Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 czerwca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Giorgos Lanthimos
‹Kieł›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
70,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKieł
Tytuł oryginalnyKynodontas
Dystrybutor Against Gravity
Data premiery10 czerwca 2011
ReżyseriaGiorgos Lanthimos
ZdjęciaThimios Bakatatakis
Scenariusz
ObsadaAnna Kalaitzidou, Mary Tsoni, Michelle Valley
Rok produkcji2009
Kraj produkcjiGrecja
Czas trwania94 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Wasza matka urodzi psa
[Giorgos Lanthimos „Kieł” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Pośrednim dowodem na niezwykłość „Kła” Giorgosa Lanthimosa jest fakt, że doceniło go zarówno jury festiwalu w Cannes, jak i komisja przyznająca nominacje do Oscara. Podobnego honoru doczekał się w zeszłym roku Michael Haneke ze swoją „Białą wstążką”. Najwyraźniej filmy demonizujące proces wychowania są ostatnio na topie.

Agata Malinowska

Wasza matka urodzi psa
[Giorgos Lanthimos „Kieł” - recenzja]

Pośrednim dowodem na niezwykłość „Kła” Giorgosa Lanthimosa jest fakt, że doceniło go zarówno jury festiwalu w Cannes, jak i komisja przyznająca nominacje do Oscara. Podobnego honoru doczekał się w zeszłym roku Michael Haneke ze swoją „Białą wstążką”. Najwyraźniej filmy demonizujące proces wychowania są ostatnio na topie.

Giorgos Lanthimos
‹Kieł›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
70,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKieł
Tytuł oryginalnyKynodontas
Dystrybutor Against Gravity
Data premiery10 czerwca 2011
ReżyseriaGiorgos Lanthimos
ZdjęciaThimios Bakatatakis
Scenariusz
ObsadaAnna Kalaitzidou, Mary Tsoni, Michelle Valley
Rok produkcji2009
Kraj produkcjiGrecja
Czas trwania94 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Pojęcie rodziny zmienia się wraz z rozwojem cywilizacji – dlatego właśnie na ten temat zawsze jest coś nowego do powiedzenia i niezmiennie cieszy się on wzięciem. Do wyboru mamy model skrajnie nowoczesny („Wszystko w porządku”), patologiczny („Animal Kingdom”), tradycyjny z problemami („W lepszym świecie”) karykaturalny („We are what we are”) lub jedną z dziesiątek innych opcji. Dodajmy do tego jakiś życiowy zakręt, jakąś traumę albo moralny problem – i dramat gotowy. Na tym bogatym, różnorodnym tle groteskowy „Kieł” Lanthimosa pozostaje filmem osobnym i oryginalnym, trudnym do zbycia frazą „już to gdzieś widziałem”. Jest też filmem nieprzyjemnym, klinicznie chłodnym, budzącym konfuzję. Zdecydowanie nie podbije serc szerokiej publiczności, ale może zaprzątnąć umysły tej węższej.
Rodzina, o której mowa – rodzice i trójka dzieci – żyje jakby na innej planecie. Jedyną osobą, która ma jakikolwiek kontakt z otoczeniem, jest ojciec. Raz na jakiś czas wyjeżdża samochodem. Przywozi żywność i niezbędne przedmioty. Czasem towarzyszy mu kobieta o imieniu Christina, której zadaniem jest seksualne zaspokojenie syna. Gdyby nie ona, posesja będąca siedzibą rodziny byłaby zamkniętym organizmem, odgrodzonym od świata grubą tkanką żywopłotu. I jeszcze grubszą barierą splecioną przez rodziców w podatnych umysłach dzieci. Młodzi ludzie poddawani są dziwacznej tresurze, która ma dbać o ich dobrostan, utrzymywać je w posłuszeństwie i uniemożliwić im funkcjonowanie w zewnętrznym świecie. Ich mózgi, ich światopogląd, ich zachowanie kształtowane jest za pomocą groteskowych mistyfikacji, rodzinnych rytuałów i rygorystycznych zasad. Są dla rodziców niczym drzewka bonsai, troskliwie przycinane i wykrzywiane, by mogły przybrać pożądaną postać.
Troska jest tu zresztą pojęciem dość kluczowym. Nie znamy przyczyn, dla których dorośli podjęli tę dziwną grę. Jednak wysiłek wkładany przez nich w jej realizację, bezkompromisowość, z jaką usiłują ograniczyć „złe wpływy”, kierują nas w stronę domysłów bezpośrednio związanych z zaborczą rodzicielską miłością. Zmuszając swoje dzieci do czynów budzących na widowni grozę lub śmiech, usiłują wykonać zadanie, którego cel pozostaje dla nas nieznany, dla nich jednak ma znaczenie fundamentalne. I gdyby nie obecność Christiny, naruszająca ustalony przez nich porządek, zakres ich władzy nad dziećmi byłby praktycznie nieskończony. Idealne warunki wychowawcze.
Lanthimos roztacza przed nami makabryczną, niemal ludożerczą wizję rodzicielstwa, którego celem przestaje być przygotowanie dzieci do życia poza domem. Przeciwnie – chodzi o psychiczną i fizyczną niewolę, mającą w zamyśle zapewnić dzieciom „ochronę” i zachować je od ran i zepsucia. Wynaturzona opiekuńczość, przybierająca postać oszalałego reżimu, produkującego dzieci-dziwolągi, budzi instynktowną grozę. Nie bez powodu. Zapewne każdy z nas ma w pamięci liczne zasady, nakazy i rodzinne zwyczaje, w dorosłym życiu wyrażające się nawykami lub urazami. Być może tłumaczyliśmy się kiedyś znajomym z tego i owego, używając frazy „u mnie w domu robiło się to w ten sposób”. Jeśli przedstawiona w filmie opowieść budzi w nas lęk, to dlatego, że widzimy właśnie pełen zakres władzy, którą można było roztoczyć nad nami, gdy dopiero uczyliśmy się pojmować świat. Jest to władza więcej niż totalitarna, nie pozostawiająca literalnie żadnego miejsca na osobistą wolność, a nawet na świadomość tego, że ta wolność jest do czegoś potrzebna.
Właściwie sama możliwość obserwacji tego małego, chorego wszechświata, wystarcza by oglądać „Kieł” z uczuciem pośrednim między szokiem a żywiołową fascynacją. Nie chodzi li tylko o groteskowy pomysł, lecz o niepokojący stopień psychologicznego prawdopodobieństwa, jaki udało się osiągnąć reżyserowi i aktorom. O ile w przypadku „Funny Games”, do którego niekiedy porównuje się film Lanthimosa, stale towarzyszy nam poczucie sztuczności, o tyle wizja otorbionej rodziny i jej wynaturzonego życia ma w sobie naturalność przenikającą do szpiku kości. Fabuła, poza nadaniem filmowi spójności, staje się dla widza eksperymentalną maszynerią umożliwiająca odkrywanie coraz to nowych aspektów tego dziwnego środowiska i badanie jego reakcji na wprowadzone zakłócenia. W efekcie otrzymujemy bardziej wyrafinowane formalnie, perwersyjne studium, mniej zaś opowieść. Salę projekcyjną opuszczamy raczej z wrażeniem przeżycia czegoś niecodziennego, co musimy jeszcze przetrawić, niż z ułożonym w głowie przesłaniem. Przede wszystkim jednak – „Kieł” to taki film, który prawdopodobnie nas zrani, o ile tylko nie osłonimy się od niego kpiącą postawą. Niech to będzie wystarczający powód, dla którego warto szukać go w kinach.
Agata Malinowska, na co dzień redaktor serwisu Filmaster.pl, skupiającego miłośników kina. Więcej recenzji Agaty przeczytasz na jej blogu pod adresem esme.filmaster.pl.
koniec
22 czerwca 2011

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

East Side Story: Na tropie niebezpiecznego szaleńca
Sebastian Chosiński

4 VI 2023

„Spisek Oberona” to, jak dotąd, jedyny pełnometrażowy film kazachskiego, choć wykształconego poza granicami kraju, reżysera i scenarzysty Ajdara Batałowa (mimo że niebawem od jego premiery minie dekada). To klasyczne kino akcji, które powstało przede wszystkim po to, aby mile połechtać dowództwo wywiadu wojskowego. W każdym razie głównym pozytywnym bohaterem jest narażający życie dla ojczyzny oficer GRU Czingiz Arłanow.

więcej »

Kulawe konie: Sez. 1. odc. 4. Sprawa się rypła
Marcin Mroziuk

2 VI 2023

Cóż z tego, że agenci z Slough House nie mają żadnego związku z niepowodzeniem operacji zaplanowanej przez Dianę Taverner, skoro idealnie nadają się na kozłów ofiarnych. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Jackson Lamb, który nie ma zamiaru poddać się bez walki.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Nocą, w drodze nad Bałtyk
Sebastian Chosiński

31 V 2023

Zmarły w styczniu tego roku żydowski prozaik Grigorij Kanowicz był nie tylko autorem nadzwyczaj interesujących powieści o tematyce żydowskiej, ale także cenionym scenarzystą filmowym, którego teksty przenosili na ekran reżyserzy litewscy, łotewscy i estońscy. „Długa podróż nad morze” Algirdasa Araminasa to skromny, ale przejmujący współczesny obraz obyczajowy, w którego centrum pozostaje stara kołchoźnica jadąca na spotkanie z synem.

więcej »

Polecamy

Indianie też nie mieli się czego wstydzić

Z filmu wyjęte:

Indianie też nie mieli się czego wstydzić
— Jarosław Loretz

Życie miejskie dla ubogich
— Jarosław Loretz

Drama na trzy ręce
— Jarosław Loretz

Nie, nie, wejście od frontu odpada
— Jarosław Loretz

Technika zgniłego Zachodu
— Jarosław Loretz

Tam, gdzie nikt nie patrzy
— Jarosław Loretz

Czy Herkules była kobietą?
— Jarosław Loretz

Prosimy nie regulować monitora
— Jarosław Loretz

Patyki eliminacji
— Jarosław Loretz

Pieczęć średniego zapieczętowania
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Nie wiesz kim jestem
— Kamil Witek

12. T-Mobile Nowe Horyzonty: Dzień szósty
— Patrycja Rojek, Kamil Witek, Zuzanna Witulska

Tegoż autora

W poślubną podróż z Sherlockiem
— Agata Malinowska

Optymistyczni bracia Dardenne
— Agata Malinowska

Przygoda w niebieskim sweterku
— Agata Malinowska

Strefa X, czyli kosmici z garażu
— Agata Malinowska

Amadeusz kontra Nieściszalni
— Agata Malinowska

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.