jury pod przewodnictwem Wernera Herzoga przyznało nagrody odtwórcom głównych ról oraz operatorowi.” Anglojęzyczny film laureata Oscara za „Życie na podsłuchu” Floriana von Donnersmacka to istny paradoks – bardzo negatywnym recenzjom towarzyszy nominacja do Złotego Globu dla odtwórców głównych ról oraz dla najlepszej komedii/musicalu. „Turysta” to jednak film dwóch wielkich hollywoodzkich gwiazd, których fani bez mrugnięcia okiem powinni popędzić do kina. Johnny Depp i Angelina Jolie niewątpliwie sprawią, że jakość fabuły, dialogów i reżyserii zejdą na plan drugi, nie mówiąc już o nieprzechylnych recenzjach; dla tego duetu na pewno będzie warto przetrzymać wady wytykane przez dziennikarzy. A i ci, którzy oglądali francuski oryginał z Sophie Marceau, „Anthony Zimmer”, niespecjalnie będą musieli skupiać się na fabule. To po prostu lekka propozycja na styczeń pośród kina z górnej półki. Drugi film dwudziestoletniego Xaviera Dolana – „Wyśnione miłości” – zrobił furorę na Era Nowe Horyzonty i ostatecznie trafił do kin (zyskując piątą lokatę na naszej liście najlepszych filmów kwartału) w dystrybucji Gutek Film. W tym miesiącu natomiast z kolei Tongariro robi bardzo miłą niespodziankę i wprowadza na nasze ekrany debiut młodego kanadyjskiego twórcy – i jest to znakomita wiadomość, bo Dolan zapowiada się na jednego z ciekawszych nowych reżyserów, a jego karierę mamy zamiar obserwować z uwagą. Film o nieco drastycznym tytule „Zabiłem moją matkę” nie jest rodzinnym kryminałem, ale raczej osobistą, szczerą opowieścią o skomplikowanych relacjach samego Dolana z własną matką, niepozbawioną ciekawych pomysłów realizatorskich i narracyjnych. Męskiego widza do „Czarnego łabędzia” nie trzeba zachęcać – już same pogłoski, że w filmie pojawi się scena erotyczna między Natalie Portman i Milą Kunis powinny ściągnąć do kina każdego szanującego się widza płci brzydkiej. Ale to oczywiście nie wszystko – „Czarny łabędź”, niebywale klimatyczna, piękna i przerażająca opowieść o rywalizacji dwóch tancerek baletowych to jeden z mocnych typów do najważniejszych tegorocznych nagród filmowych. Za kamerą Darren Aronofsky, wracający do wysokiej formy z czasów „Requiem dla snu” (z tym filmem najczęściej krytycy porównują „Czarnego łabędzia”), a prawdziwą rolę życia (nominacja oskarowa właściwie pewna) gra (i tańczy) Natalie Portman. ![]() Swobodnie nawiązujący do „Tybetańskiej Księgi Umarłych”, najnowszy film Gaspara Noégo to psychodeliczna, jednocześnie fascynująca i odpychająca podróż w zaświaty, w którą udajemy się dzieląc punkt widzenia z głównym bohaterem, zabitym w Tokio dealerem – Oscarem. Jego dusza, nie mogąc zaznać spokoju, śledzi losy swoich bliskich – siostry i przyjaciół, latając nad budynkami, przenikając przez ściany, wnikając w umysły żywych, podążając za błyszczącymi światłami neonowego miasta. Atrakcyjna forma, ale też wiele scen – jak przystało na twórcę z założenia kontrowersyjnego – budzących różnorakie odczucia. Zapewne jak zwykle film Gaspara Noégo dramatycznie podzieli widzów, ale z pewnością jest wart uwagi, jako jedno z oryginalniejszych dzieł w naszych kinach. Z pozoru kolejna komiksowa ekranizacja, z kolejnym, raczej do tej pory niewykorzystywanym superbohaterem Zielonym Szerszeniem (czemu więc dystrybutor nie przetlumaczył tak oczywistego tytułu?). Szerszeń na kartach komiksu pojawił się już 80 lat temu, jest więc postacią współczesną Supermanowi, ale w filmach nie pojawiał się zbyt często – właściwie tylko w programach radiowych z lat 30. i serialach telewizyjnych z lat 40. Tym niemniej komiksy z Szerszeniem i jego pomocnikiem Kato (skojarzenia z „Różową Panterą” nieprzypadkowe) ukazują się do dziś. O ekranizacji słychać było od dobrych 20 lat, ale dopiero teraz dociera do kin. Czy możemy się spodziewać czegoś nietypowego? Cóż, być może. Za filmem stoją bardzo ciekawe nazwiska – reżyserem jest Michel Gondry („Zakochany bez pamięci”) a w obsadzie m.in. topowy współczesny komik Seth Rogen (ciekawy wybór do głównej roli) oraz sam Christoph Waltz, czyli pamiętny Hans Landa z „Bękartów wojny”. Nie mamy zielonego pojęcia czemu dystrybutor postanowił zmienić frapujący i atrakcyjny tytuł „O bogach i ludziach” (nie mówiąc już o tym, że po prostu wierny oryginałowi) na coś tak banalnego, jak „Ludzie Boga” (skutecznie myląc osoby, które zapamiętały film pod pierwotnym tytułem, choćby z ogłoszenia nagród w Cannes, czy z Nowych Horyzontów, na których film Xaviera Beauvois był wyświetlany. Hm, może chodziło o skojarzenie z „Miastem Boga"? Pudło, bo to zupełnie inne filmy. Dzieło Beauvois, nagrodzone Grand Prix w Cannes opowiada wstrząsającą historię siedmiu mnichów z klasztoru w Algierii, porwanych w 1996 roku, będąc jednocześnie wypowiedzią o współistnieniu różnych kultur i religii i relacjach między nimi. ![]() Mowa króla. Spicz. Już mi się nie chce psioczyć na niezbyt udane tłumaczenie. Jak ma być o królu, to wiadomo: albo zielony, niedostosowany do monarszego żywota ogr, albo coś z angielskiego dworu. Kolejna, po pamiętnym „The Queen” z oskarową rolą Helen Mirren, produkcja obracająca się wokół najsłynniejszej z tych, które nam jeszcze zostały, monarchii. Tym razem rzecz dotyczy Jerzego VI, który zostaje królem w bardzo trudnych okolicznościach. Nad Anglią wisi nie tylko skandal abdykacji jego poprzednika, Edwarda VIII, ale i widmo wojny z Niemcami rządzonymi przez Hitlera. Kiedy się myśli o zbitce: Anglia i II Wojna Światowa, prawie automatycznie przychodzi na myśl – i to najczęściej w pierwszej kolejności – Winston Churchill. Charyzmatyczny przywódca i takiż mówca. Któż nie pamięta jednej z jego wielu słynnych przemów, wygłoszonej w murach Parlamentu Zjednoczonego Królestwa (ja jako stary metal, pamiętam fragment otwierający kultowy koncert Iron Maiden „Live After Death”): „We shall fight in France, we shall fight on the seas and oceans, we shall fight with growing confidence and growing strength in the air, we shall defend our island, whatever the cost may be. We shall fight on the beaches, we shall fight on the landing grounds, we shall fight in the fields and in the streets, we shall fight in the hills; we shall never surrender.” Dla przywódcy, który uosabia ducha narodu i jego wielowiekową tradycję, na którego w ciężkiej chwili zwracają się zaniepokojone spojrzenia, nie ma nic ważniejszego niż możliwość wygłoszenia porywającej przemowy. Często to na niej wisi wszystko. Zupełnie jak na pamiętnym okrzyku: „You can take our lives, but you will never take our freedom!”. Szkopuł w tym, że król Jerzy ma problem z wysławianiem się. Fizyczna ułomność jego ciała wytrąca mu tę najważniejszą broń z ręki w chwili, kiedy jest ona najpotrzebniejsza. Remedium okazuje się australijski specjalista od wad wymowy, posługujący się nietypowymi metodami. Cała historia w doborowej obsadzie: Helena Bonham Carter, Guy Pearce, Colin Firth, Geoffrey Rush. Zaiste, walka z nazizmem toczyła się na każdym froncie, także logopedycznym… MARSZ DO KINA… DOMOWEGO: ![]() Trzeci film z nieformalnej trylogii o Tonym Blairze napisanej przez Petera Morgana, specjalistę od historii politycznych, który brał udział w pisaniu scenariuszy m.in. do „Ostatniego króla Szkocji”, „Frost/Nixon” i „Stanu gry”. Najbardziej jednak upodobał sobie postać byłego brytyjskiego premiera, którą opisywał w skryptach do telewizyjnej „Umowy” (2003), traktującej o relacjach Blaira z Gordonem Brownem i „Królowej” (2006) z oscarową rolą Helen Mirren. Tylko ten ostatni film mieliśmy okazję oglądać w polskich kinach – „Władcy świata”, również produkcja telewizyjna, też pojawiają się u nas tylko na DVD. Szkoda, bo historia przyjaźni Blaira z Billem Clintonem to temat co najmniej równie ciekawy, zwłaszcza, że dobrze zagrany przez świetnie ucharakteryzowanych Dennisa Quaida i oczywiście Michaela Sheena, który grał Blaira we wszystkich filmach Morgana (a oprócz tego m.in. w napisanym przez Morgana dramacie sportowym „Przeklęta liga” i „Frost Nixon”). Obaj aktorzy, podobnie zresztą jak scenarzysta, dostali nominację do Emmy. Kieślowski – Trzy kolory. Biały; Trzy kolory. Niebieski; Trzy kolory. Czerwony; Krótki film o miłości; Krótki film o zabijaniu; Podwójne życie weroniki + Krzysztof Kieślowski: I′m so-so… (DVD) Jeśli ktoś nie załapał się pół roku temu to Best Film daje jeszcze jedną szansę – można sobie skompletować na DVD najlepsze filmy Kieślowskiego. W sumie 9 godzin oglądania, 3 nominacje do Oscara, 3 nominacje do Złotej Palmy, 1 nominacja do Złotego Globu, 5 statuetek w Cannes, 2 Złote Lwy i 3 inne nagrody w Wenecji, 2 Cezary, 1 Srebrny Niedźwiedź, 1 Złota Kaczka i kawał historii polskiego kina. Do tego nowość na DVD: biograficzny film Krzysztofa Wierzbickiego o Kieślowskim. Siergiej Paradżanow – Barwy granatu; Cienie zapomnianych przodków; Legenda o twierdzy Suramskiej (DVD) Kolejna gratka dla miłośników kina radzieckiego – tym razem trójpak dzieł Siergieja Paradżanowa, twórcy wybitnego, który nie był ulubieńcem komunistycznych władz, ale stworzył szereg filmów uważanych za wybitne. W pakiecie trzy z nich – „Cienie zapomnianych przodków” z 1964, „Barwy granatu” z 1968 i „Legenda o twierdzy Suramskiej” z 1984 r. ![]() Prawdziwa gratka dla miłośników kina akcji w stylu retro. Megabrutalny przebój Sylvestra Stallone powiela wszystkie klisze i schematy ówczesnego kina rozrywkowego – za co został zmiażdżony przez krytyków – przez co może być swego rodzaju papierkiem lakmusowym tamtego okresu. Zgadzamy się, że to film głupawy i w sumie dość słaby, ale możliwość powrotu do tamtych czasów (do umięśnionego, a nie napuchniętego Stallone′a i posągowej, a nie poprawianej skalpelem Brigitte Nielsen) bez konieczności czekania na transmisję w paśmie nocnym w TV i to w jakości Blu-ray – bezcenna. Ciekawsze premiery DVD i Blu-Ray października 2010: Jak ukraść księżyc (DVD + BR) – czytaj recenzję Matka Teresa od kotów (DVD) – czytaj recenzję w relacji z ENH oraz notkę o filmach kwartału (5 najlepszy film III kwartału 2010) Zejście 2 (DVD) – czytaj recenzję Królestwo (BR) – czytaj recenzję [niska ocena w recenzji, moim zdaniem też kiepski film ale tetrycy przyzwoicie – JG] Jarhead (BR) – czytaj dyskusję Piotra Dobrego i Bartosza Sztybora American Gangster (BR) – czytaj recenzję, artykuł o współpracy Ridleya Scotta z Russelem Crowe oraz notkę o filmach kwartału (7 najlepszy film I kwartału 2008) ![]() 31 grudnia 2010 |
W drugiej części wyreżyserowanego przez Andrzeja Zakrzewskiego spektaklu „Stirlitz” słynny sowiecki agent, w Polsce znany głównie z powieści „Siedemnaście mgnień wiosny” Juliana Siemionowa, musi nie tylko wysłać łącznika z arcyważną wiadomością z Berlina do Berna w Szwajcarii, ale również uniknąć śmiertelnie groźnej pułapki, jaką zastawia na niego szef Gestapo Heinrich Müller.
więcej »Dzisiaj przedstawiam żarłoczne pluszowe stwory z kosmosu, połykające swoje ofiary w całości, co też zresztą widać na załączonym obrazku.
więcej »Hans Kloss czy Max Otto von Stirlitz – który z nich narodził się wcześniej? Ten pierwszy zadebiutował w spektaklu teatralnym w styczniu 1965 roku, temu drugiemu Julian Siemionow przydał niemiecką tożsamość dopiero w wydanej dwa lata później powieści „Major Wicher”. Na słynne „Siedemnaście mgnień wiosny” trzeba było czekać jeszcze rok. A na dwuczęściowe przedstawienie polskiego Teatru Sensacji „Stirlitz” autorstwa Andrzeja Zakrzewskiego – kolejne cztery.
więcej »Międzygwiezdne fotele w natarciu
— Jarosław Loretz
Peregrynacje wyssane z palca
— Jarosław Loretz
Podróże międzygwiezdne de luxe
— Jarosław Loretz
E.T. wersja hard
— Jarosław Loretz
Ogrodowy nielot
— Jarosław Loretz
Mumii podejście drugie
— Jarosław Loretz
Mumia z gwiazd
— Jarosław Loretz
Pracownik idealny
— Jarosław Loretz
Niech się mury… drzewią?
— Jarosław Loretz
Interpol muzealny
— Jarosław Loretz
Do sedna: Darren Aronofsky. Czarny łabędź
— Marcin Knyszyński
Esensja ogląda: Luty 2018 (2)
— Jarosław Loretz, Anna Nieznaj, Agnieszka ‘Achika’ Szady
Sputnik 2014: Dzień 6
— Sebastian Chosiński
100 najlepszych komedii wszech czasów
— Esensja
Porażki i sukcesy A.D. 2011
— Piotr Dobry, Łukasz Gręda, Mateusz Kowalski, Karol Kućmierz, Joanna Pienio, Patrycja Rojek, Konrad Wągrowski, Kamil Witek
Styl i wykonanie, czyli „Czarny łabędź”
— Piotr Dobry, Jakub Gałka, Karol Kućmierz, Klara Łabacz, Joanna Pienio, Konrad Wągrowski, Zuzanna Witulska
„Szpieg” filmem roku 2011 według Stopklatki i „Esensji”!
— Esensja
Filmy Nowych Horyzontów 2011 (2/3)
— Ewa Drab, Karol Kućmierz, Urszula Lipińska, Patrycja Rojek, Konrad Wągrowski, Kamil Witek, Zuzanna Witulska
Rozterki buntownika
— Ewa Drab
Marzec 2020
— Esensja
Luty 2020
— Esensja
Styczeń 2020
— Esensja
Grudzień 2019
— Esensja
Listopad 2019
— Esensja
Październik 2019
— Esensja
Wrzesień 2019
— Esensja
Sierpień 2019
— Esensja
Lipiec 2019
— Esensja
Maj 2019
— Esensja
Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski
Do sedna: Darren Aronofsky „mother!”
— Marcin Knyszyński
Do sedna: Darren Aronofsky. Noe: Wybrany przez Boga
— Marcin Knyszyński
Do sedna: Darren Aronofsky. Zapaśnik.
— Marcin Knyszyński
Do sedna: Darren Aronofsky. Źródło
— Marcin Knyszyński
Do sedna: Darren Aronofsky. Requiem dla snu
— Marcin Knyszyński
Do sedna: Darren Aronofsky. Pi
— Marcin Knyszyński
Orlen Cinergia 2017: Na własną rękę
— Konrad Wągrowski
NajAmerican Film Festival 2017
— Jarosław Robak, Kamil Witek
Transatlantyk 2015: Dzień 7
— Sebastian Chosiński
Zmarł Leonard Pietraszak
— Esensja
50 najlepszych filmów 2019 roku
— Esensja
Oscary 2019: Ranking filmów Oscarowych
— Esensja
50 najlepszych filmów 2018 roku
— Esensja
Prezenty świąteczne 2018: Najlepsze książki pod choinkę
— Esensja
20 najlepszych filmów animowanych XXI wieku
— Esensja
15 najlepszych filmów dokumentalnych XXI wieku
— Esensja
20 najlepszych polskich filmów XXI wieku
— Esensja