Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 września 2023
w Esensji w Esensjopedii

Paolo Sorrentino
‹Wszystkie odloty Cheyenne’a›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWszystkie odloty Cheyenne’a
Tytuł oryginalnyThis Must Be The Place
Dystrybutor Vue Movie Distribution
Data premiery16 marca 2012
ReżyseriaPaolo Sorrentino
ZdjęciaLuca Bigazzi
Scenariusz
ObsadaSean Penn, Frances McDormand, Shea Whigham, Harry Dean Stanton
MuzykaDavid Byrne, Will Oldham
Rok produkcji2011
Kraj produkcjiFrancja, Irlandia, Włochy
Czas trwania118 min
Gatunekdramat, kryminał, thriller
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Brzemię
[Paolo Sorrentino „Wszystkie odloty Cheyenne’a” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Wszystkie odloty Cheyenne’a” aspirują do miana kina ambitnego. Na aspiracjach ich zaleta niestety się kończy, bo choć najnowsza produkcja Paolo Sorrentino jest i zabawna, i zawiera inteligentny morał, brakuje jej siły przebicia.

Joanna Pienio

Brzemię
[Paolo Sorrentino „Wszystkie odloty Cheyenne’a” - recenzja]

„Wszystkie odloty Cheyenne’a” aspirują do miana kina ambitnego. Na aspiracjach ich zaleta niestety się kończy, bo choć najnowsza produkcja Paolo Sorrentino jest i zabawna, i zawiera inteligentny morał, brakuje jej siły przebicia.

Paolo Sorrentino
‹Wszystkie odloty Cheyenne’a›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWszystkie odloty Cheyenne’a
Tytuł oryginalnyThis Must Be The Place
Dystrybutor Vue Movie Distribution
Data premiery16 marca 2012
ReżyseriaPaolo Sorrentino
ZdjęciaLuca Bigazzi
Scenariusz
ObsadaSean Penn, Frances McDormand, Shea Whigham, Harry Dean Stanton
MuzykaDavid Byrne, Will Oldham
Rok produkcji2011
Kraj produkcjiFrancja, Irlandia, Włochy
Czas trwania118 min
Gatunekdramat, kryminał, thriller
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Chociaż włoski reżyser Paolo Sorrentino („Boski”) postanowił obsadzić w głównej roli Seana Penna, jego najnowsza produkcja wkrada się do polskich kin niezauważona, tylnymi drzwiami. Nie wiadomo, czy to z winy oskarowego zamieszania, marcowego zalewu zagranicznych blockbusterów, czy też raczej osobliwego charakteru filmu. Za granicą ta francusko-irlandzko-włoska koprodukcja, mimo całkiem przyjaznych i pozytywnych opinii krytyków, spotkała się z raczej chłodnym przyjęciem widzów. Może dlatego, że historia o wygasłej gwieździe nie do końca pasuje do wielkich multipleksów tak, jak tytułowy Cheyenne do pozornie idyllicznych i spokojnych przedmieść Dublina.
„Wszystkie odloty Cheyenne’a” to eklektyczna opowieść o artyście, którego dni świetności już dawno minęły, a jego wystawne życie to jedynie zasługa tantiem. Egzystencja Cheyenne’a to zresztą pasmo pozorów, przysłaniających ogromną samotność, odrzucenie i niemoc twórczą, skrywającą się w niedojrzałym – wbrew metryce – i zagubionym muzyku.
Sorrentino z pomocą genialnego Seanna Penna, ukrytego pod postacią eks-lidera grupy rockowej, stylizowanego na Roberta Smitha z The Cure, z zachowania przypominającego nieco wypraną z agresji wersję Ozzy’ego Osbourna, udowadnia, że upadek ze szczytu nie musi być raptowny. Może trwać latami, bez chwili wytchnienia. Historia samotności Cheyenne nie jest tak pełna fleszów ani niedającego szczęścia splendoru jak w „Somewhere. Między miejscami” Coppoli, a odrzucenie nie przybiera tak namacalnej formy jak w „Calu do szczęścia” Mitchella. Sorrentino podsuwa nam obraz tego, co może spotkać gwiazdę wielkiego formatu po tym, jak upłynie jej pięć minut. Ale dekadencja podstarzałego rockmana nie stanowi kwintesencji całej tej historii. Sorrentino zwraca swą odyseję na tory przemiany, w którą wplata wątek ojca – konserwatywnego Żyda – i Holokaustu.
Choć wszystkie te perturbacje Cheyenne’a mogą brzmieć śmiertelnie poważnie, historia z twarzą Seanna Peanna ukrytą pod toną makijażu, peruką kruczoczarnej czupryny i nieodłączną, czerwoną pomadką, to dość pogodna opowieść, nie pozbawiona humorystycznych akcentów. Jednak to właśnie rzeczony pierwszoplanowy aktor i jego kreacja, a nie sama historia, pokręcona i nieoczywista, doprowadziły najprawdopodobniej „Wszystkie odloty Cheyenne’a” do konkursu głównego na MFF w Cannes. Cheyenne to postać, której mimo osobliwej aparycji, po prostu nie da się nie lubić, bo utożsamia pewien powszechny, niewypowiedziany lęk przed odrzuceniem. Prócz kreacji aktorskiej Penne’a film może pochwalić się jeszcze jednym atutem – oryginalnym montażem, okraszonym cudowną, równie eklektyczną co cała historia, muzyką, która stanowi transparentne dopełnienie całego obrazka.
Mam duże wątpliwości, czy „Wszystkie odloty Cheyenne’a” sprzedadzą się w wersji kinowej. Brakuje mu wielkoformatowego polotu, dobrego marketingu i kilku silnych argumentów (poza Seannem Pennem), które stałyby się rzecznikiem w walce o decyzję repertuarową widza. Wszak filmów dobrze zmontowanych, umiarkowanie interesujących, opatrzonych informacją o udziale w znamienitym, międzynarodowym festiwalu, u nas dostatek.
koniec
16 marca 2012

Komentarze

16 III 2012   03:41:49

Kilka rzeczy odebrałem nieco inaczej. Wydaje mi się, że:
1. Nie może być mowy o upadku ze szczytu, a o decyzji pod wpływem emocji, ewentualnie przemyśleń. Celowe wycofanie się w cień, co oczywiście można odbierać jako upadek, niemniej tak nie uważam. Nawet jeżeli jego pięć minut minęło, to żyje tak jak chce. Można co najwyżej przypiąć mu łatę ekscentryka albo dziwaka. Nie jest celem powrót na szczyt, możliwy od zaraz. do faceta dotarło jakie konsekwencje może mieć jego twórczość, stąd niemoc twórcza. Upadek, dekadencję, niemoc twórczą w połączeniu z desperacką próbą powrotu na szczyt, wyśmienicie przedstawiono w Performance z 1970 roku, z Jaggerem w roli byłego gwiazdora.
2. Odrzucenie też odpada, przynajmniej moim zdaniem, co wypływa z punktu pierwszego. Nie odrzuca go rodzina ani przyjaciele, tym bardziej fani, sam rezygnuje. relacje z ojcem to konsekwencja jego wyborów 3 dekady wcześniej.
3. Samotność, też nie. Szczęśliwy związek, przynajmniej tak odbieram małżeństwo. Się przecież kochają (bardzo dobra kreacja F. McDormand). Otacza się ludźmi których do siebie dopuszcza.
4. Dekadencja to chyba zbyt mocne słowo. Nie chleje, nie ćpa (kiedyś wciągał, bo igieł się boi), nawet nie pali, jest wierny żonie w skrócie nie łajdaczy się. Strój, makijaż, nietypowy sposób wysławiania, wreszcie znudzenie to na dekadencję zbyt mało. Facet prowadzi zwykłe, trochę nudne życie rentiera.
5. Podoba mi się sposób w jaki film traktuje o Holokauście. Przekaz kierowany jakby do innej generacji aniżeli ofiary i dzieci ofiar. Tak mię się wydaje :).
6. To nie tylko opowieść o byłej gwieździe. Cóż pokręcona i nieoczywista historia, dodam jeszcze, że nieco pretensjonalna, to prócz obłędnej kreacji Penna zdecydowanie atut obrazu. warto wspomnieć o błyskotliwych uwagach wypowiadanych przez głównego bohatera wywołujących uśmiech, a jednocześnie niezwykle trafnych.

19 III 2012   15:30:59

Co autorka ma na myśli, pisząc, że film wchodzi tylnymi drzwiami???

19 III 2012   17:02:33

A to, że film wszedł na nasze ekrany nie robiąc wielkiego, marketingowego zamieszania :). Niemal do dnia premiery było o nim bardzo cicho w mediach. Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Niełatwo być geologiem
Sebastian Chosiński

27 IX 2023

Choć pustynia Kara-kum znajdowała się tysiące kilometrów od głównych frontów wojny niemiecko-radzieckiej, to i tam dotarli hitlerowscy dywersanci, którym na dodatek sprzyjały niedobitki miejscowych basmaczy. O takiej właśnie akcji niemieckiego wywiadu opowiada w „Gorących szlakach” uzbecki reżyser Jułdasz Agzamow.

więcej »

Fundacja: Sez. 1. odc. 10. Nic tak nie jednoczy jak wspólny wróg
Marcin Mroziuk

25 IX 2023

Możemy się przekonać, że w serialu znaczenie Hariego Seldona jest znacznie większe niż w cyklu Isaaca Asimova, gdyż tutaj nie tylko jest twórcą psychohistorii i obu Fundacji, lecz nawet po swej śmierci aktywnie uczestniczy w rozwoju wydarzeń.

więcej »

East Side Story: Kamp Amersfoort
Sebastian Chosiński

24 IX 2023

Uzbecki dramat wojenny „Sto jeden” Hamidułły Hasanowa to opowieść oparta na faktach. Reżyser przedstawia w niej historię wziętych do niewoli latem 1941 roku jeńców wojennych Armii Czerwonej – byli nimi sami Uzbecy – którzy trafili do znajdującego się na terenie Holandii Kamp Amersfoort. Komendant obozu Walter Heinrich otrzymał zadanie przygotowania ich do swoiście pojętej misji specjalnej.

więcej »

Polecamy

Międzygwiezdne fotele w natarciu

Z filmu wyjęte:

Międzygwiezdne fotele w natarciu
— Jarosław Loretz

Peregrynacje wyssane z palca
— Jarosław Loretz

Podróże międzygwiezdne de luxe
— Jarosław Loretz

E.T. wersja hard
— Jarosław Loretz

Ogrodowy nielot
— Jarosław Loretz

Mumii podejście drugie
— Jarosław Loretz

Mumia z gwiazd
— Jarosław Loretz

Pracownik idealny
— Jarosław Loretz

Niech się mury… drzewią?
— Jarosław Loretz

Interpol muzealny
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Oddech starego człowieka
— Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Pażdziernik 2015 (1)
— Jarosław Loretz, Jarosław Robak

Dandys-wędrowiec
— Elżbieta Obroślak

Konkurs na recenzję filmową: Piękne kino
— Bartosz Marzec

Bogowie epoki ołowiu
— Tomasz Rachwald

Tegoż autora

Pyr-Con Epizod XV: Fani nacierają
— Joanna Pienio

Stary człowiek i Park Chan-wook
— Joanna Pienio

Budzi się zło. Martwe zło
— Jarosław Loretz, Joanna Pienio

Czterej pancerni
— Joanna Pienio

To jeszcze nie czas
— Joanna Pienio

Kupili ZOO – i co z tego?
— Joanna Pienio

Norweskie (złe) wychowanie
— Joanna Pienio

Zmysł utracony
— Joanna Pienio

W matni
— Joanna Pienio

Była sobie kobieta
— Joanna Pienio

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.