Do kina marsz: Kwiecień 2011Zima się kończy, kończy się też tradycyjnie dobre kino. W kwietniu ledwie kilka pozycji wydało się warte naszej uwagi.
EsensjaDo kina marsz: Kwiecień 2011Zima się kończy, kończy się też tradycyjnie dobre kino. W kwietniu ledwie kilka pozycji wydało się warte naszej uwagi. W naszym cyklicznym zestawieniu przedstawiamy najciekawsze, naszym zdaniem, filmowe premiery nadchodzącego miesiąca. Uwaga! W wielu przypadkach nie możemy na 100% zagwarantować jakości obrazu – wspominamy o nim po prostu dlatego, że zapowiada się ciekawie, albo dlatego, że szanujący się kinoman nie powinien tego filmu nie znać, nawet jeśli z seansu wyjdzie zniesmaczony i skieruje się do kasy, by zażądać zwrotu pieniędzy za bilet. Dla jasności – od nas także nie należy się domagać tych pieniędzy. Niemniej jednak mamy nadzieję, że nasze typy będą w większości przypadków trafne, a sam cykl uznacie za pomocny przy planowaniu kinowych wizyt. A na wrażenia poseansowe zapraszamy oczywiście do serwisu Zgryźliwych Tetryków. MARSZ DO KINA: Wielki powrót Sofii Coppoli? Po ogromnym sukcesie „Między słowami” przyszła raczej chłodno przyjęta „Maria Antonina”, ale nagrodzone w Wenecji „Somewhere”, choć pominięte całkowicie przez Akademię Filmową wydaje się być powrotem do sukcesu filmu ze Scarlett Johansson i Billem Murrayem. Znów mamy tu relację między dwojgiem ludzi, tyle tylko, że chodzi o ojca i córkę, zblazowanego aktora kina akcji i dziewczynkę, którą musi zająć się przez kilka dni pod nieobecność matki. W „Somewhere” znajdziemy wszystko, czym Coppola zachwycała świat filmowy – niespieszne tempo, poetyckie ujęcia, zagubionych ludzi, szukających kontaktu. Pewnym dodatkowym smaczkiem mogą być sugerowane nawiązania do własnych życiowych doświadczeń reżyserki. Kiedy padają słowa „obóz” i „wojna”, wszystkim stają przed oczami budowle znane z Europy: liczne ogrodzenia z drutu kolczastego, brama ze szlabanem, straże, patrole z psami, wieże i zamontowane na nich szperacze, syreny alarmowe – i tak dalej. Mało kto wie, jak bardzo odmiennie prezentowały się obozy „archipelagu Gułag”. Tam nie było żadnej potrzeby, by pieczołowicie pilnować każdej szczeliny. Cała beznadzieja i groza sytuacji, w którą wpadali ludzie wywiezieni na Sybir, polegała na tym, co było wokół nich: przepastne, ciągnące się w nieskończoność przestrzenie, praktycznie puste i morderczo zimne. Próba ucieczki była właściwie skazana na niepowodzenie. Właściwie. „Długi Marsz” pióra Sławomira Rawicza, polskiego oficera, i angielskiego reportera Ronalda Downinga, relacjonuje ucieczkę, która się udała polskiemu żołnierzowi, Witoldowi Glińskiemu, i grupce innych osób. „Niepokonani” to ekranizacja tej książki, opowieść o przedeptaniu pieszo sześciu tysięcy kilometrów, pokonaniu wszystkich możliwych przeciwności i przeszkód, Himalajów nie wyłączając, i dotarciu do Indii. Rzecz o prawdziwych twardzielach. Ale takich naprawdę prawdziwych. Dodajmy też, że każdy film Petera Weira, który zawsze zwleka kilka lat z kolejnym projektami, jest wydarzeniem. Kolejna, po „The Clash of Titans”, efektowna i starannie wykonana opowieść o perypetiach antycznych bogów. W szkołach uczą o mitologii greckiej, o rzymskiej właściwie nic, o nordyckiej w ogóle. Ale popkultura potrafi zalepiać po swojemu takie dziury, „Thorgal” najlepszym na to dowodem. Zarówno komiksy, jak i współczesne ich ekranizacje, umieją zachęcać do lektury odpowiedniej literatury i uzupełniania braków. Jedni sięgają po „Illiadę” Homera i brną przez opasłe tomiszcze, bo się pani polonistka nią nasładza, a inni tylko dlatego, że strasznie ich urzekł „Achilles: Agony and Ecstasy in Eight Parts”, mocny, heavy metalowy kawałek Manowar-u. Czasem tak to działa, co oczywiście wcale nie znaczy, że się dzisiejsza młodzież, prosto z kina wyszedłszy, kopsnie do biblioteki po „Eddę”. W każdym razie warto od czasu do czasu sprawdzić, w jaki sposób sięgamy do tych samych historii i eksploatujemy te same światy, mity i toposy. W rolach głównych obok Chrisa Hemswortha zobaczymy Antony’ego Hopkinsa i robiącą ostatnio furorę Natalie Portman. Dożynki oscarowe – na nasze ekrany trafiają mniej znaczące tytuły, które otarły się gdzieś o nagrodę Akademii Filmowej. „Między światami” (swoją drogą nasi dystrybutorzy są w tym miesiącu wyjątkowo mało kreatywni w wymyślaniu tytułów – „Między miejscami”, „Między światami"…) to ekranizacja sztuki teatralnej – dramat o parze, która musi radzić sobie po utracie dziecka. Film zapewne przeszedłby niezauważony, gdyby nie znakomita (podobno) rola Nicole Kidman, która wreszcie odzyskała dobrą dyspozycję po serii bardziej lub mniej nieudanych projektów („Czarownica”, „Inwazja”, „Australia”, „Nine: Dziewięć”). Najlepszy film 35. FPFF w Gdyni, po roku zmagań z dystrybutorami, trafia do kin. Michał wraca do miasta swojego dzieciństwa, od którego odciął się przed laty. W nowym życiu, w którym towarzyszy mu żona, dziecko i intratna posada, zdążył zapomnieć o przeszłości. Konfrontacja z nią przynosi kilka przejmujących scen; bohater spotykając kumpli z zespołu, przechadzając się po miejscach, w których dojrzewał, odświeża wspomnienia, z którymi powracają także dawne marzenia. Spojrzenie na nie oraz na rzeczy, które go ukształtowały, stanowi szlachetną wizję, uwieńczoną wyrafinowanym, poetyckim zakończeniem. Absolutna klasyka komedii i niemego kina, najsłynniejszy film jednego z najsłynniejszych komików wszech czasów, czyli Bustera Keatona, człowieka o kamiennej twarzy. Zważywszy na fakt, że praktyczna żadna z telewizji niemych filmów już nie pokazuje, kino może być jedynym miejscem, w którym można sobie przypomnieć stare arcydzieła. MARSZ DO KINA… DOMOWEGO: Wallander Brytyjska wersja opowieści o słynnym szwedzkim komisarzu na motywach kryminalnego cyklu Henninga Mankella. W roli głównej Kenneth Branagh, solidna produkcja telewizyjna. Glee Ostatnio dość słabo u nas z wydaniami ważnych seriali (poza tymi najgłośniejszymi), kontynuacji na DVD nie doczekały choćby „Rockefeller Plaza 30”, czy „Hotel Babylon”, nie widać „Mad Men”, warto więc zauważyć, że pojawia się pierwszy sezon „Glee”, serialu uhonorowanego w tym roku aż trzema Złotymi Globami. ![]() 31 marca 2011 |
A mnie przeraża, że rasa aktora kogokolwiek obchodzi. To nie jest film historyczny o Wikingach, tylko ekranizacja komiksu o laserowych kosmito-bogach inspirowanych mitologią, więc realizm można sobie w buty wsadzić. Cieszę się, że Elba jest w tym filmie, bo to fantastyczny aktor, i gówno mnie obchodzi, że komuś nie pasuje do aryjskich fantazji.
Witold Pyrkosz nadawał się do roli nieuczciwego kasjera bankowego Zenona Kruka idealnie! Gra bohatera, który nie rzuca się w oczy, więc tym samym nie wzbudza żadnych podejrzeń. A przynajmniej tak mu się wydaje. Jego wewnętrzny spokój pewnego dnia pryska jednak jak bańka mydlana… Historię wymyśloną przez Feliksa Falka wyreżyserował inny mistrz – Ryszard Bugajski. A jej tytuł brzmi tak niewinnie: „Kiedy się ze mną podzielisz?”
więcej »Drogi potencjalny twórco, pamiętaj, żeby na filmowy plan nie zapraszać zbyt krzepkich aktorów. W końcu scenografia przyda się jeszcze w kontynuacjach, a budżet rzadko kiedy jest z gumy.
więcej »Wyreżyserowana przez Ireneusza Kanickiego „Toccata” autorstwa Macieja Z.(enona) Bordowicza to jeden z najbardziej tajemniczych spektakli Teatru Sensacji „Kobra”. Dość powiedzieć, że po ponad półwieczu od jego powstania wciąż nie sposób odpowiedzieć jednoznacznie na pytanie, czy do jej emisji we wrześniu 1971 roku rzeczywiście doszło. Cieniem na przedstawieniu kładą się również późniejsze tragiczne losy reżysera i jego nie do końca wyjaśniona śmierć.
więcej »Dekoracje waść niszczysz!
— Jarosław Loretz
Ten człowiek jeszcze oddycha!
— Jarosław Loretz
Dama przed podróżą
— Jarosław Loretz
Dama w podróży
— Jarosław Loretz
Wymarzony kochanek
— Jarosław Loretz
Spaleni słońcem
— Jarosław Loretz
Dymek w lesie
— Jarosław Loretz
Beczka bezpieczeństwa
— Jarosław Loretz
Pomsta na ufokach
— Jarosław Loretz
Zupa jednak wyszła za słona
— Jarosław Loretz
50 najlepszych filmów superbohaterskich
— Esensja
Rok na opak. Polska
— Łukasz Gręda
„Melancholia” najlepszym filmem II kwartału 2011 w polskich kinach według Esensji i Stopklatki
— Esensja
Nie staraj się nawet pocieszać…
— Paulina Sieradzka
Historia pewnego cierpienia
— Joanna Pienio
Między filmami
— Krzysztof Czapiga
Ciężki młot sprawiedliwości
— Kamil Witek
OFF PLUS CAMERA 2011: Peter Weir
— Ewa Drab
Inaczej niż w raju
— Łukasz Gręda
Długi marsz do prawdy
— Alicja Siwik
Marzec 2020
— Esensja
Luty 2020
— Esensja
Styczeń 2020
— Esensja
Grudzień 2019
— Esensja
Listopad 2019
— Esensja
Październik 2019
— Esensja
Wrzesień 2019
— Esensja
Sierpień 2019
— Esensja
Lipiec 2019
— Esensja
Maj 2019
— Esensja
Nasza mała, konsumpcyjna apokalipsa
— Adam Lewandowski
Hercules Poirot w szarej strefie moralności
— Konrad Wągrowski
Co nam w kinie gra: „Kopciuszek”, „Gloria”
— Marta Bałaga, Urszula Lipińska
Berlinale 2015: Narzeczona dla księcia
— Marta Bałaga
Esensja ogląda: Czerwiec 2013 (3)
— Jarosław Loretz, Małgorzata Steciak, Konrad Wągrowski, Kamil Witek
Teledysk do artykułu?
— Karolina Ćwiek-Rogalska
Ekspresjonistyczna ejakulacja
— Karol Kućmierz
Moleskine: Wysmakowane ciasteczka
— Dominik Herman
Echo pustych komnat
— Ewa Drab
Nowości: Maj 2004
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski
Zmarł Leonard Pietraszak
— Esensja
50 najlepszych filmów 2019 roku
— Esensja
Oscary 2019: Ranking filmów Oscarowych
— Esensja
50 najlepszych filmów 2018 roku
— Esensja
Prezenty świąteczne 2018: Najlepsze książki pod choinkę
— Esensja
20 najlepszych filmów animowanych XXI wieku
— Esensja
15 najlepszych filmów dokumentalnych XXI wieku
— Esensja
20 najlepszych polskich filmów XXI wieku
— Esensja
a propos Thora - lekko przeraża mnie pomysł by Heimdalla grał murzyn (tak samo jak z kolei do oglądnięcia ekranizacji "Ziemiomorza" zniechęciło mnie już samo obsadzenie białego w roli Geda itp.)
Sam aktor odtwarzający tę postać wedle Wikipedii rzekł:
"Casting now is taking definitely a more open-eyed approach to it. I think that's a sign of the times for the future. I think we will see multi-level casting ... and I think that's good"."
cóż tu dodać... Amerykanie...