Z filmu wyjęte: Beczka bezpieczeństwaGdy pojawia się zagrożenie, należy wejść do małego, ciemnego, w miarę szczelnie zamkniętego pomieszczenia. Nic nie szkodzi, jeśli na zewnątrz będzie wystawać tyłek. Strusie tak robią i nie narzekają.
Jarosław LoretzZ filmu wyjęte: Beczka bezpieczeństwaGdy pojawia się zagrożenie, należy wejść do małego, ciemnego, w miarę szczelnie zamkniętego pomieszczenia. Nic nie szkodzi, jeśli na zewnątrz będzie wystawać tyłek. Strusie tak robią i nie narzekają. Dzisiaj proponuję kadr z beczką, dzięki której można przeżyć atak… rekinów. Beczka jest stara, pozbawiona kilku klepek i stoi na wąziutkim, chybotliwym drewnianym pomoście, więc jak rekin podskoczy, to i tak poradzi sobie z przeszkodą odgradzającą go od smakołyka. Oczywiście gdyby rekin gustował w ludzinie, bo tak naprawdę nie gustuje. No ale tu mamy dodatkowo elegancki otwór, żeby było można złapać za pośladek siedzącą w środku osobę, a i w razie wpadnięcia beczki do wody również nie będzie to narzędzie ratunku, skoro natychmiast pójdzie pod wodę. Bo mimo wszystko beczka powinna być szczelna, żeby unosić się na powierzchni wody wraz z zawartością. A co jest wisienką na torcie? A w zasadzie dwoma wisienkami? Po pierwsze – jest to świat przyszłości, gdzie jakakolwiek drewniana beczka ma średnią rację bytu. I raczej wątpliwe jest, by akurat dziurawą beczkę ktoś ratował jako relikt z cywilizacji, a jeszcze bardziej wątpliwe, by stawiać ją na środku pomostu – tak, żeby nie dało się jej w żaden sposób obejść. Wspomniana druga wisienka to to, że beczka pierwotnie najpewniej była w dobrej kondycji, ale kamerzysta zorientował się, że chowająca się w beczce osoba będzie praktycznie niewidoczna, więc zaordynował wyjęcie paru klepek dla doświetlenia wnętrza. A skoro już ustaliliśmy, że cała ta scena jest fuszerką i lekceważeniem widza pełną gębą, to chyba nie będzie wielkim zaskoczeniem, gdy napiszę, że za produkcję filmu odpowiada niesławne studio The Asylum. Scena pochodzi z nakręconego w 2016 roku filmu „Planet of the Sharks”, którego akcja – wbrew obiecującemu tytułowi – toczy się na Ziemi nękanej efektem cieplarnianym. Wszystkie lądy są zalane, statków też nie ma żadnych (nie, nie wiem, dlaczego), ale za to tu i ówdzie tkwi tuż nad powierzchnią wody kilka zbitych z deszczułek – ciekawe, skąd wziętych – prymitywnych platform mieszkalnych z bieda-szałasami, oraz jedna „ogromna” baza naukowa, posadowiona na paru warstwach pustych kontenerów. W tę sielankę wkracza stado rekinów prowadzonych przez samicę potrafiącą rządzić stadem za pomocą impulsów elektrycznych. Wyżerają niedużą osadę (przeżywa sportretowana na kadrze dziewczynka) i ludne miasteczko (przeżywa z niego jeden otyły obywatel), a że zagrażają i samej placówce naukowej, zostaje zorganizowana ekspedycja mająca na celu zwabienie ich w kalderę nieczynnego podwodnego wulkanu, by tam jakimś magicznym promieniem sieknąć rykoszetem przez jonosferę i wywołać erupcję. Motorowy jacht, na który się zapakowała się piątka śmiałków, pędzi jednak z prędkością dopadniętego przez skurcz kraulisty, a śmigłowiec kończy w szczękach rekina (no podskoczył, i już), więc w eksplozji giną tylko te głupsze i wolniejsze osobniki stada. Pojawia się plan B – wystrzelenie… orbitalnej rakiety. Tak, mają taką pod ręką. Co taka rakieta ma zdziałać i jak można ją odpalić – desperaci mogą przekonać się na własne oczy. Ostrzegam jednak, że efekty są tandetne, realia wyssane z palca (osady utrzymują się z barterowego handlu… elementami z IRYDU), a logika raz za razem kwili w cierpieniu. ![]() 30 stycznia 2023 |
Oglądając po latach wyreżyserowaną przez legendarnego Józefa Słotwińskiego sztukę Marka Domańskiego „Mord w hurtowni”, można głośno się śmiać. Tyle że powinien to być śmiech przez łzy. Autor w groteskowy sposób przedstawił bowiem problem, z jakim borykaliśmy się w PRL-u i jaki wcale nie zniknął w III RP – to gospodarcze kombinatorstwo i złodziejstwo.
więcej »Oprócz solidnych dekoracji warto mieć na planie filmowym także przygarść sensownych rekwizytów. Choć chyba nie każda ekipa o tym pamięta…
więcej »Witold Pyrkosz nadawał się do roli nieuczciwego kasjera bankowego Zenona Kruka idealnie! Gra bohatera, który nie rzuca się w oczy, więc tym samym nie wzbudza żadnych podejrzeń. A przynajmniej tak mu się wydaje. Jego wewnętrzny spokój pewnego dnia pryska jednak jak bańka mydlana… Historię wymyśloną przez Feliksa Falka wyreżyserował inny mistrz – Ryszard Bugajski. A jej tytuł brzmi tak niewinnie: „Kiedy się ze mną podzielisz?”
więcej »Pieczęć średniego zapieczętowania
— Jarosław Loretz
Dekoracje waść niszczysz!
— Jarosław Loretz
Ten człowiek jeszcze oddycha!
— Jarosław Loretz
Dama przed podróżą
— Jarosław Loretz
Dama w podróży
— Jarosław Loretz
Wymarzony kochanek
— Jarosław Loretz
Spaleni słońcem
— Jarosław Loretz
Dymek w lesie
— Jarosław Loretz
Beczka bezpieczeństwa
— Jarosław Loretz
Pomsta na ufokach
— Jarosław Loretz
Pieczęć średniego zapieczętowania
— Jarosław Loretz
Dekoracje waść niszczysz!
— Jarosław Loretz
Ten człowiek jeszcze oddycha!
— Jarosław Loretz
Dama przed podróżą
— Jarosław Loretz
Dama w podróży
— Jarosław Loretz
Wymarzony kochanek
— Jarosław Loretz
Spaleni słońcem
— Jarosław Loretz
Dymek w lesie
— Jarosław Loretz
Pomsta na ufokach
— Jarosław Loretz
Zupa jednak wyszła za słona
— Jarosław Loretz
Młodzi w łodzi (gwiezdnej)
— Jarosław Loretz
Pożegnania 2022 (4/4)
— Jarosław Loretz
Pożegnania 2022 (3/4)
— Jarosław Loretz
Pożegnania 2022 (2/4)
— Jarosław Loretz
Pożegnania 2022 (1/4)
— Jarosław Loretz
Orient Express: Potwór grubszego kalibru
— Jarosław Loretz
Orient Express: Tanie lokum z haczykiem
— Jarosław Loretz
Z bachorami trzeba ostro
— Jarosław Loretz
W Indiach też straszy
— Jarosław Loretz
Pożegnania 2021 (4/4)
— Jarosław Loretz