Z filmu wyjęte: Chcesz mieć jeszcze jeden pokój? To kilof w dłoń!Po co robić sobie hobbicie norki za grube pieniądze, skoro można wejść w posiadanie naturalnego domu-wzgórka?
Jarosław LoretzZ filmu wyjęte: Chcesz mieć jeszcze jeden pokój? To kilof w dłoń!Po co robić sobie hobbicie norki za grube pieniądze, skoro można wejść w posiadanie naturalnego domu-wzgórka? Dzisiaj proponuję urocze połączenie antycznego mieszkadła w rodzaju skalnej groty z klasycznym podmiejskim domem, który – no dobrze – lepsze czasy widział mniej więcej sto lat temu. Całość jednak sprawia niesamowite wrażenie i gdyby to nie była Kapadocja, czarna jak smoła zawiść rodziłaby się w chciwych serduszkach osób marzących o oryginalnej willi. No ale że to Kapadocja, to pewnie sąsiedzi też mają takie hybrydowe wille i ta ze zdjęcia nie tyle budzi żrącą zazdrość, co raczej obniża wartość sąsiednich posesji, bowiem ewidentnie jest zaniedbana i gdyby nie trzymające całość w kupie skalne ściany, być może stanowiłaby już porośniętą mchem ruinę. Powyższy dom można sobie obejrzeć w pewnym filmie tureckim (zaskoczenie miesiąca, prawda?). Chodzi o nakręcony w 2014 roku „Zimowy sen”, jedną z produkcji Nuri Bilge Ceylana, reżysera m.in. utytułowanego „Uzaka” (Złota Palma dla obu głównych aktorów) i świetnego „Pewnego razu w Anatolii”. Opowieść toczy się wokół emerytowanego aktora, który odziedziczył po ojcu hotel wraz z szeregiem okolicznych domów. Przygotowuje się do pisania historii tureckiego teatru, dostarczając jednocześnie ogólne felietony do lokalnej gazetki. Razem z nim mieszka jego zgorzkniała siostra (rozwiodła się z mężem-pijakiem, ale się zastanawia, czy do niego nie wrócić, bo może będzie wtedy mniej pił) i gorzkniejąca młoda żona (z nudów angażuje się w organizowanie zbiórki funduszy na remonty małych, biednych szkół). Żeby nie było przesadnie nudno, rosną wzajemne animozje (siostra zmienia zdanie i zaczyna mocno krytykować felietony, żona ma żal o wtrącanie się w pracę jej komitetu), a i dochodzą kłopoty z rodziną najemców, mieszkających we wspomnianym jaskiniowym domu i nieradzących sobie z opłacaniem czynszu, co kończy się rozmaitymi zajęciami sprzętu AGD i rosnącą frustracją u latorośli, która w końcu sięga po kamień i wybija szybę w aucie aktora. Co z kolei prowadzi do dziwnych prób pojednania, podejmowanych przez najemcę, czyli imama o prezencji i aromatach dalekich od tych prezentowanych przez fiołki. Komplikuje się też sprawa komitetu, w którym działa żona głównego bohatera. Film jest zrobiony w sposób naturalny, do tego ma cudowne plenery (Kapadocja się kłania), ale ma kilka mankamentów. Przede wszystkim jest zdecydowanie za długi, trwa bowiem BITE TRZY GODZINY. I może nie było w tym nic zdrożnego, gdyby nie to, że wiele dialogów jest wyczuwalnie jałowych i pretekstowych, a i zdarzają się sceny z czyimś spacerem, zapatrzeniem w dal czy regularną krzątaniną. Dlaczego więc nie chwycono podczas montażu za nożyce – nie wiadomo. Drugi problem to tendencja do popadania w trochę bezsensowne dywagacje w rodzaju: gdyby nie bronić się przed złoczyńcami, może by zaczęli mieć wyrzuty sumienia. I – jak rozumiem – wrócili na cnotliwą drogę. Mam wrażenie, że już nawet dzieci w przedszkolu nie wierzą w takie banialuki… Film generalnie więc polecam, bo jest na czym zawiesić oko, ale ostrzegam, że będzie to długa uczta, w której kilka razy mogą zaboleć zęby. ![]() 26 grudnia 2022 |
W latach 60. i 70. XX wieku czwartkowy Teatr Sensacji „Kobra” gromadził przed telewizorami miliony widzów spragnionych krwi i morderstw. Nierzadko rozwiązywali je swojscy oficerowie Milicji Obywatelskiej, najczęściej w stopniach kapitana bądź porucznika. Major Korta – główny bohater „Irydu” Mieczysława Waśkowskiego (na podstawie tekstu Barbary Nawrockiej i Ryszarda Dońskiego) – był na ich tle ewenementem.
więcej »Nie marzyliście kiedyś, żeby zemścić się na obcych za te wszystkie bezkarne obmacywanki, analne sondy i inne wyczyniane na pokładzie latającego talerza brewerie?
więcej »W poprzednim odcinku było o świetnej kuchence. W tym – domorosłego kuchcika dopadają konsekwencje.
więcej »Pomsta na ufokach
— Jarosław Loretz
Zupa jednak wyszła za słona
— Jarosław Loretz
Ogień domowy
— Jarosław Loretz
Dom światła
— Jarosław Loretz
Chcesz mieć jeszcze jeden pokój? To kilof w dłoń!
— Jarosław Loretz
Escher w praktyce
— Jarosław Loretz
Porcelana po babci
— Jarosław Loretz
Urok zła
— Jarosław Loretz
Kamień u szyi
— Jarosław Loretz
Mielolot z wytrzeszczem
— Jarosław Loretz
Pomsta na ufokach
— Jarosław Loretz
Zupa jednak wyszła za słona
— Jarosław Loretz
Ogień domowy
— Jarosław Loretz
Dom światła
— Jarosław Loretz
Escher w praktyce
— Jarosław Loretz
Porcelana po babci
— Jarosław Loretz
Urok zła
— Jarosław Loretz
Kamień u szyi
— Jarosław Loretz
Mielolot z wytrzeszczem
— Jarosław Loretz
Trzymaj waść, ino krzepko
— Jarosław Loretz
Orient Express: Potwór grubszego kalibru
— Jarosław Loretz
Orient Express: Tanie lokum z haczykiem
— Jarosław Loretz
Z bachorami trzeba ostro
— Jarosław Loretz
W Indiach też straszy
— Jarosław Loretz
Pożegnania 2021 (4/4)
— Jarosław Loretz
Pożegnania 2021 (3/4)
— Jarosław Loretz
Pożegnania 2021 (2/4)
— Jarosław Loretz
Pożegnania 2021 (1/4)
— Jarosław Loretz
Jak dobrze nam mutantem być
— Jarosław Loretz
Danie w średnim stanie
— Jarosław Loretz
A już myślałem, że będzie horror—
"Dom na wzgórzu" część n-ta pt. "Dom we wzgórzu"