Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 5 czerwca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Krzysztof Łukaszewicz
‹Lincz›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLincz
Dystrybutor Kino Świat
Data premiery13 maja 2011
ReżyseriaKrzysztof Łukaszewicz
ZdjęciaWitold Stok
Scenariusz
ObsadaLeszek Lichota, Łukasz Simlat, Jacek Mikołajczak, Wiesław Komasa
MuzykaJarosław M. Papaj
Rok produkcji2010
Kraj produkcjiPolska
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Dobrzy ludzie, zły bandzior i bardzo brzydkie państwo
[Krzysztof Łukaszewicz „Lincz” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Medialne i tragiczne wydarzenia pociągają twórców filmowych, ale jednocześnie wiążą się z ryzykiem, szczególnie, gdy w grę wchodzi poczucie społecznej sprawiedliwości. „Lincz” tylko połowicznie unika grzechów znamiennych dla tego typu filmów. Nie brakuje w nim wtórnych pomysłów, skrojonych pod tezę postaci i konwencjonalnej formuły. Na szczęście ma też do zaoferowania coś ponadto.

Adam Namięta

Dobrzy ludzie, zły bandzior i bardzo brzydkie państwo
[Krzysztof Łukaszewicz „Lincz” - recenzja]

Medialne i tragiczne wydarzenia pociągają twórców filmowych, ale jednocześnie wiążą się z ryzykiem, szczególnie, gdy w grę wchodzi poczucie społecznej sprawiedliwości. „Lincz” tylko połowicznie unika grzechów znamiennych dla tego typu filmów. Nie brakuje w nim wtórnych pomysłów, skrojonych pod tezę postaci i konwencjonalnej formuły. Na szczęście ma też do zaoferowania coś ponadto.

Krzysztof Łukaszewicz
‹Lincz›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLincz
Dystrybutor Kino Świat
Data premiery13 maja 2011
ReżyseriaKrzysztof Łukaszewicz
ZdjęciaWitold Stok
Scenariusz
ObsadaLeszek Lichota, Łukasz Simlat, Jacek Mikołajczak, Wiesław Komasa
MuzykaJarosław M. Papaj
Rok produkcji2010
Kraj produkcjiPolska
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
1 lipca 2005 roku we Włodowie dochodzi do samosądu na Józefie Ciechanowiczu, byłym recydywiście, który od dłuższego czasu terroryzował miasteczko. Jak się okazało, miejscowi prosili wcześniej o pomoc aparat państwowy (czyt. policję), ale ten przypomniał sobie o nich dopiero po tragedii. Sprawa od początku budziła wiele kontrowersji i nic dziwnego, że zainteresowały się nią media. Nie jest zaskoczeniem także to, że tę dramatyczną historię postanowiono przenieść na ekran. Mamy już w polskiej kinematografii obraz pod wieloma względami podobny, mianowicie „Dług” Krzysztofa Krauzego. Teraz przyszedł czas na „Lincz” Krzysztofa Łukasiewicza oparty na wspomnianych powyżej wydarzeniach.
Reżyser odszedł w filmie od koncepcji linearnie rozwijającej się fabuły, co wydaje się dobrym posunięciem. Widz zna dobrze tę historię. Część akcji dzieje się więc już po samosądzie dokonanym na Zaranku (w tej roli Wiesław Komasa) i przedstawia walkę mężczyzn z polskim systemem sądowym i nieprzychylnym prokuratorem. Sceny te przeplatają się z retrospektywnymi wstawkami pokazującymi postać bandyty i jego wyczyny. Należy przyznać, że ten kontrastowy montaż scen wyszedł całkiem zgrabnie. Dzięki niemu widzimy bezsilność mieszkańców przed tragedią i po niej. Wprawdzie można powiedzieć, że motyw kafkowskiego zagubienia w trybikach systemu był już eksploatowany wiele razy (we wspomnianym „Długu” zresztą też, chociaż nie stanowił tam dominanty), ale Łukasiewiczowi nie można odmówić w miarę sprawnego posłużenia się tym wzorem. Nie potrzeba było odwoływać się sztucznie do konwencji dziesięciu plag egipskich, co często jest grzechem filmów społecznie zaangażowanych, w których dla poparcia tezy, rzuca się pod nogi bohaterów co raz kłody. Ten ciężar bierze na siebie postać Zaranka i sceny z jego udziałem. Dzięki temu całość wygląda bardziej naturalnie, w tym także bierność policji przed tragedią i problemy oskarżonych po zabójstwie.
Trochę gorzej wypada próba zindywidualizowania dramatu i pokazania charakterystyki poszczególnych bohaterów. Trudno jednak o psychologiczną perspektywę w filmie, który wprowadza schemat: pokrzywdzeni, bezsilni ludzie – bezduszny, bierny (do czasu) aparat władzy plus bandyta, a przecież ślady takich zabiegów można dostrzec chociażby w postaci Marcina Grada (w tej roli Maciej Mikołajczyk). Nie wyszło to jednak, ponieważ centralnym punktem w przypadku losów tych postaci jest ich zderzenie z biernością władzy i bezwzględnością Zaranka. Na nic więcej nie było tu miejsca. Jedynie Wiesław Komasa w roli zbira mógł sobie pozwolić na więcej. Jego mroczna postać jest, by rzec nieco przewrotnie, jasnym punktem w dziele Łukasiewicza. Czuć, że jego rola nie jest w żaden sposób ograniczona zamysłem reżysera i czuć w niej prawdziwie artystyczny warsztat. Komasa przyciąga wzrok do ekranu swoim chłodem i bezwzględnością. To nie ten sam rodzaj zła, co u Chyry w „Długu” – jeśli mogę pozwolić sobie na kontynuowanie analogii – który stworzył przerażającą mieszankę cynizmu i pozornej normalności. W postaci Zaranka jest więcej psychopatycznej enigmatyczności rodem z lepszych zachodnich thrillerów. To bez wątpienia bardzo dobra rola.
Film nie rzuca nowego światła na tamte wydarzenia. Reżyser opowiedział się po wiadomej stronie i na podstawie jego obrazu sami nie mamy raczej problemów z moralnym osądem całej sytuacji. Kto wie, może jest to nawet jaśniejsze, aniżeli w przypadku wielokrotnie wspominanego już przeze mnie „Długu”. W „Linczu” znajdziemy też dość dużo przejaskrawień w wizerunku niektórych postaci, szczególnie tych, które odpowiadają za funkcjonowanie aparatu państwowego. Film broni się jednak retrospektywnymi wstawkami, które tworzą dobry kontrast i przede wszystkim przenoszą punkt ciężkości z tej ocierającej o schemat antysystemowej, medialnej epopei w stronę pierwotnego dramatu, jaki rozegrał się w miasteczku.
koniec
25 maja 2011

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Konsultant: Odc. 5. Nie wszystko złoto, co się świeci
Marcin Mroziuk

5 VI 2023

Na podstawie dotychczasowych wydarzeń mogliśmy podejrzewać, że zadzieranie z Regusem Patoffem z pewnością nie jest bezpieczne. W jeszcze bardziej niepojącym świetle stawia tego tajemniczego konsultanta historia, którą opowiada Craigowi Frank Florez.

więcej »

East Side Story: Na tropie niebezpiecznego szaleńca
Sebastian Chosiński

4 VI 2023

„Spisek Oberona” to, jak dotąd, jedyny pełnometrażowy film kazachskiego, choć wykształconego poza granicami kraju, reżysera i scenarzysty Ajdara Batałowa (mimo że niebawem od jego premiery minie dekada). To klasyczne kino akcji, które powstało przede wszystkim po to, aby mile połechtać dowództwo wywiadu wojskowego. W każdym razie głównym pozytywnym bohaterem jest narażający życie dla ojczyzny oficer GRU Czingiz Arłanow.

więcej »

Kulawe konie: Sez. 1. odc. 4. Sprawa się rypła
Marcin Mroziuk

2 VI 2023

Cóż z tego, że agenci z Slough House nie mają żadnego związku z niepowodzeniem operacji zaplanowanej przez Dianę Taverner, skoro idealnie nadają się na kozłów ofiarnych. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Jackson Lamb, który nie ma zamiaru poddać się bez walki.

więcej »

Polecamy

Indianie też nie mieli się czego wstydzić

Z filmu wyjęte:

Indianie też nie mieli się czego wstydzić
— Jarosław Loretz

Życie miejskie dla ubogich
— Jarosław Loretz

Drama na trzy ręce
— Jarosław Loretz

Nie, nie, wejście od frontu odpada
— Jarosław Loretz

Technika zgniłego Zachodu
— Jarosław Loretz

Tam, gdzie nikt nie patrzy
— Jarosław Loretz

Czy Herkules była kobietą?
— Jarosław Loretz

Prosimy nie regulować monitora
— Jarosław Loretz

Patyki eliminacji
— Jarosław Loretz

Pieczęć średniego zapieczętowania
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

W sercu Iraku
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.