Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 31 maja 2023
w Esensji w Esensjopedii

Ciemna Strona Mitu

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2 3 »

Piotr ‘cct’ Bielatowicz

Ciemna Strona Mitu

– 7 –
W tle przez cały czas uparcie przewijają się irytujące postacie rzucające wzorcowymi przykładami tego, jak się nie powinno pisać one–linerów (zwłaszcza rozwleczonych na parę linijek…), zdradzające przy okazji dewiację reżysera w stronę „sexy robots” à la Sorayama, tylko w wydaniu męskim (jakaś pochodna sado-maso?).
Ciekawą obserwacją jest też ta tycząca kurczenia się wraz z rozwojem akcji przez całą serię pojawiających się konkurencyjnie dla ww. robotów zwierząt wybitnie owłosionych – aż do malutkich misiów w finale. W trosce o nieletnich czytelników nie pokuszę się jednak o (psycho)analizę podłoża tego faktu.
Lucas rozwiódł się w 1983 roku.
– 8 –
Sceny Wielkiego Oświecania przez Małego Wielkiego Mistrza oraz zdolności językowe głównego bohatera wyglądają mniej więcej tak:
Yoda: Nauczyć wielkich rzeczy małymi robić musisz się!
Luke: (z miną dziwnie podobną do tej zrekonstruowanej na podstawie czaszki Lucy) Hę?
Yoda: Odróżniać złe dobro od dobrego zła zabronionym jest!
Luke: Yhm?
Yoda: Wiele lat temu inaczej było, w czasach starej galaktyki w odpicowanych komnatach mieszkałem i koany wielkich mistrzów Zen wchłoniętymi przeze mnie czyniłem…
Luke: (dłubiąc w nosie) Hmphm…
Yoda: Gotowym więc wielki Quest dla Mocy i Nocy Bez Niczyjej Pomocy i z Dużą Dawką Przemocy przyjąć jesteś?
Luke: Pfrrrfrrr….!
Yoda: Chyba jeszcze gotów nie jesteś, młody patafianie…
Luke: Prrrrr, uuUuuk!
Yoda: A chociaż co osiągnąć pragniesz, wiesz?
Luke: Erm?
Yoda: Co – osiągnąć – chcesz?!
Luke: Bić, zabić wroga! Księżniczka ładna! Tata zły, czarny i brzydki! Co znaczy „międzygalaktyczny”?
Yoda: (z opuszczonymi uszami) Ja od tego ręce czynię umytymi…
Luke: (wsiada na gwiezdnego rumaka i odlatuje w stronę zachodzącego słońca z uśmiechem nieskazitelnie białych zębów pod nieskazitelnie bujną czupryną i na nieskazitelnie czystej cerze się rozpościerającym)
– 9 –
W okolicach końca filmu banda 20 dzielnych wojów na koniach, tudzież malutkich misiach, rozpieprza harcerskim trikiem w rodzaju:
– Puk, puk!
– Kto tam?
– Partyzantka przeciwko Niemcom!
– A ilu was jest?
– Zwei und dreißig!
– No to wchodźcie!
siły wielkiego imperium posiadającego armię mniejszą od armii średnio rozwiniętego ziemskiego kraju A.D. 2007, tudzież realizuje iście szatański plan wyłożony na briefingu przed misją:
„Ha, zdobyliśmy super tajny plan Gwiazdy Śmierci… Jak zapewne zauważyliście, to po prostu taka duża kulka. W oczy rzuca się wielki czerwony krzyżyk na powierzchni gwiazdy, na którym pisze: «Weak point! Do not shoot here». Nasz szatański plan polega na ładowaniu w ten słaby punkt bez ładu i składu ile tylko wlezie. Ale uwaga! Ponoć ciężko trafić, więc się starajcie!”.
– 10 –
Tymczasem Bush – Imperator i Sekretarz Stanu – Darth Rice, nie mogąc dłużej znosić obserwowania z dala przebiegu wojny z rebelią w Iraku, postanawiają wpakować się na najbliższy walk lotniskowiec USS Imperatorski, po czym czekają na przybycie młodego Luke’a bin Ladena juniora w swoim imperial chamber.
– 11 –
Wyjawiane są straszne tajemnice rodzinne:
  • Darth Vader: To ja jestem señorita Penelope, matka ojca brata szwagra kuzyna twojej dawno zmarłej kochanki, która w rzeczywistości żyje w klasztorze pod zmienionym nazwiskiem i jest teraz facetem pracującym jako ogrodnik oraz uwodzącym twojego psa!
    Luke: Jest w tobie tyle dobra!
  • Leia: Luke, to była cudowna noc, nigdy jeszcze nie miałam takiego chłopa… tylko, co to chciałeś mi wcześniej powiedzieć o moich rodzicach?
    Luke: (leżąc wygodnie i paląc papierosa, z rękami założonymi za głową oraz szerokim bananem na ustach) Aaa, już nieważne…
  • Yoda: Chewie, złotko, mam dla ciebie dobrą i złą wiadomość dotyczącą twoich rodziców. Przez szacunek dla ciebie powiem obie zwykłym szykiem zdania. Którą chcesz najpierw?
    Chewbaca: Łuuuuuuuu…
    Yoda: Jestem twoim ojcem!
    Chewbaca: Kur…, powiedziałem, że najpierw ma iść ta dobra!
    Yoda: Ty poczekaj, aż się dowiesz, po kim masz futro i posturę…
– 12 –
Następuje żywiołowa kłótnia rodzinna, która przejdzie do historii:
Luke: You are not my father! No! My father is not black!
Imperator: Mam pomysł! Zabijmy razem Dartha, to zostaniesz moim nowym przydupasem…
Dark Father: Miałem ciężkie dzieciństwo, a teraz mam ciężki pancerz! Chlip, nikt mnie nigdy nie kochał, Padmé zdradzała mnie z Obim i z tym małym zielonym, a matka, którą zostawiłem na kilkanaście lat jako niewolnicę na strasznym, pustynnym zadupiu, miała mnie dokładnie w tym samym miejscu…
Po krótkiej burdzie Condoleezza z iście szatańską furią zdradzonej kobiety wyrzuca Imperatora przez ziejącą akurat próżnią dziurę w gabinecie prezydenckim. Niestety, zapomniała podładować sobie rano baterii w rozruszniku serca, w związku z czym kładzie się pod ścianą i następuje scena finałowa:
Luke: Którędy do wyjścia?
CR: Idź, uciekaj, ratuj się!
Luke: To właśnie zamierzam. Tylko powiedz, którędy mam uciekać!
CR: Ja tutaj sobie umrę…
Luke: Świetny wybór, adios. (Condoleezza umiera)
– 13 –
Następuje ostateczne załamanie się Imperium! Na wieść o śmierci prezydenta i sekretarza stanu Imperium rozwiązuje swoje instytucje i rozbraja armię. Cała grupa niszczycieli, która co prawda nie wie jeszcze o śmierci przywódców, ale i tak poczuła zew śmierci, również nagle daje się wysadzić kilkunastu przerdzewiałym motorówkom terrorystów.
– 14 –
Ostatnimi rozkazami wysłanymi na wszelkie fronty walk jest Rozkaz 40 i 4:
„Dać się zabić pierwszej napotkanej bandzie rebeliantów! Rozkaz wykonać bezzwłocznie, zanim rozpocznie się wielka feta Wyzwolonych Narodów! Wszelkie statki niszczycielskie natychmiast zatopić!”.
Wydarzenia te rozpoczynają wieloletni okres prosperity i pokoju w całym byłym Imperium, które można porównać w historii jedynie do sytuacji po śmierci Aleksandra Wielkiego, Dymitriady, obalenia Husajna czy Talibów. Ludzie ponownie mogą z dnia na dzień zaznać wolności, bezpieczeństwa i Jedynej Prawdziwej Amerykańskiej Drogi Demokracji!
• • •
Sorry, może to było zjadalne jakieś 30 lat temu. Z perspektywy dzisiejszego widza to po prostu śmieszy naiwnością – i paradoksalnie w niej tkwi siła. To jest po prostu momentami tak głupie, że aż fajne. Na dodatek całość jest tak cudownie niewinna w swej nieskażonej dzisiejszymi trendami metamoralnej estetyki mass mediów (którą paradoksalnie sama pomogła wypromować!) i nieświadomej prostocie/prostolinijności, że posiada jakąś magnetyczną siłę, która przyciąga przed telewizor.
Niejaką odwrotnością jest nowa trylogia, będąca również dużo spójniejsza na wielu płaszczyznach, która jednak również nie ustrzegła się paru sympatycznych idiotyzmów (zwłaszcza niesławny Epizod pierwszy ze swoim: „Meesa być w filmie, ale także na plakatach, kubkach McDonalda i reklamach chipsów! Meesa być też niewypałem tak wielkim, że meeese zwolnić w kolejnych częściach…”).
Sekwencja konwersji z Jasnej Strony na Ciemną wygląda mniej więcej tak:
  • Anakin jest krnąbrny i niezależny. Jego zew do odrzucania wszelkiego zwierzchnictwa najlepiej obrazuje się w sekwencjach świadczących o prawdziwej dojrzałości i mądrości rycerzy Jedi, jak ta ochrony Amidali. Przydzielony do bycia jej bodyguardem Anakin niczym ostatni kretyn, łamiąc wszelkie zakazy oraz zasady logiki, targa ją na jakieś zadupie, a następnie zostawia samą sobie i zaczyna składać odwlekane przez naście lat wizyty rodzinne.
  • Anakin jest dalej krnąbrny i niezależny. Zachowuje jednak wierność Zakonowi Jedi nawet pomimo wyjątkowo kuszących propozycji wyszeptanych na uszko przez starszego, zamożnego i dobrze zadbanego kanclerza podczas romantycznego tête-à-tête w loży operowej („lubię robić rzeczy, które inni mogą uważać za… nienaturalne…”).
  • Anakin wciąż krnąbrny i niezależny; również jego wierność Zakonowi utrzymuje się na wysokim poziomie. Cały czas sprzeciwiając się wszystkiemu i wszystkim, najpierw denuncjuje Sitha (którego wreszcie jakimś cudem rozpoznaje, chociaż przez chwilę widz ma wrażenie, że w celu rozpoznania prawdziwej natury Palpatine’a sam zainteresowany będzie musiał sobie na czole namalować czerwoną kredką „JESTEM SHITEM”), a następnie łamie również rozkazy Mistrza Jedi.
« 1 2 3 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Woke Jigsaw, czyli jak „Piła” zmieniła oblicze gatunku
Zuzanna Drzewińska-Wittner

31 V 2023

Jako że niezmiennie obserwuję z zainteresowaniem wszystko, co dzieje się w świecie kultury, a zwłaszcza filmu, nie mogłam nie zauważyć postępującego trendu, który polega na oskarżaniu filmów i seriali o to, że są coraz bardziej woke (tzn. świadome nierówności społecznych i nakierowane na próby ich niwelowania poprzez odpowiedni przekaz kulturowy).

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Zbrodnia i kara na afrykańskim niebie
Sebastian Chosiński

30 V 2023

Joe Alex to legenda polskiego kryminału, choć akurat akcja wydawanych pod tym pseudonimem powieści Macieja Słomczyńskiego nie rozgrywa się nad Wisłą. Nie stało to jednak wcale na przeszkodzie w przenoszeniu ich na scenę Teatru Sensacji, w czym przodował głównie Józef Słotwiński. To on był autorem dwóch wersji „Samolotu do Londynu” – spektaklu, który w wersji książkowej nosił tytuł „Piekło jest we mnie”.

więcej »

Z filmu wyjęte: Indianie też nie mieli się czego wstydzić
Jarosław Loretz

29 V 2023

Chciałoby się rzec: szkielet jak szkielet, ale pewne detale anatomii nie pozwalają się pominąć milczeniem…

więcej »

Polecamy

Indianie też nie mieli się czego wstydzić

Z filmu wyjęte:

Indianie też nie mieli się czego wstydzić
— Jarosław Loretz

Życie miejskie dla ubogich
— Jarosław Loretz

Drama na trzy ręce
— Jarosław Loretz

Nie, nie, wejście od frontu odpada
— Jarosław Loretz

Technika zgniłego Zachodu
— Jarosław Loretz

Tam, gdzie nikt nie patrzy
— Jarosław Loretz

Czy Herkules była kobietą?
— Jarosław Loretz

Prosimy nie regulować monitora
— Jarosław Loretz

Patyki eliminacji
— Jarosław Loretz

Pieczęć średniego zapieczętowania
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

10 najlepszych scen nowych „Gwiezdnych wojen”
— Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Prezenty świąteczne 2015: Film
— Esensja

Dziś Star Wars Day!
— Esensja

Najlepsze filmy SF – wybór czytelników
— Esensja

100 najlepszych filmów science fiction wszech czasów
— Esensja

Weekendowa Bezsensja: 10 twardzielskich wcieleń Liama Neesona
— Jakub Gałka

Status quo
— Kamil Witek

Lucas zwyczajnie przedobrzył
— Sebastian Chosiński, Jakub Gałka, Mateusz Kowalski, Marcin Osuch, Agnieszka Szady, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Do kina marsz: Luty 2012
— Esensja

10 najbardziej obciachowych scen starych „Gwiezdnych wojen”
— Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Tegoż twórcy

Status quo
— Kamil Witek

Kroniki odległej galaktyki
— Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Lipsk z muzyki słynący
— Piotr ‘cct’ Bielatowicz

W cieniu kolosów
— Piotr ‘cct’ Bielatowicz

Gdzie diabeł zapłakał na dobranoc…
— Piotr ‘cct’ Bielatowicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.