M. Night Shyamalan: Tajemnica wyjątkowościChwila, w której na kinowe ekrany wchodzi długo oczekiwane „Zdarzenie”, to dobry moment, aby przyjrzeć się bliżej filmografii reżysera Manoja Nighta Shyamalana. Każdy jego film nosi znamię wypracowanego stylu, powraca do tych samych tematów, poróżnia widzów i krytyków…ale czy Shyamalanowi za sprawą najnowszego dzieła uda się jeszcze zaskoczyć swoich fanów?
Ewa DrabM. Night Shyamalan: Tajemnica wyjątkowościChwila, w której na kinowe ekrany wchodzi długo oczekiwane „Zdarzenie”, to dobry moment, aby przyjrzeć się bliżej filmografii reżysera Manoja Nighta Shyamalana. Każdy jego film nosi znamię wypracowanego stylu, powraca do tych samych tematów, poróżnia widzów i krytyków…ale czy Shyamalanowi za sprawą najnowszego dzieła uda się jeszcze zaskoczyć swoich fanów? ![]()
Wyszukaj / Kup "Szósty zmysł” zrobił karierę finansowo-artystyczną, otwierając swojemu twórcy wrota do światowej reżyserskiej kariery. „Niezniszczalny” przemknął przez kina niezrozumiany i niedoceniony. „Znaki” wzbudziły skrajne emocje wśród widzów i krytyków, podobnie jak późniejsza „Osada”, określana mianem tandetnej, przewidywalnej bajki lub wręcz przeciwnie – wielowymiarowej baśni o współczesności. Kiedy na ekrany wpłynęła „Kobieta w błękitnej wodzie”, stwierdzono nie tylko, że Shyamalan stracił formę, ale nawet, że się wypalił i nigdy już nie nakręci filmu takiego jak słynny „Szósty zmysł”. Teraz, gdy do kin wchodzi „Zdarzenie”, apokaliptyczne science fiction w thrillerowym sosie, wszyscy kinomani wstrzymali oddech w oczekiwaniu: Czy Shyamalan wróci do łask branży filmowej? A może zawiedzie i już do końca straci pozycję w Hollywood? Jednak niezależnie od frekwencyjnych sukcesów i opinii producentów należy pamiętać, że kino Shyamalana to coś więcej niż tylko kolejne sensacje, kłótnie widzów i dreszczyk emocji. Dotychczasowy dorobek reżysera już wpłynął na kino rozrywkowe poprzez wprowadzanie świeżego spojrzenia na znane konwencje oraz poruszanie uniwersalnych tematów za pomocą symboli, sugestywnych obrazów i psychologicznie wyjątkowych bohaterów. Właśnie, bohaterowie. W filmach Shyamalana przełamują własne słabości, pokonują strach, uczą się wierzyć, poznają swoje możliwości. Nawet jeśli na początku wydają się pasywni, zawsze zaczynają działać, bo bez tego nie potrafią wyjaśnić tego, co ich nęka. Oczywiście wszystkie ich problemy zostają ubrane przez Shyamalana w fantastyczne opakowanie symboli i aluzji, kryjące prawdziwe odniesienia do rzeczywistości. Jednak pod koniec zmagań postaci z ucieleśnionym, ubarwionym i wyolbrzymionym lękiem bądź słabością, które u Shyamalana przyjmują zupełnie nowe kształty, okazuje się, że cała historia z dbałością o szczegóły odtworzona na ekranie jest tylko grą obrazów i iluzją, bo na poziomie znaczeniowym tkwi tylko i wyłącznie w bohaterze. Tak naprawdę Shyamalan nie ilustruje słabości protagonisty, ale drogę do jej zwalczenia. Dlatego jego kino to filmowe pojedynki rozgrywające się nie na ekranie, a w warstwie psychologicznej, tak w umysłach postaci, jak i widza. ![]()
Wyszukaj / Kup Także najważniejsze zwroty akcji wychodzą od bohatera, nie stanowią rezultatu kolektywnego działania nieokreślonych sił otaczających postać pierwszoplanową, a wypływają z jej świadomych decyzji. Cole Sear, małoletni bohater „Szóstego zmysłu”, w którego wcielił się Haley Joel Osment, zmaga się z sobą, ze swoim lękiem i ze swoją wyjątkowością. Jednak dwukrotnie podejmuje decyzję, by powiedzieć o tytułowym szóstym zmyśle ważnym dla niego ludziom, a więc by zrzucić ciężar personalnych doświadczeń także na inne osoby. Co najważniejsze, Cole zwraca się ku akceptacji swojego „daru”, dzięki czemu wygrywa pojedynek, który toczy przez cały film. Bohater Bruce’a Willisa, czyli psycholog dziecięcy Malcolm Crowe, także podejmuje decyzję. Nawiedzany przez wyrzuty sumienia, postanawia naprawić błędy przeszłości, działać i je zwyciężyć. I on, i Cole, na pierwszy rzut oka podlegają sytuacji i otoczeniu, ale tak naprawdę okazują się silni, a nawet niezależni w walce, której się podejmują. Nie inaczej sprawa wygląda z innym bohaterem Willisa – Davidem Dunnem z filmu „Niezniszczalny”. Dunn wegetuje z winy swojej bezczynności, przez fakt, że woli płynąć z nurtem, trzymać się kurczowo bezpiecznej pasywności, niż uwierzyć w swoją unikalność i odnaleźć w sobie siłę do dokonania zmian. „Niezniszczalny” to zapis wyboru, jakiego dokonuje główny bohater i zobrazowanie szlaku, jaki przemierza, by do niego dotrzeć. We wszystkich trzech przypadkach – Cole’a, Malcolma i Davida – decyzję o podjęciu działania i o jednoczesnym pokonaniu słabości wstrzymuje strach oraz bezsilność wobec odpowiedzialności. Każdy z nich, jak również inni bohaterowie Shyamalana, musi wreszcie dojrzeć właśnie do odpowiedzialności, do przemiany i do buntu przeciw zaistniałym okolicznościom. Jednak już dużo trudniej przychodzi im starcie ze strachem. ![]()
Wyszukaj / Kup Uczucie strachu stanowi fabularny fundament w filmach Shyamalana. Ma wiele odcieni i prowokuje postaci do zgoła różnych reakcji. Dominuje przede wszystkim obawa przed własnym ograniczeniem, które przyjmuje ekstremalną formę. Ivy Walker (Bryce Dallas Howard) z „Osady” tkwi w obecnym w każdym człowieku strachu przed potworami z lasu, czyli ucieleśnieniem pierwiastka obcego, niezrozumiałego, agresywnego. Obawiając się leśnych kreatur, Ivy – podobnie jak inni mieszkańcy osady – boi się samej siebie i tego, co w niej nie odkryte. W jej przypadku, dziewczyny, która jest niewidoma, dochodzi jeszcze lęk przed własną niemocą. Oczywiście, mimo bezproblemowego funkcjonowania na co dzień, istnieje jeszcze problem tego, co nieprzewidziane, czyli sytuacji skrajnej. Kiedy taka nadchodzi, Ivy nie boi się nawet o siebie, ale o innych, bliskich, tych, których kocha, bo nie umie wyobrazić sobie, że w newralgicznym momencie byłaby w stanie ich obronić czy im pomóc. Jednak ten sam strach, który ogranicza ruchy bohaterki „Osady”, daje jej siłę i pozwala przełamać bariery własnej bezsilności. W obawie przed utratą ukochanej osoby Ivy odnajduje w sobie pokłady ogromnej odwagi i determinacji, która prowadzi ją do pokonania złych, paraliżujących lęków. ![]()
Wyszukaj / Kup Shyamalan analizuje istotę strachu we wszystkich możliwych kształtach nie tylko w „Osadzie”. W „Szóstym zmyśle” Cole boi się własnego daru i jego konsekwencji, niezrozumienia ze strony otoczenia, ewentualnego odrzucenia przez matkę. W „Niezniszczalnym” David żyje niepokojem wywołanym świadomością niespełnienia i rutyny. Z kolei „Kobieta w błękitnej wodzie” przedstawia postać dozorcy Clevelanda (Paul Giamatti), który nie dość, że strachliwy i niepewny siebie, to w dodatku boi się zmian, kolejnych bolesnych zawirowań w swoim życiu. Wreszcie w „Znakach” strach ucieleśniają kosmici, ale nie znaczy to, że mamy w tym filmie do czynienia z prostymi interpretacjami czy banalnymi motywami emocji. Wręcz przeciwnie – „Znaki”, chociaż proponują prostą fabułę i specjalnie nie zaskakują finałem, stanowią jeden z najbardziej znaczeniowo złożonych filmów Shyamalana. To za pomocą głównego bohatera, którego z powodzeniem gra Mel Gibson, przedstawiony zostaje wątek wiary, wyeksponowany także w całej twórczości reżysera (np. w „Kobiecie w błękitnej wodzie” Cleveland i wszyscy mieszkańcy apartamentowca muszą uwierzyć tak w legendę, jak i w siebie). Wiara w Boga, wiara w przeznaczenie, wiara w drugiego człowieka, wreszcie wiara w sens życia. Atak kosmitów, a więc siły pozaziemskiej, zwraca uwagę, że „tam jednak coś jest”, a co konkretnie, można już interpretować dowolnie – obcy, nieokreślona moc kierująca ludźmi, niebo, sam Bóg. „Znaki” wprowadzają też temat przypadku, zbiegu okoliczności – czy naprawdę istnieją, czy może każde wydarzenie jest zapisane w wielkim planie dotyczącym każdego człowieka. Cokolwiek myślelibyśmy w tej kwestii, jedna konstatacja jest pewna. Shyamalan podsuwa widzom pod nos stwierdzenie, że nadzieja i wiara (niekoniecznie religijna) podtrzymują człowieka w jego dążeniach i w codziennym funkcjonowaniu. Reżyser wydaje się mówić głosem egzystencjalistów, według których osoba bez wiary to osoba żyjąca w beznadziei, biorąca na siebie zbyt dużą odpowiedzialność, przytłoczona brzemieniem samotności (co zresztą świadczy o jej człowieczeństwie). ![]()
Wyszukaj / Kup W „Znakach” ważną rolę odgrywa też rodzina. Pojęcie rodziny lub społeczności u Shyamalana leży u podstaw nie tylko „Znaków”, ale także „Osady” i „Kobiety…”. W pierwszym filmie liczy się rodzina, odseparowana od społeczeństwa. Jej zdekompletowanie prowadzi do osłabienia więzi między jej poszczególnymi członkami, ale siła, która w niej drzemie, wciąż jest na tyle duża, by mogła ona stawić czoła najgorszemu zagrożeniu, także wypływającemu z niej samej. To wzajemne wsparcie, miłość, gotowość do poświęceń stanowią istotę „Znaków”, a wszystko to ogniskuje się właśnie w pojęciu rodziny. Shyamalan rozszerza tę ideę do idei społeczeństwa w „Osadzie”, będącego azylem, ucieczką przed rzeczywistością. Solidarność w ramach społeczności stanowi jedyną szansę na przetrwanie. Tylko dzięki niej zło kryjące się w człowieku może być trzymane w ryzach. Podobnie w „Kobiecie w błękitnej wodzie” – społeczność tworzy tu grupa mieszkańców budynku dozorowanego przez głównego bohatera, Clevelanda. To wzbudzenie w niej ducha zbiorowości i jedności umożliwia działanie, rozwiązanie problemów, obronę przed zagrożeniem. Kolektywnie wszystko da się doprowadzić do końca, wiele zdziałać, samotnie – niewiele. ![]()
Wyszukaj / Kup Oprócz pokonywania słabości, szukania motywacji, walki ze strachem, uczenia się wiary i działania we wspólnocie, Shyamalan podejmuje jeszcze dwa ważne tematy, które ponownie nawiązują do bohaterów jego filmów. Zło i inność. Postaci pojawiające się w jego fabułach udowadniają, że zło nie jest elementem zewnętrznym, ale integralną częścią człowieka. Najlepiej widać to na przykładzie „Niezniszczalnego”. Scena, w której David dotyka przypadkowo przechodzących koło niego ludzi i dzięki swojej niezwykłej umiejętności widzi wszystkie ich przewinienia i zbrodnie, przygnębia, bo potwierdza tezę reżysera – człowiek jest po prostu słaby (choć nie w sposób jednoznaczny), bo wystawiony na wszelkiego rodzaju emocje nie potrafi ich kontrolować. Z kolei w „Osadzie” Shyamalan podkreśla, że od tej deprawacji nie ma ucieczki, choćby podjęto ku temu wszelkie starania. Zresztą równie często reżyser, tak jak do tematu ludzkiej słabości, powraca do wyjątkowości swoich bohaterów – każdy z nich jest inny, odizolowany od otoczenia, stanowi przykład outsidera, który wcześniej czy później zdaje sobie sprawę z prowadzonej przez siebie walki. Swoimi filmami Shyamalan sprawił, że widzowie uwierzyli także w wyjątkowość samego twórcy. Shyamalan na pewno ma wizję kina, wie, o czym chce opowiadać, kocha magię ekranowych historii, co sporej części publiczności wystarcza, by nazwać go wyjątkowym. Jak naprawdę jest, przekonamy się przy kolejnych filmach jego autorstwa, z których pierwszy, „Zdarzenie”, już na ekranach polskich kin. Czytaj też inne teksty o kinie M. Night Shyamalana w „Esensji": ![]() 13 czerwca 2008 |
Wyreżyserowana przez Ireneusza Kanickiego „Toccata” autorstwa Macieja Z.(enona) Bordowicza to jeden z najbardziej tajemniczych spektakli Teatru Sensacji „Kobra”. Dość powiedzieć, że po ponad półwieczu od jego powstania wciąż nie sposób odpowiedzieć jednoznacznie na pytanie, czy do jej emisji we wrześniu 1971 roku rzeczywiście doszło. Cieniem na przedstawieniu kładą się również późniejsze tragiczne losy reżysera i jego nie do końca wyjaśniona śmierć.
więcej »Oglądanie niektórych filmów i czerpanie z nich wiedzy praktycznej może nieść za sobą poważne konsekwencje natury zdrowotnej. Ze śmiercią włącznie.
więcej »Marian Butrym zapisał się w pamięci fanów rocka i jazzu przede wszystkim jako dziennikarz muzyczny i redaktor naczelny „Magazynu Muzycznego Jazz”, aczkolwiek „od święta” bywał też prozaikiem, który realizował się w tworzeniu tekstów kryminalnych i fantastycznonaukowych. „Cień Archanioła” to historia sensacyjna, w której pozytywnymi bohaterami są nie tylko milicjanci, ale również oficer kontrwywiadu Służby Bezpieczeństwa.
więcej »Ten człowiek jeszcze oddycha!
— Jarosław Loretz
Dama przed podróżą
— Jarosław Loretz
Dama w podróży
— Jarosław Loretz
Wymarzony kochanek
— Jarosław Loretz
Spaleni słońcem
— Jarosław Loretz
Dymek w lesie
— Jarosław Loretz
Beczka bezpieczeństwa
— Jarosław Loretz
Pomsta na ufokach
— Jarosław Loretz
Zupa jednak wyszła za słona
— Jarosław Loretz
Ogień domowy
— Jarosław Loretz
50 najlepszych filmów superbohaterskich
— Esensja
Rodzina, ach, rodzina. O filmach M. Night Shyamalana
— Łukasz Żurek
SPF – Subiektywny Przegląd Filmów (3)
— Jakub Gałka
Zostaliście ostrzeżeni!
— Ewa Drab
Dobry i Niebrzydki: Czas zakładać czerwone slipy na niebieskie pończochy!
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski
Wielki Kanon Kina Grozy – wyniki
— Esensja
Koniec ze słodyczami!
— Ewa Drab
Strach siedzi w nas, czyli kino grozy pod lupą (2)
— Michał Chaciński, Sebastian Chosiński, Piotr Dobry, Michał Kubalski, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski
Retrotetrycy: 2001
— Esensja
Porażki i sukcesy A.D. 2006
— Esensja
Dobry, zły i łamliwy
— Konrad Wągrowski
Rozszczepieni
— Jarosław Robak
Esensja ogląda: Listopad 2016 (1)
— Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk
Esensja ogląda: Grudzień 2013 (5)
— Sebastian Chosiński, Karolina Ćwiek-Rogalska, Jarosław Loretz
Esensja ogląda: Czerwiec 2013 (3)
— Jarosław Loretz, Małgorzata Steciak, Konrad Wągrowski, Kamil Witek
Logika jest dla słabych
— Agnieszka Szady
Szybciej. Głośniej. Więcej zębów
— Ewa Drab
Samochody (nie) latają
— Ewa Drab
Kreacja automatyczna
— Ewa Drab
PR rządzi światem
— Ewa Drab
(I)grać i (wy)grać z czasem
— Ewa Drab
Llewyn Davis jest palantem
— Piotr Dobry, Ewa Drab, Grzegorz Fortuna
Wszyscy jesteśmy oszustami
— Ewa Drab
Rzut kośćmi i sekrety Freuda
— Ewa Drab
Kto się boi Vina Diesla?
— Ewa Drab
Duch z piwnicy
— Ewa Drab