Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 września 2023
w Esensji w Esensjopedii

Gaspar Noé
‹Nieodwracalne›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNieodwracalne
Tytuł oryginalnyIrréversible
Dystrybutor SPI
Data premiery24 stycznia 2003
ReżyseriaGaspar Noé
ZdjęciaGaspar Noé, Benoît Debie
Scenariusz
ObsadaMonica Bellucci, Vincent Cassel, Albert Dupontel
MuzykaThomas Bangalter
Rok produkcji2002
Kraj produkcjiFrancja
Czas trwania95 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Czas niszczy wszystko
[Gaspar Noé „Nieodwracalne” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Film epatuje okrucieństwem, nienawiścią, strachem, ale wywołanie tych odczuć u widza nie stanowi dla reżysera celu samego w sobie. Poprzez te emocje Noe próbuje nam powiedzieć kilka nieprzyjemnych słów o otaczającej nas rzeczywistości.

Bartosz Jeziorski

Czas niszczy wszystko
[Gaspar Noé „Nieodwracalne” - recenzja]

Film epatuje okrucieństwem, nienawiścią, strachem, ale wywołanie tych odczuć u widza nie stanowi dla reżysera celu samego w sobie. Poprzez te emocje Noe próbuje nam powiedzieć kilka nieprzyjemnych słów o otaczającej nas rzeczywistości.

Gaspar Noé
‹Nieodwracalne›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNieodwracalne
Tytuł oryginalnyIrréversible
Dystrybutor SPI
Data premiery24 stycznia 2003
ReżyseriaGaspar Noé
ZdjęciaGaspar Noé, Benoît Debie
Scenariusz
ObsadaMonica Bellucci, Vincent Cassel, Albert Dupontel
MuzykaThomas Bangalter
Rok produkcji2002
Kraj produkcjiFrancja
Czas trwania95 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
To film kontrowersyjny. Nie, to zbyt mało. Jeżeli chodzi o sposób przekazywania historii jest to najbardziej kontrowersyjny film, jaki oglądałem w życiu. To zdecydowanie bardziej odpowiednie określenie. Nikogo nie pozostawi obojętnym. Można się nim zachwycić (w sposób, jaki zachwycamy się gracją lotu myśliwca, choć jest to przecież narzędzie zabijania), bądź uznać za bezwartościowy pokaz przemocy według zasady: okrucieństwo + seks = to na pewno się sprzeda. Można także wyjść w czasie projekcji po kilku minutach (podczas mojego seansu była to dość częsta reakcja).
Na pewno nie jest "Nieodwracalne" filmem, jakich wiele. Emocjami i uczuciami jakie wzbudza podczas projekcji i przemyśleniami, które wywołuje później można by z pewnością obdzielić kilka innych produkcji filmowych.
Kilka słów o samym filmie. Reżyser opowiada nam prostą historię, jaka mogłaby stanowić kanwę wizji lokalnej w programie 997. Wydarzenie, które jest jeszcze jednym oczkiem w statystyce policyjnej grupującej gwałty i morderstwa. Kobieta zostaje brutalnie zgwałcona, a jej były i obecny partner próbują odnaleźć sprawcę i wywrzeć zemstę. Wydaje się, że to historia ograna w kinie wielokrotnie. Jednak reżyser wprowadza dwa elementy, które diametralnie zmieniają sposób odbioru tej w założeniu banalnej opowieści. Po pierwsze jest to praca kamery, zdjęcia rwane, z ręki, połączone z grą oświetleniem, kolorem i mrokiem. Szczególnie w pierwszej części filmu zastosowanie tej techniki wymusza u widza cierpliwość i wymaga pewnego wysiłku w śledzeniu wydarzeń na ekranie.
Drugi element stanowiący klucz do filmu to manipulacja czasem. Podobny zabieg był już wcześniej stosowany w kinie ("Memento") jednak nigdy z tak doskonałym skutkiem. Reżyser przedstawia historię w kilkunastu interwałach czasowych, przy czym są one wyświetlane w kolejności odwrotnej do faktycznie dziejącej się historii. To mniej więcej tak jakby pociąć cały taśmę z filmem na kilkanaście ponumerowanych odcinków, potem ułożyć je w odwrotnej kolejności i wyświetlić. Powoduje to, iż odbiór pierwszych fragmentów jest utrudniony. Po prostu próbujemy dociec, o co w tym wszystkim chodzi. Ale ten zabieg otwiera zupełnie nową jakość, pozwala wydarzenia dziejące się na ekranie pokazać w zupełnie innym świetle. Historia opowiedziana przez film, przedstawiona w klasyczny sposób z cała pewnością nie potrafiłaby tak zmusić do zastanowienia i wzbudzić tych pytań. Jakie są konsekwencje naszych działań, czy zdajemy sobie sprawę, jaką lawinę może wywołać drobne wydarzenie? Gdzie są granice czynów, do których może nas pchnąć żądza zemsty i namiętność? Opowieść budowana jest przez reżysera z samych impulsów, momentów kluczowych bez niepotrzebnego rozbudowywania świata, bez niepotrzebnych scen i dzięki temu pozwala uchwycić sprawy najważniejsze.
Warszawscy taksówkarze w akcji. Bez aviomarinu ani rusz.
Warszawscy taksówkarze w akcji. Bez aviomarinu ani rusz.
Można tylko postawić reżyserowi pytanie, czy tych samych zagadnień nie można było pokazać opowiadając historię w inny sposób, który wrażliwych widzów nie zmuszałby w kilku momentach do odwracania wzroku od ekranu. Nie wiem, nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, ale na swoje usprawiedliwienie Noe może przedstawić obrazy, jakimi media faszerują nas, widzów, na co dzień. Zbrodnie, katastrofy, okrucieństwo - przecież macie to wokół siebie na każdym kroku, zdaje się mówić. Relacje z prawdziwych lub fikcyjnych wydarzeń pełne przemocy nie wywierają na nas już większego wrażenia. W tych kilku drastycznych scenach "Nieodwracalnego" otrzymujemy w czystej postaci ten chleb powszedni serwowany nam przez inne media, codziennie. Obecność naturalistycznych pełnych okrucieństwa scen w filmie tak naprawdę najwięcej mówi o nas samych, o widzach, którzy wobec wszechogarniającej znieczulenia i nienawiści do przeżycia prawdziwego wstrząsu potrzebują przekazu w tak czystej postaci. Ten film to jedna wielka prowokacja, dla jednych po to, aby zaistnieć i zarobić parę franków (myślę, że ci niewiele z filmu zrozumieli) dla innych, aby pokazać ten mniej przyjemny wycinek naszej rzeczywistości i zmusić do refleksji zblazowanych widzów dzisiejszego kina. Może właśnie dlatego "Nieodwracalne" budzi prawie wyłącznie skrajne odczucia: albo zachwyt albo kompletne odsądzanie od jakichkolwiek wartości (z przewagą tych ostatnich opinii).
Po wejściu filmu na ekrany pojawił się często dziś stawiany i dość "modny" zarzut, iż pokazywanie przemocy w takiej formie budzi okrutne instynkty również poza ekranem. Mam wrażenie, że naturalizm, z jakim ukazane są poszczególne wydarzenia w obrazie Noego ma zdecydowanie odwrotny skutek. Tylko naprawdę spaczony umysł może po obejrzeniu tych scen uznać przemoc za coś przyjemnego.....
Ten film to prawdziwy "smród życia", bez upiększaczy i sztucznych kolorów. To dużo jak na dzisiejsze kino pełne bajek, uładzonych, grzecznych historyjek. Jeden z bohaterów pewnego polskiego filmu powiedział "...życie to nie dziennik telewizyjny, życie to my, tu na tym wysypisku śmieci....". Życie to czasem także kobieta i meżczyzna w ciemnym, czerwonym tunelu. Jeżeli będziemy udawać, że tego nie dostrzegamy to wcale nie znaczy, że takie wypadki nigdy nie będą się zdarzać.
Film epatuje okrucieństwem, nienawiścią, strachem, ale wywołanie tych odczuć u widza nie stanowi dla reżysera celu samego w sobie. Poprzez te emocje Noe próbuje nam powiedzieć kilka nieprzyjemnych słów o otaczającej nas rzeczywistości.
Nie lubię tego filmu. Pokazuje kawałek świata takiego, jakiego nigdy nie chcielibyśmy poznać. Takiego, jaki czasem jest. Dlatego trzeba go obejrzeć.
koniec
1 marca 2003

Komentarze

29 X 2022   22:03:46

Opis pokazuje kierunek. Cytat z Psów go tylko utwierdza. Metaforą życia może być Księżyc. Patrząc w niebo nocą widzisz tylko jasną stronę. Pamiętaj, że jest też ciemna strona. Jedna nie istnieje bez drugiej, tak jak dobro i zło. Stanowią jedność, uzupełniają się.

Trzeba znać obie, żeby umieć ocenić co jest dobre a co nie i wtedy dopiero wybrać

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fundacja: Sez. 1. odc. 10. Nic tak nie jednoczy jak wspólny wróg
Marcin Mroziuk

25 IX 2023

Możemy się przekonać, że w serialu znaczenie Hariego Seldona jest znacznie większe niż w cyklu Isaaca Asimova, gdyż tutaj nie tylko jest twórcą psychohistorii i obu Fundacji, lecz nawet po swej śmierci aktywnie uczestniczy w rozwoju wydarzeń.

więcej »

East Side Story: Kamp Amersfoort
Sebastian Chosiński

24 IX 2023

Uzbecki dramat wojenny „Sto jeden” Hamidułły Hasanowa to opowieść oparta na faktach. Reżyser przedstawia w niej historię wziętych do niewoli latem 1941 roku jeńców wojennych Armii Czerwonej – byli nimi sami Uzbecy – którzy trafili do znajdującego się na terenie Holandii Kamp Amersfoort. Komendant obozu Walter Heinrich otrzymał zadanie przygotowania ich do swoiście pojętej misji specjalnej.

więcej »

Fundacja: Sez. 1. odc. 9. Pionki na szachownicy przeznaczenia vel psychohistorii
Marcin Mroziuk

22 IX 2023

Chociaż z dużym zainteresowaniem obserwujemy, jak konflikt na Terminusie osiąga punkt kulminacyjny, to niestety w jego finałowej scenie otrzymujemy – niemal dosłownie – deus ex machina. Nic dziwnego, że na tym tle zdecydowanie lepiej wypada wątek rozgrywki między Świtem i Zmierzchem, która także wkracza w decydująca fazę.

więcej »

Polecamy

Peregrynacje wyssane z palca

Z filmu wyjęte:

Peregrynacje wyssane z palca
— Jarosław Loretz

Podróże międzygwiezdne de luxe
— Jarosław Loretz

E.T. wersja hard
— Jarosław Loretz

Ogrodowy nielot
— Jarosław Loretz

Mumii podejście drugie
— Jarosław Loretz

Mumia z gwiazd
— Jarosław Loretz

Pracownik idealny
— Jarosław Loretz

Niech się mury… drzewią?
— Jarosław Loretz

Interpol muzealny
— Jarosław Loretz

Gdy w domu brakło kombinerek
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż autora

Dwa szybkie horrory
— Bartosz Jeziorski

Trust no one
— Bartosz Jeziorski

Zapowiada się mroźne lato
— Bartosz Jeziorski

Studnia
— Bartosz Jeziorski

Szaman uczuć
— Bartosz Jeziorski

Niewykorzystany atut
— Bartosz Jeziorski

Bez fajerwerków
— Bartosz Jeziorski

Coś miłego dla oka
— Bartosz Jeziorski

Dobre rzemiosło
— Bartosz Jeziorski

Trzy miliony kłopotów
— Bartosz Jeziorski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.