Najlepsze filmy I kwartału 2012 r.Od lat już sześciu redakcje portalu Stopklatka.pl i serwisu Esensja.pl wspólnymi siłami wybierają najlepsze filmy prezentowane w polskich kinach. Za nami pierwszy kwartał 2012 i pierwsze wyniki. Na szczycie zestawienia „Spadkobiercy”.
EsensjaNajlepsze filmy I kwartału 2012 r.Od lat już sześciu redakcje portalu Stopklatka.pl i serwisu Esensja.pl wspólnymi siłami wybierają najlepsze filmy prezentowane w polskich kinach. Za nami pierwszy kwartał 2012 i pierwsze wyniki. Na szczycie zestawienia „Spadkobiercy”. Za nami pierwszy kwartał roku, zwyczajowo ten najlepszy, w którym oglądamy faworytów filmowych nagród, z Oscarami na czele. Oscarowy zwycięzca, niemy francuski „Artysta” trafia więc na naszą listę – ale tuż za podium. Inny oscarowy faworyt „Hugo i jego wynalazek” Martina Scorsese na miejscu dziewiątym. Wyprzedzone w głosowaniu dwóch redakcji zostały one przez swego bezpośredniego konkurenta w walce o nagrody – „Spadkobierców” Alexandra Payne’a, ale też przez pominięty w rozdaniu oscarowym „Wstyd” i naszą rodzimą „Różę”. Najwyraźniej słodko-gorzkie (choć dużo bardziej gorzkie) kino Payne’a z genialnym Georgem Clooneyem grającym wbrew swemu emploi, mówiące więcej o świecie i ludziach niż o historii sztuki filmowej, w dzisiejszych czasach było dla nas bardziej przekonujące, a „Wstyd” i „Róża” – przy wszystkich swych różnicach – bardziej poruszające. OTO LISTA 10. NAJLEPSZYCH FILMÓW I KWARTAŁU W POLSKICH KINACH: Siłą „Spadkobierców” jest zwyczajność bohaterów. To ludzie popełniający błędy, żyjący w niezrozumieniu własnych oczekiwań i siebie nawzajem, mający problemy z komunikacją i wyrażaniem uczuć. Nie są wspaniałomyślni, muszą walczyć ze swoimi demonami, żeby postąpić tak, jak powinni. George Clooney doskonale rozumie zamysł Payne’a, pokazując Kinga jako człowieka dobrego, ale słabego i emocjonalnie zamkniętego. Na próżno szukać na ekranie Clooneya, jakiego znamy z pierwszych stron gazet i wywiadów telewizyjnych – w „Spadkobiercach” staje się starszym facetem z problemami, ojcem dwóch dziewcząt, z którymi musi przetrwać wielki życiowy dramat. Chociaż punktem wyjścia scenariusza faktycznie jest wielki życiowy dramat, to Payne trzyma się konwencji słodko-gorzkiej, łagodnej i melancholijnej, zdecydowanie odcinając się od teatralnej rozpaczy. Dzięki temu „Spadkobiercy” to film bliski widzowi, z emocjami niezakrzyczanymi pustymi słowami. Reżyser niewiele mówi wprost, pozwala nam się domyślać, popełniać błędy, źle oceniać postaci i ich reakcje, mijać się z celem albo zderzać z murem, który przed nami stawiają. Kiedy z impetem na niego wpadamy, łatwo rozbić sobie głowę. Ciało się jednak nie liczy, jest po to, żeby je eksploatować. Istotne są rany, które powstają głębiej; pieczołowicie zaszyte, nigdy się nie goją. McQueen jest na tyle delikatny, by je precyzyjnie badać nie rozrywając przy okazji szwów. „Róża” to nie tylko bezdyskusyjnie najlepszy film minionego festiwalu w Gdyni, to także jeden z najlepszych polskich filmów ostatniego dwudziestolecia, a nawet jeden z najlepszych polskich filmów wszech czasów. Wrażenie oszałamiające, Smarzowski sięgnął wreszcie po nie swój scenariusz (kolejny szok: za znakomity skrypt odpowiada znany wcześniej z zarżnięcia „Wiedźmina” Michał Szczerbic) i opowiedział odrobinę inną od dotychczasowych historię, choć mieszczącej się w skrajnie pesymistycznej estetyce swego kina. „Róża” to opowieść o miłości w wyjątkowo paskudnych czasach (naturalistyczna przemoc to jeden z głównych składników filmu), przedstawiająca losy jednostek na tle zapomnianego dziś dramatu całego narodu mazurskiego, koncertowo zagrana przez Marcina Dorocińskiego, Agatę Kuleszę i resztę aktorskiej ekipy, z szeregiem niezapomnianych scen. „Róża” to także bolesny wyrzut dla naszej historii, ale też uniwersalne pytanie o przyczyny przemocy i opresji. Nie wątpię, że kilka scen przejdzie do historii naszego kina – śmierć jednej z bohaterek pokazana w formie usypiania zmęczonego dziecka, szalony śmiech Lecha Dyblika i Marcina Dorocińskiego, zbiorowy gwałt, skrajnie poruszający finał… Film, o którym pamięta się jeszcze wiele tygodni po seansie. Rzadko kiedy w przypadku filmu tej klasy widać, że nie jest wykalkulowany, obliczony na maraton po festiwalach, tylko powstał, jak choćby „Cinema Paradiso”, z autentycznej miłości do kina. Nie sprowadzałbym jednak „Artysty”, jak większość kolegów krytyków, wyłącznie do roli pięknej błyskotki; film genialnie oddaje stan ducha człowieka u progu wielkich zmian i towarzyszące temu lęki, nadzieje, próby odnalezienia się w nowej rzeczywistości. Hazanavicius metaforyzuje bez słów (oniemiająca, nomen omen, sekwencja snu, rozpoczynająca się dźwiękiem szklanki, to już teraz klasyka), ale też do unaocznienia skomplikowanych procesów myślowych zachodzących w głowie bohatera (wybitny Dujardin) nie potrzebuje piętnastominutowego najazdu na jego twarz i anturażu bezhoryzontalnego pustkowia, jak u tych wszystkich niemożebnie nudzących pupilków krytyki. Wielkie kino. Najbardziej komercyjny projekt Finchera od czasów „Panic Room”. Nie znaczy to oczywiście, że „Zodiak” czy „Social Network” nie miały komercyjnych ambicji, ale dlatego, że tym razem Fincher nie próbuje sprzedawać czegokolwiek, nie próbuje eksperymentować, tylko po prostu opowiada rzetelnie cudzą historię. Co jednak go wynosi ponad przeciętny thriller… to właśnie Fincher. Mamy tu przegląd wypróbowanych chwytów – z „Azylu” właśnie, z „Siedem”, z „Zodiaka”, ale też parę innych trademarków Finchera, dzięki którym film wybija się ponad przeciętność. No i oczywiście Lisbeth Salander, jedna z ciekawszych bohaterek ostatnich lat, świetnie zagrana przez Rooney Marę, ale jej postać to oczywiście głównie zasługa Larssona. W sumie – kawał bardzo solidnej rzemieślniczej roboty, znakomita rozrywka, ale nie koncentrująca się na głębszych przesłaniach, tak ważnych przecież dla literackiego pierwowzoru. Roman Polański nie zawiódł oczekiwań. Jego "Rzeź" zmiotła z ust krytyków wszelkie wątpliwości, co do tego, że reżyser "Noża w wodzie" (1961) nie wrócił do formy sprzed lat. Zrealizował film minimalistyczny, znakomicie zainscenizował sceny, po mistrzowsku rozegrał sytuacje, z czwórki doskonałych aktorów wycisnął siódme poty i udowodnił, że dobrze napisany scenariusz wystarczy, by film nosił wszystkie znamiona dzieła sztuki. Lucy i Ted uprawiają seks. W środku nocy do ich pokoju wchodzi Martha. Kładzie się na brzegu łóżka i zwija w kłębek, jak przestraszone dziecko. Para jest oburzona. Zapalają się światła. "Byliście przecież po drugiej stronie łóżka...", mówi dziewczyna. W odpowiedzi słyszy tylko pytanie, co jest z nią nie w porządku? Martha nie wie. Zachowuje się tylko tak, jak ją nauczono. To w domu jej siostry Lucy panują inne zasady. W filmie Seana Durkina "Martha Marcy May Marlene", górę nad wszystkim bierze jednak paranoja, która powstaje po zmieszaniu składników definiujących światy obu kobiet. Były rockowy gwiazdor i nazista z drugiej wojny światowej. Jest coś, co ich łączy? Film Paolo Sorrentino "This Must Be The Place" udowadnia, że prawie wszystko. Przeprowadzona między nimi analogia przewraca do góry nogami dotychczasowe próby interpretacji Holokaustu jako wydarzenia, które (jak nam się wydaje) dobrze znamy. Jedyną rzeczą, jakiej obecnie doświadczamy jest nieobecność i pustka, a nie trauma, która trawiła dusze poprzednich pokoleń. Hasło „familijny film Martina Scorsese” tylko pozornie brzmi równie abstrakcyjnie, co „komedia romantyczna Andrieja Tarkowskiego”, czy „adaptacja „Anny Kareniny” wg Quentina Tarantino”."Hugo i jego wynalazek” stanowi kufer bez dna, z którego magik Scorsese co chwilę wyciąga kolejne skarby. Nowy film reżysera zaskakująco zgrabnie wpisuje perspektywę nostalgiczną w ramy opowieści inicjacyjnej a w dodatku stanowi ujmującą wyprawę do prapoczątków kinofilii. Choć wciąż wolę w ujęciu Scorsese bajki dla nieco bardziej niegrzecznych dzieci, wyprawa na nieznane terytorium gatunkowe zakończyła się dla niego pełnym sukcesem. Zaskakujące jest to, do jakiego stopnia twórcy nowych „Muppetów” postanowili zagrać na nostalgii do dawnego show. Oczywiście, nie mogło być inaczej, to przecież najlepszy sposób na sprawdzenie do kin 40-latków z dziećmi, ale ten film nie tylko rozgrywa nostalgię za ukochanymi bohaterami, nie tylko jest przepełniony wspomnieniami i nawiązaniami, ale jego główny temat i motyw przewodni to także nostalgia. Kompletowanie dawnego zespołu, odbudowa teatru jest pewnym pragnieniem powrotu do pięknych czasów dzieciństwa, czyli tym, co zawsze sprawdzało się u Disneya. A że przy tym dostajemy dużo humoru i kapitalnych metafilmowych pomysłów – to już tylko bonus. Można dzięki nim niszczyć, rozgrzewać, przekształcać, obrabiać i prowadzić badania na temat właściwości materiałów i połączeń między nimi. Dzięki małej długości fali, ultradźwięki pozwalają na uzyskanie precyzyjnych obrazów przedmiotów. Piętnastoletni Olivier Tate, bohater "Mojej łodzi podwodnej" chce wiedzieć, jak dokładnie wyglądają sprawy wokół niego. Ani od natury ani od techniki nie dostał jednak w darze sonaru. Nie przeszkadza mu to domyślać się, że prawdziwe życie toczy się w głębi. Na powierzchni widać tylko słabe refleksy zjawisk. Olivier desperacko nurkuje bez maski tlenowej. Pływa do utraty tchu. ![]() 4 kwietnia 2012 |
Witold Pyrkosz nadawał się do roli nieuczciwego kasjera bankowego Zenona Kruka idealnie! Gra bohatera, który nie rzuca się w oczy, więc tym samym nie wzbudza żadnych podejrzeń. A przynajmniej tak mu się wydaje. Jego wewnętrzny spokój pewnego dnia pryska jednak jak bańka mydlana… Historię wymyśloną przez Feliksa Falka wyreżyserował inny mistrz – Ryszard Bugajski. A jej tytuł brzmi tak niewinnie: „Kiedy się ze mną podzielisz?”
więcej »Drogi potencjalny twórco, pamiętaj, żeby na filmowy plan nie zapraszać zbyt krzepkich aktorów. W końcu scenografia przyda się jeszcze w kontynuacjach, a budżet rzadko kiedy jest z gumy.
więcej »Wyreżyserowana przez Ireneusza Kanickiego „Toccata” autorstwa Macieja Z.(enona) Bordowicza to jeden z najbardziej tajemniczych spektakli Teatru Sensacji „Kobra”. Dość powiedzieć, że po ponad półwieczu od jego powstania wciąż nie sposób odpowiedzieć jednoznacznie na pytanie, czy do jej emisji we wrześniu 1971 roku rzeczywiście doszło. Cieniem na przedstawieniu kładą się również późniejsze tragiczne losy reżysera i jego nie do końca wyjaśniona śmierć.
więcej »Dekoracje waść niszczysz!
— Jarosław Loretz
Ten człowiek jeszcze oddycha!
— Jarosław Loretz
Dama przed podróżą
— Jarosław Loretz
Dama w podróży
— Jarosław Loretz
Wymarzony kochanek
— Jarosław Loretz
Spaleni słońcem
— Jarosław Loretz
Dymek w lesie
— Jarosław Loretz
Beczka bezpieczeństwa
— Jarosław Loretz
Pomsta na ufokach
— Jarosław Loretz
Zupa jednak wyszła za słona
— Jarosław Loretz
20 najlepszych polskich filmów XXI wieku
— Esensja
100 najlepszych filmów XXI wieku. Druga setka
— Esensja
Porażki i sukcesy A.D. 2012
— Sebastian Chosiński, Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Jakub Gałka, Mateusz Kowalski, Gabriel Krawczyk, Małgorzata Steciak, Konrad Wągrowski, Kamil Witek
30 najlepszych filmów 2012 roku
— Esensja
Najlepsze filmy na prezent
— Esensja
Esensja ogląda: Sierpień 2012 (DVD)
— Sebastian Chosiński, Miłosz Cybowski, Daniel Markiewicz, Konrad Wągrowski
Król jest nagi. Rzecz o kinie Davida Finchera
— Łukasz Gręda
W matni
— Joanna Pienio
Brzemię
— Joanna Pienio
Bezwstydny
— Piotr Sarota
Oddech starego człowieka
— Konrad Wągrowski
Usłyszcie ich krzyk!
— Sebastian Chosiński
Człowiek z rozgoryczenia
— Piotr Dobry
Sztuka? Gdzieś zaginęła. Ale szlak został przetarty
— Gabriel Krawczyk
Esensja ogląda: Luty 2018 (1)
— Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski, Kamil Witek
Blaski i cienie świata liliputów
— Konrad Wągrowski
Dwa Brzegi 2017
— Konrad Wągrowski
Wielkopostne podpłomyki
— Wojciech Lewandowski
O pustej Golgocie
— Przemysław Ciura
Esensja ogląda: Kwiecień 2017 (1)
— Sebastian Chosiński, Piotr Dobry, Gabriel Krawczyk, Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski
Zmarł Leonard Pietraszak
— Esensja
50 najlepszych filmów 2019 roku
— Esensja
50 najlepszych filmów 2018 roku
— Esensja
20 najlepszych filmów animowanych XXI wieku
— Esensja
15 najlepszych filmów dokumentalnych XXI wieku
— Esensja
20 najlepszych polskich filmów XXI wieku
— Esensja
15 najlepszych filmów superbohaterskich XXI wieku
— Esensja
10 najlepszych filmów wojennych XXI wieku
— Esensja
10 najlepszych westernów XXI wieku
— Esensja
15 najlepszych horrorów XXI wieku
— Esensja
Sporo ciekawych, dobrych tytułów. Trafny ranking.