Porażki i sukcesy A.D. 2012Sebastian Chosiński, Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Jakub Gałka, Mateusz Kowalski, Gabriel Krawczyk, Małgorzata Steciak, Konrad Wągrowski, Kamil Witek
Sebastian Chosiński, Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Jakub Gałka, Mateusz Kowalski, Gabriel Krawczyk, Małgorzata Steciak, Konrad Wągrowski, Kamil WitekPorażki i sukcesy A.D. 2012Grzegorz Fortuna: W kategorii gniotów przybijam dwie piątki Gabrielowi: pierwszą za „Atlas chmur”, który jest trzygodzinnym zlepkiem sześciu nędznych filmów, połączonych nieprzekonującą, łopatologicznie wyłożoną myślą przewodnią, która brzmi zresztą jak cytat z książki Paulo Coelho; i drugą za „Zakochanych w Rzymie”, czyli film bez scenariusza, bez pomysłu i bez polotu. Allenowi chyba naprawdę odbiło od tych wszystkich europejskich funduszy, skoro podpisuje się pod takim chłamem. ![]()
Wyszukaj / Kup Małgorzata Steciak: Mnie też się „Iron Sky” podobał! Za to za filmowy zapping podany w filozoficznym sosie a’la Paulo Coelho meets „LOST”, jakim był seans „Atlasu chmur”, Wachowskim i Tykwerowi należą się solidne baty. Sebastian Chosiński: Dopisuję się do pogromców „Atlasu chmur”. I „Loopera”. Z kolei stanąłbym po stronie obrońców „Iron Sky”. Casus „Atlasu chmur” przypomina mi trochę przypadek „Między niebem a piekłem” (1998) Vincenta Warda z Robinem Williamsem – film piękny od strony wizualnej, ale od emocjonalnej będący klasyczną wydmuszką, z przesłaniem na poziomie gimnazjalnego Paulo Coehlo. Jakub Gałka: No właśnie: bodaj jeden z największych „sleeperów” tego sezonu, a my się praktycznie jak jeden mąż nim rozczarowaliśmy. Ale mimo wszystko nie umieszczałbym go w porażkach. W końcu to na tle gatunku zupełnie przyzwoity film, który w jakiś tam sposób ożywia na wpół martwą fantastykę jako gatunek. Po prostu okazał się nie tak dobry jak się podniecili niektórzy (chyba warto dodać: „za oceanem”) po pierwszych seansach. Grzegorz Fortuna: Z „Looperem” to ciekawa sprawa, bo podejrzewam, że gdyby ten film wszedł do kin bez poprzedzającej go sławy i chwały, to wiele osób uznałoby go za jedno z pozytywnych zaskoczeń roku (bo – jak słusznie zauważył Jakub – ożywia gatunek fantastyki w intrygujący sposób). Tymczasem fala zachwytu nad tym filmem, która zalała anglojęzyczne portale po premierze za Oceanem, kazała spodziewać się arcydzieła, którym „Looper” w żadnym wypadku nie jest. I wydaje mi się, że to ten film nieco stłamsiło. • • • Konrad Wągrowski: A dystrybucja DVD i BR? Co roku trafia tam niemało filmów, które bywają lepsze niż wiele produkcji pokazywanych w kinach – nie wiem np. czemu do kin nie trafiła bardzo dobra „Kobieta na skraju dojrzałości”. Co jeszcze? ![]()
Wyszukaj / Kup Grzegorz Fortuna: Rynek DVD śledzę słabo, ale na różnych festiwalach pojawiały się filmy, które z kompletnie niezrozumiałych dla mnie powodów nie trafiły (i pewnie nie trafią) do polskich kin. Między innymi znakomite, intrygujące „Kill List” Bena Wheatleya, czyli dziki, fascynujący mariaż horroru, dramatu rodzinnego i sensacji o płatnych mordercach, oraz „The Hunt” – znakomicie rozegrane studium osaczenia i zaszczucia ze znakomitym jak zwykle Madsem Mikkelsenem. Mateusz Kowalski: Prawdopodobnie o DVD się wypowiem dopiero w przyszłym roku, kiedy dane będzie mi obejrzeć „Imaginaerum”, na które sobie ostrzyłem zęby – stety, czy niestety – ten obraz ma bardzo nikłe szanse na wyjście poza Finlandię. Jakub Gałka: Świetny „Wojownik” z Tomem Hardym i Joelem Edgertonem, który co prawda nakręcono rok temu, ale dopiero w 2012 ktoś raczył sprowadzić go do Polski, niestety tylko na DVD. Co zresztą jest niesamowicie zaskakujące, bo to film o znakomitych recenzjach, prosty w konstrukcji i przekazie, atrakcyjny tematycznie i z przyciągającym (kobiece) oko plakatem. Piotr Dobry: Podpisuję się pod słowami Kuby. Jestem przekonany, że gdyby dystrybutor zdecydował się jednak pokazać „Wojownika” w tym roku w kinach, wielu z nas umieściłoby film O’Connora na czele listy podsumowań. Dorzuciłbym też nie tak świetny, ale z kolei lepszy od większości premier kinowych „Spisek” Roberta Redforda z 2010 roku, rzecz o zabójstwie Abrahama Lincolna, z bardzo dobrymi rolami Jamesa McAvoya i Robin Wright Penn. Jest jeszcze „Brudny glina”, czyli „Rampart” Orena Movermana z wyśmienitym Woodym Harrelsonem. Jest „Teksas – Pola śmierci”, mroczny thriller z Samem Worthingtonem, Jessiką Chastain i Chloe Moretz. Wciągnął mnie „Tranzyt” z Jimem Caviezelem, prosty jak konstrukcja cepa, ale bardzo energetyczny film akcji w klimacie „Autostopowicza”. To wszystko żadne arcydzieła, ale można bez wstydu polecić. Kamil Witek: Kubo, Piotrku – nie rozumiem waszych zachwytów nad „Wojownikiem”. Dla mnie była to ledwie kolejna opowiastka o szarym underdogu, który wspina się na sam szczyt dzięki motywacji i sercu do walki. Taki „Rocky” tyle, że podrasowany dramatem rodzinnym w tle. Co Was tak urzekło? ![]()
Wyszukaj / Kup Piotr Dobry: Dla mnie to zupełnie nie był „Rocky” i nie tyle o zwycięstwo tu chodziło, co o braterskie pojednanie. Poza tym trzy wielkie role – Nolte, Hardy, Edgerton. No i tło też ciekawe (ile było filmów o boksie, a ile o MMA?). Kamil Witek: Widzisz, moim zdaniem zabrakło właśnie równowagi w odpowiednim wyważeniu tła i pierwszego planu. W połowie filmu przeskoki z walki do walki może i napędziły fabułę, ale równocześnie wyhamowały braterski dramat. Emocji było trochę, ale płynęły tylko z pierwszego źródła. Na szczęście MMA to jeszcze młody sport i pewnie nie raz zagości na ekranie, lecz w tym momencie na swojego „Wściekłego byka” musi jeszcze poczekać. „Wojownik” nim nie jest. • • • Konrad Wągrowski: No i sakramentalne – czego oczekujecie po 2013 roku? Sebastian Chosiński: Jeśli chodzi o polskie kino, z zainteresowaniem i niepokojem będę czekał zwłaszcza na trzy produkcje: „Jacka Stronga” Władysława Pasikowskiego, czyli film o pułkowniku Ryszardzie Kuklińskim, „Drogówkę” Smarzowskiego oraz mimo wszystko „Tajemnicę Westerplatte” Pawła Chochlewa (by skonfrontować ją ze znakomitym obrazem Stanisława Różewicza). Wierzę również w odrodzenie Nikity Michałkowa, który na 2013 rok zapowiada ekranizację „Porażenia słonecznego” według tytułowego opowiadania Iwana Bunina oraz dzienników pisarza z lat 1918-1919 wydanych jako „Nieszczęsne dni”. Inni reżyserzy rosyjscy też na pewno dostarczą wielu niezapomnianych wrażeń. A gdyby tak jeszcze Asghar Farhadi uwinął się z zapowiadanym na ten rok dramatem „The Past”, byłbym w pełni szczęśliwy. Piotr Dobry: Nade wszystko „Django” Tarantino. Nie czekałem tak na żaden film od czasu, hmm, „Bękartów wojny”. Konrad Wągrowski: Pod tym podpiszę się obiema rękami. Grzegorz Fortuna: Przede wszystkim „Django”, ale na drugim miejscu „Only God Forgives”, nowy film Refna z pokiereszowanym Ryanem Goslingiem. Premiera będzie w Cannes, w okolicach marca można się pewnie spodziewać trailera. Nie ma szans, żeby ten film się nie udał. Jakub Gałka: Ja z niepokojem czekam na „Wolverine’a” – chciałbym wierzyć, że takich atutów jak postać Rosomaka i sceneria japońska z ninjami na czele nie da się zmarnować. No i mimo wszystko „Hobbit”. Czekanie cały rok na powrót do Śródziemia jest bardzo bolesne. Mateusz Kowalski: Chciałbym powiedzieć, że nie mam oczekiwań, ale te po prostu kołaczą się gdzieś niewypowiedziane. Tak naprawdę przestałem je głośno wyrażać po pogrzebaniu mansonowskiej interpretacji „Alicji w Krainie Czarów”, choć z pewnością będę wyczekiwał „Monsterpocalypse” Burtona – z przyzwyczajenia. Nie mogę się również doczekać „Nędzników”, kolejnego „Star Treka”, sequela „Igrzysk Śmierci”, no i… „Warm Bodies”, których trailer mnie rozłożył na łopatki ze śmiechu i wzruszenia. Małgorzata Steciak: Bardzo czekam na „Django”, „Wroga numer 1” i kontynuację „Igrzysk śmierci”. Poza tym ciekawi mnie, jak w przyszłym roku zmieni się status kina trójwymiarowego, jako że za pasem premiera co najmniej dwóch ciekawych tytułów zrealizowanych przy użyciu tej technologii („Życie Pi” i „Wielki Gatsby”). Gabriel Krawczyk: Mam nadzieję na obejrzenie na polskich ekranach Ryana Goslinga w roli dzieciatego wytatuowanego kaskadera motocyklowego, który, by utrzymać rodzinę (Goslingowi partneruje życiowa partnerka, Eva Mendes), napada na banki. Prócz rzeczonego „The Place Beyond the Pines”, z radością powrócę do przerwanej już dwa razy rozmowy Julie Delpy i Ethana Hawke’a, czyli kontynuacji „Przed zachodem słońca” zatytułowanej „Before Midnight”. Kamil Witek: Prócz obowiązkowego „Django”, po amerykańskich recenzjach nie mogę doczekać się „Lincolna”, mojego prywatnego bożyszcza wśród reżyserów – Stevena Spielberga. Ciekaw jestem także sequela „Kick-Assa” i intrygującego „This is the End” w mega-komediowej obsadzie. Dla zawodzącego Crowe’a odliczam także dni do premiery „Les Miserables”, ale ogółem szału nie ma. Konrad Wągrowski: Szału może nie ma, ale już po powyższej liście widać, że tematów do przyszłorocznej dyskusji nie zabraknie. ![]() |
Oto pierwsza porcja recenzji na tegoroczne jesienne wieczory.
więcej »W drugiej części wyreżyserowanego przez Andrzeja Zakrzewskiego spektaklu „Stirlitz” słynny sowiecki agent, w Polsce znany głównie z powieści „Siedemnaście mgnień wiosny” Juliana Siemionowa, musi nie tylko wysłać łącznika z arcyważną wiadomością z Berlina do Berna w Szwajcarii, ale również uniknąć śmiertelnie groźnej pułapki, jaką zastawia na niego szef Gestapo Heinrich Müller.
więcej »Dzisiaj przedstawiam żarłoczne pluszowe stwory z kosmosu, połykające swoje ofiary w całości, co też zresztą widać na załączonym obrazku.
więcej »Międzygwiezdne fotele w natarciu
— Jarosław Loretz
Peregrynacje wyssane z palca
— Jarosław Loretz
Podróże międzygwiezdne de luxe
— Jarosław Loretz
E.T. wersja hard
— Jarosław Loretz
Ogrodowy nielot
— Jarosław Loretz
Mumii podejście drugie
— Jarosław Loretz
Mumia z gwiazd
— Jarosław Loretz
Pracownik idealny
— Jarosław Loretz
Niech się mury… drzewią?
— Jarosław Loretz
Interpol muzealny
— Jarosław Loretz
Weekendowa Bezsensja: Jak poradzić sobie z brakiem dostępu do fryzjera, czyli 10 filmów z niesfornymi włosami
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
20 najlepszych polskich filmów XXI wieku
— Esensja
15 najlepszych filmów superbohaterskich XXI wieku
— Esensja
100 najlepszych filmów XXI wieku. Druga setka
— Esensja
100 najlepszych filmów XXI wieku
— Esensja
Pacjent zmarł, po czym wstał jako zombie
— Adam Kordaś, Michał Kubalski, Jakub Gałka, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jarosław Robak, Beatrycze Nowicka, Łukasz Bodurka
50 najlepszych filmów superbohaterskich
— Esensja
Tydzień z Wesem Andersonem: Pogoń za marzeniem, czyli „Moonrise Kingdom”
— Daniel Markiewicz, Konrad Wągrowski, Kamil Witek
10 najgorszych scen „Władcy pierścieni” i „Hobbita”
— Esensja
12 najlepszych scen „Władcy pierścieni” i „Hobbita”
— Esensja
mbank Nowe Horyzonty 2023: Drrrogi, chłopcze…
— Kamil Witek
Krótko o filmach: Spotkanie na pustkowiu
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Wychowane przez wilki: Sez. 2, Odc. 8. Wysoka cena przetrwania
— Marcin Mroziuk
Wychowane przez wilki: Sez. 2, Odc. 7. Sojusze ponad podziałami
— Marcin Mroziuk
Wychowane przez wilki: Sez. 2, Odc. 6. Przeszłość jest kluczem do przyszłości
— Marcin Mroziuk
Wychowane przez wilki: Sez. 2, Odc. 5. Jak trwoga, to do Sola
— Marcin Mroziuk
Wychowane przez wilki: Sez. 2, Odc. 4. Wiara, logika i miłość
— Marcin Mroziuk
Wychowane przez wilki: Sez. 2, Odc. 3. Matka najlepiej zna swoje dzieci
— Marcin Mroziuk
Wychowane przez wilki: Sez. 2, Odc. 2. Sprawiedliwość czy przebaczenie
— Marcin Mroziuk
Wychowane przez wilki: Sez. 2, Odc. 1. Inny klimat, czyli nowe szanse i zagrożenia
— Marcin Mroziuk
Od Reinhardta do Hendrixa
— Sebastian Chosiński
Na długie jesienne wieczory…
— Sebastian Chosiński
Balsam dla duszy i ciała
— Sebastian Chosiński
Utopijna opowieść weselna
— Sebastian Chosiński
Grać obrazami, malować dźwiękami
— Sebastian Chosiński
Lamentacje nad losem ojców i synów
— Sebastian Chosiński
Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski
Trzej subtelni panowie
— Sebastian Chosiński
Kontemplacyjne rozkołysanie
— Sebastian Chosiński
Pieśń weselna w jazzowej tonacji
— Sebastian Chosiński
większością się zgadzam, aczkolwiek... Avengers okay, godny uwagi film, ale nie historia (która moim zdaniem była dość denna i nie mam tu na mysli samego Lokiego... jako "zagrożenie" o_O) czyni go filmem interesującm, a wzajemne relacje między bohaterami i resztą świata, słowem: gdyby nie Stark i Hulk to z tego filmu nie byłoby co zbierać... Bo przyznaję, że Downey ukazal mi się jako geniusz zbrodni po raz n-ty.
Dodatkowo "Igrzyska". Proszę... Czekałam na opinię pana Sebastiana, ale jej nie było. Jako entuzjastka całej serii "Hunger games" w wersii książkowej poczułam się niemalże obrażona tym filmem. Czekałam na nią, odliczałam czas do seansu i co? Jedyne czego sie doczekałam to przypomnienie, że nie istnieje "dobra" adaptacja filmowa książki, ponieważ postacie takie jak Cinna, Rue i wiele innych zostały naprawdę boleśnie spłaszczone. Jak w "Eragonie". Jako film- okay, bardzo ciekawy obraz i nowe spojrzenie na główną postać we współczesnym filmie młodzieżowym. Jako adaptacja? Do.. .
A na zakończenie powiem tylko, że z Kac Wawą zgadzam się w 200 %. Ale przydała się. Żeby wszyscy sobie uświadomili, że polskie komedie zmierzają w zdecydowanie złym kierunku :)