
WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić |
Zgryźliwi prorocy: Edycja 5, kwiecień 2006Piotr Dobry, Bartosz Sztybor, Konrad Wągrowski Urozmaicając nasz znany i lubiany serwis „Zgryźliwi tetrycy”, przewidujemy przyszłość – najodważniejsi tetrycy typują jakie oceny wystawią zbliżającym się premierom i uzasadniają, czego się po ocenianych na wyrost filmach spodziewają. W piątej edycji „Kod da Vinci”, „X-men 3” i „Silent Hill”.
Piotr Dobry, Bartosz Sztybor, Konrad WągrowskiZgryźliwi prorocy: Edycja 5, kwiecień 2006Urozmaicając nasz znany i lubiany serwis „Zgryźliwi tetrycy”, przewidujemy przyszłość – najodważniejsi tetrycy typują jakie oceny wystawią zbliżającym się premierom i uzasadniają, czego się po ocenianych na wyrost filmach spodziewają. W piątej edycji „Kod da Vinci”, „X-men 3” i „Silent Hill”. Raz w miesiącu tetrycy typują oceny filmów, które nie dotarły jeszcze do polskich kin, ale o których już jest głośno. Próbujemy odgadnąć, czy film spodoba nam się czy też nie i przedstawiamy przesłanki dla naszej oceny. Na początku następnego miesiąca, oprócz nowych typów, porównamy też nasze wcześniejsze oczekiwania z rzeczywistością. Piotr Dobry (6) Książka była stekiem bzdur, w dodatku średnio napisanych. Film będzie stekiem bzdur, ale dobrze wyreżyserowanych, w dodatku z Tomem Hanksem, który zawodzi niesłychanie rzadko. W sumie widzę tu trzymający w napięciu film rozrywkowy, o którym zapomnę zaraz po wyjściu z kina. Bartosz Sztybor (7) A ja bardzo lubię książkę, bo wprost uwielbiam takie opowieści. Dlatego wręcz kocham trylogie „Indiany Jonesa” (oczywiście ze wskazaniem na „Ostatnią krucjatę”) i „Gabriela Knighta” (oczywiście ze wskazaniem na „Blood of the Sacred, Blood of Damned”), a także pierwszą część „Broken Sworda” czy często krytykowany „Skarb narodów” (przepraszam, że wymieszałem dzieła z różnych dziedzin popkultury). Wystarczy, że w książce, filmie czy grze ktoś podważa biblijne treści czy dorabia Jezusowi symboliczne wąsy (bo jedne już miał… a może nie!?) a ja jestem wniebowzięty. Jeśli chodzi o względy adaptacyjne „Kodu da Vinci”, to nie mam zastrzeżeń do aktorów (Hanks jest całkowicie na miejscu) ale boję się, że suspens troszeczkę się rozpłynie. Paul Bettany wygląda i pasuje idealnie ale w zwiastunie jest go chyba troszeczkę za dużo. Konrad Wągrowski (7) Trudno pojąć czemu właśnie ta średnia w sumie książka z setek podobnych odniosła taki sukces. Świetny marketing? Zapewne tak, ale oczywiście też solidne rzemiosło Dana Browna. Dlatego też wiadomo, czego można oczekiwać po filmie – nieprzypadkowo bierze się za niego inny solidny rzemieślnik Ron Howard. Otrzymamy więc dobre kino sensacyjno-przygodowe, miłe w odbiorze i całkowicie profesjonalnie zrealizowane. Jeśli ktokolwiek jednak będzie się doszukiwał w filmie kontrowersji, czy też jakiś głębszych prawd dotyczących religii, pozwolę sobie go wyśmiać i uznać za durnia. Piotr Dobry (8) Bartosz Sztybor (8) Od „X-Menów” zaczęła się moja miłość do komiksu i dlatego zawsze będę patrzył z sentymentem na tych zmutowanych wykolejeńców. Bryan Singer w dwóch poprzednich częściach pokazał klasę, bo zachował indywidualne cechy danych postaci, wartką akcję i celne społeczne podteksty. Szkoda, że nie chciał dokończyć trylogii, ale wierzę w Bretta Ratnera i potencjalnie świetną fabułę. Pojawia się największy kozak wśród villainów, czyli Juggernaut, a oprócz tego zanosi się na elementy z Dark Phoenix Saga. Pewnie będzie mi brakowało świetnego Nightcrawlera w wykonaniu Alana Cumminga (w życiowej formie), ale Angel, Leech i Best powinni bez problemu otrzeć moje łzy. Snikt! Konrad Wągrowski (6) Dwie pierwsze części były całkiem zacne, czy uda się dobry poziom utrzymać w części trzeciej? Pozwolę sobie wyrazić delikatną wątpliwość – części trzecie rzadko potrafią utrzymać poziom. Bo poza tym, wiadomo czego się spodziewać – ja osobiście najbardziej czekam na powrót Rebeki Romijn jako Mystique, która kasuje bez dwóch zdań przereklamowaną Halle Berry. A na pojedynki między Patrickiem Stewartem i Ianem MacKellenem zawsze miło popatrzeć. Piotr Dobry (8) Nie jestem wielkim fanem gry, ale muszę przyznać, że robią na mnie wrażenie jej niektóre, jakby wyjęte z najgorszego koszmaru obrazy, a także imponuje mi mnogość nawiązań i zapożyczeń – od Francisa Bacona przez Stephena Kinga po Davida Lyncha – z jakich ta gra została sklecona w jedną spójną całość. Zaś jako że nie jestem wielkim fanem gry, kompletnie nie przeszkadzają mi z niechęcią przyjmowane przez jej miłośników zmiany fabularne takie jak zastąpienie głównego bohatera kobietą, zrezygnowanie z kilku znaczących postaci itd. Podoba mi się Radha Mitchell (trudno żeby nie podobała mi się kobieta o urodzie miksu Emmanuelle Beart z Heleną Bonham Carter), podobają mi się trailery i plakaty, podoba mi się, że film dostał od MPAA certyfikat „R”. Dobry horror i wysoki budżet nigdy nie szły ze sobą w parze, ale tutaj jest szansa. Bartosz Sztybor (8) Wszystkie prorokowane filmy są adaptacjami i to świetnych pierwowzorów. W „Silent Hill” grałem bardzo dawno temu na Playstation i nie przeszedłem, bo bałem się do niej wrócić. Po zwiastunie i powalających plakatach, czuję w filmowej ekranizacji ogromną moc. Gans potrafi utrzymać odpowiedni klimat w swoich obrazach, a Avary podobno napisał większą część „Pulp Fiction”, więc historia i jej realizacja powinny być odpowiednio mroczne, momentami metafizyczne i oczywiście przerażające. Kto miał do czynienia z grą i przejrzy sobie obsadę filmu – powinien wyłapać bardzo fajną sztuczkę, która świadczy o tym, że twórcy nie są laikami i podejdą do tematu z należytym pietyzmem. Konrad Wągrowski (6) Nie znam gry – może to i lepiej? Gans jednak nie jest pierwszy lepszym twórcą, lubię jego filmy rozrywkowe (zwłaszcza – o dziwo – „Crying Freeman”), więc może trafimy tu na przyzwoity horror? Niewiele ich było w tym roku… Z zeszłego miesiąca: Wszyscy jesteśmy Chrystusami Piotr Dobry (8) „Dzień świra” (ang. tyt. „Day of the Wacko”) internauci należący do społeczności IMDB oceniają średnio na 8,4, co przy odpowiednio większej liczbie głosów dawałoby mu miejsce w pierwszej 40 na liście 250 najlepszych filmów wszech czasów. Dla mnie osobiście to jest najlepszy polski film wszech czasów i do tej pory żałuję, że nie wystawiono go w 2002 jako polskiego kandydata do Oscara, bo prawdopodobnie byśmy mieli co najmniej nominację. Może przy „Wszyscy jesteśmy Chrystusami” nasi filmowi włodarze już nie popełnią tego błędu? Może, chociaż znając życie, to wystawią „Ja wam pokażę!”. Było nie było, zapowiada się drugi znakomity polski film w nowym milenium i jakby ta statystyka żałośnie nie wyglądała, to i tak należy się cieszyć, że Koterski jeszcze żyje. Słowem, jestem jak najlepszej myśli, mimo iż zdaję sobie sprawę, że do poziomu poprzednika dorównać będzie bardzo ciężko… Bartosz Sztybor (6) „Dzień świra” był dla mnie szokiem. Nie wiedziałem, że polski film może dostarczyć tak różnych emocji, a przy tym zmusić mnie do tak ciekawych przemyśleń. Był to raczej jednorazowy wybryk, którego nie da się powtórzyć, dlatego jestem pewien, że „Wszyscy jesteśmy Chrystusami” będzie filmem gorszym. Tak naprawdę, to oszukuję samego siebie, bo chcę ponownie się zszokować i przeżyć miłe zaskoczenie, a jeśli zaprorokuję wyżej to z zaskoczenia nici. Alkoholizm jest tematem rzeką, ale nie wiem czy ta nadmierna symbolika nie okaże się „yntelektualnym” gwoździem do trumny. Konrad Wągrowski (6) Z pewnością film będzie wart uwagi – świadczy o tym połączenie nazwisk Koterskiego, który „Dniem świra” udowodnił, że jest twórcą dojrzałym, Kondrata i Chyry, którzy sa obecnie najlepszymi polskim aktorami. Ale sukcesu „Dnia świra” raczej powtórzyć się nie da – choćby z prostego prozaicznego powodu, że temat alkoholizmu jest dużo mniej nośny, niż temat zagubienia współczesnego polskiego inteligenta. Wzgórza mają oczy Piotr Dobry (8) Alexandre Aja zrobił „Haute Tension” (u nas na DVD jako „Blady strach”), najlepszy horror, jaki oglądałem w ubiegłym roku, i mocno podreperował bladziutki wizerunek, jaki do tej pory miała Francja na tym poletku. Facet wie, co to „napięcie” i wie, co to „gore”, toteż megaporażki w stylu nowej „Mgły” nie należy się tutaj spodziewać. Prędzej czegoś na miarę nowej „Teksańskiej masakry…”, bo tak dobrze, jak udało się Snyderowi przy remake’u „Świtu żywych trupów”, chyba jednak nie będzie. Ale źle nie będzie na pewno. |
Hans Kloss czy Max Otto von Stirlitz – który z nich narodził się wcześniej? Ten pierwszy zadebiutował w spektaklu teatralnym w styczniu 1965 roku, temu drugiemu Julian Siemionow przydał niemiecką tożsamość dopiero w wydanej dwa lata później powieści „Major Wicher”. Na słynne „Siedemnaście mgnień wiosny” trzeba było czekać jeszcze rok. A na dwuczęściowe przedstawienie polskiego Teatru Sensacji „Stirlitz” autorstwa Andrzeja Zakrzewskiego – kolejne cztery.
więcej »Myśleliście, że blaszana kosmiczna furgonetka albo UFO z ogrodowego parasola to szczyt dziadostwa budżetowego? Ha! Poznajcie statek na budżecie zerowym. Serio, nic nie kosztował.
więcej »W latach 80. XX wieku Wiaczesław Browkin wyspecjalizował się w przedstawieniach telewizyjnych, które prezentowane były najczęściej w ramach „Teatru Politycznego”. Czy to oznacza, że tym samym definitywnie odszedł od postaci komisarza Maigreta? Niekoniecznie. Znalazł bowiem taką powieść Georges’a Simenona, która pozwoliła mu połączyć oba wątki – kryminalny i polityczny. Tak powstał, mający premierę w czerwcu 1987 roku, spektakl „Maigret u ministra”.
więcej »Peregrynacje wyssane z palca
— Jarosław Loretz
Podróże międzygwiezdne de luxe
— Jarosław Loretz
E.T. wersja hard
— Jarosław Loretz
Ogrodowy nielot
— Jarosław Loretz
Mumii podejście drugie
— Jarosław Loretz
Mumia z gwiazd
— Jarosław Loretz
Pracownik idealny
— Jarosław Loretz
Niech się mury… drzewią?
— Jarosław Loretz
Interpol muzealny
— Jarosław Loretz
Gdy w domu brakło kombinerek
— Jarosław Loretz
50 najlepszych filmów superbohaterskich
— Esensja
SPF – Subiektywny Przegląd Filmów (5)
— Jakub Gałka
Dobry i Niebrzydki: Czas zakładać czerwone slipy na niebieskie pończochy!
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski
Esensja i Stopklatka wybierają najlepsze filmy II kwartału w polskich kinach
— Esensja
Lekcja pokory
— Ewa Drab
Ponad grobem bogini
— Marcin Łuczyński
Świat nie runął
— Marcin Łuczyński
Edycja 7, wakacje 2006
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor, Konrad Wągrowski
Edycja 6, maj 2006
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor, Konrad Wągrowski
Edycja 4, marzec 2006
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor, Konrad Wągrowski
Edycja 3, luty 2006
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor, Konrad Wągrowski
Edycja 2, styczeń 2006
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor, Konrad Wągrowski
Edycja 1, grudzień 2005
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor, Konrad Wągrowski
Suplement filmowy 2019
— Adam Lewandowski, Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski
Krótko o filmach: Han Solo
— Marcin Osuch
Krótko o filmach: Han Solo
— Sebastian Chosiński
Pozwól Wookieemu wygrać
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Solo, ale w drużynie
— Konrad Wągrowski
Scenarzysta bez Wergiliusza
— Marcin T.P. Łuczyński
Esensja ogląda: Kwiecień 2015 (1)
— Piotr Dobry, Alicja Kuciel, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski
PR rządzi światem
— Ewa Drab
Im bliżej jesteś śmierci, tym bardziej czujesz, że żyjesz
— Konrad Wągrowski
Co nam w kinie gra: Człowiek, który gapił się na kozy, Zakochany Nowy Jork, Toy Story 2
— Jakub Gałka, Michał Oleszczyk
Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski
Po komiks marsz: Maj 2023
— Sebastian Chosiński, Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski
Statek szalony
— Konrad Wągrowski
Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski
Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski
Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski
Migające światła
— Konrad Wągrowski
Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski
Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski
Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski