Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 maja 2023
w Esensji w Esensjopedii

Oliver Stone
‹Savages. Ponad bezprawiem›

EKSTRAKT:30%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSavages. Ponad bezprawiem
Tytuł oryginalnySavages
Dystrybutor UIP
Data premiery28 września 2012
ReżyseriaOliver Stone
ZdjęciaDaniel Mindel
Scenariusz
ObsadaBlake Lively, Trevor Donovan, John Travolta, Aaron Johnson, Salma Hayek, Uma Thurman, Emile Hirsch, Taylor Kitsch, Benicio del Toro
MuzykaAdam Peters
Rok produkcji2012
Kraj produkcjiUSA
Gatunekdramat, kryminał, thriller
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Scenariusz dla otępiałych
[Oliver Stone „Savages. Ponad bezprawiem” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Najnowszy film Olivera Stone’a oddziałuje w rzadko spotykany sposób: skutecznie tłumi sadystyczny pociąg, by wrzucić tytuł do filmowego rynsztoku, a równocześnie rodzi pytanie, czemu seans nie dostarczył przyjemności.

Gabriel Krawczyk

Scenariusz dla otępiałych
[Oliver Stone „Savages. Ponad bezprawiem” - recenzja]

Najnowszy film Olivera Stone’a oddziałuje w rzadko spotykany sposób: skutecznie tłumi sadystyczny pociąg, by wrzucić tytuł do filmowego rynsztoku, a równocześnie rodzi pytanie, czemu seans nie dostarczył przyjemności.

Oliver Stone
‹Savages. Ponad bezprawiem›

EKSTRAKT:30%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSavages. Ponad bezprawiem
Tytuł oryginalnySavages
Dystrybutor UIP
Data premiery28 września 2012
ReżyseriaOliver Stone
ZdjęciaDaniel Mindel
Scenariusz
ObsadaBlake Lively, Trevor Donovan, John Travolta, Aaron Johnson, Salma Hayek, Uma Thurman, Emile Hirsch, Taylor Kitsch, Benicio del Toro
MuzykaAdam Peters
Rok produkcji2012
Kraj produkcjiUSA
Gatunekdramat, kryminał, thriller
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Ben i Chon to przyjaciele, jakich mało. Dzielą się ze sobą nie tylko czasem wolnym i przyjemnościami, ale i lubą, zwaną O. (Blake Lively). Ta z kolei kocha ich obu równie namiętnie – na różne jednak sposoby. Wynika to z różnicy charakterów. Ben (znany z „Kick-Ass”, wyraźnie doroślejszy Aaron Taylor-Johnson) jest czułym kochankiem, miłującym wszystko co żywe, spełniającym swoje marzenie poprawy krajów trzeciego świata posiadanymi milionami. W Chonie natomiast (etatowy twardziel Taylor Kitsch – równie nieokiełznany co w „Battleship” i „Johnie Carterze”) drzemie wrodzona złość, dla której służba w Afganistanie stała się jednym z wielu dodatkowych lontów zapalnych. Miłosny trójkąt, który współtworzą na tle sielankowej scenerii Laguna Beach, skrywa jednak pewną tajemnicę: Ben i Chon to bodaj najbardziej wpływowi producenci marihuany na zachodnim wybrzeżu. Zarabiają krocie i nie martwią się o konsekwencje, gdy mają pod sobą Dennisa (w osobie Johna Travolty), agenta DEA. Ich botaniczny geniusz chce jednak wykorzystać szefowa konkurencyjnego kartelu, Elena (Salma Hayek). Nie pójdzie na żadne ustępstwa, jeśli dwóch młodocianych bossów narkotykowych nie spełni jej warunków. Zleca zatem porwanie źródła ich „największej siły i największej słabości” – O. Dalszy ciąg jest znany i oklepany: ambitni i uparci bohaterowie muszą ukarać stojących po przeciwnej stronie narkotykowej barykady (z czarnookim i obrzydliwym Lado, czyli Beniciem Del Toro na czele).
Ten oklepany, acz wciąż budzący zainteresowanie koncept mógł stać się żywiołową, solidną sensacją gatunkową (koncept wyjęty zresztą wiernie z powieści Dona Winslowa, przekształconej przez niego samego i Stone’a w scenariusz filmowy; polska premiera książki miała miejsce tydzień przed premierą kinowej adaptacji). Twórca „Urodzonych morderców” po raz kolejny postanowił jednak zabawić się konwencjami – tym razem niestety całkiem nieudolnie. „Savages…” to film nijaki. Z jednej strony idzie w stronę makabrycznego thrillera (początkowe dekapitacje mogą zniechęcić co wrażliwszych widzów); z drugiej – lekkiego wakacyjnego filmu akcji (rzecz dzieje się wśród pięknych wizualnie panoram, słonecznych plaż z paniami w bikini i stylowymi autami w tle); wreszcie z trzeciej – sentymentalnego romansidła dla nastolatek z zupełnie niepotrzebną pozakadrową narracją O., sztucznie uwznioślającą brutalną historię. Mogło się udać to połączenie – mocnego męskiego kina z luźniejszymi wstawkami, gdyby nie przerysowane czarne charaktery i scenariusz (ostatnie pół godziny dramaturgicznie zwyczajnie siada), nadające opowieści iście jarmarczny wydźwięk. W materiale literackim widać wyraźnie rękę Winslowa. Pokawałkowana quasi-literatura amerykańskiego pisarza idealnie wpasowuje się w oczekiwania leniwych czytelników doby informacyjnej, poszukujących mocniejszego (czytaj: prostszego) bodźca, by wytrwać do finału lektury. Słusznie czy niesłusznie, Winslow nie ceni swoich odbiorców, sieka prozę, czyniąc z niej scenariusz dla otępiałych. Jak w książce, tak i w filmie w zamierzeniu cięte riposty przedzielone są licznymi pauzami, jak gdyby twórcy czekali, aż widz zrozumie zabawny przekaz, który zwykle nie zabawnej jest natury. Nie sposób cenić produkt, którego twórcy uważają odbiorców za głupszych od siebie.
Nasuwa się jeszcze inna refleksja – refleksja na temat kondycji kinowej fabuły samej w sobie. „Savages…” to idealny przykład do porównania ze swoim serialowym krewniakiem poruszającym podobną tematykę. Miłośnicy skrupulatnie zrealizowanego serialu „Breaking Bad” dostrzegają wszelkie niejednoznaczności i umowności jednoczęściowej fabuły Stone’a. I nie jest to w sumie zarzut. Charakter filmów nie zmienia się i nie można oczekiwać od nich precyzji godnej rozbudowanych serialowych mozaik. Zmienia się za to prawda dotycząca współczesnego odbiorcy, który ma do wyboru wziąć poprawkę na ograniczoność obrazu kinowego, czerpiąc radość, jaką czerpie się z B-klasowych wytworów (którym, zaznaczam, „Savages…” nie jest!), albo omijać film szerokim łukiem. Inna sprawa, że i oryginalna powieściowa podstawa ograniczała się tutaj do relacjonowania wydarzeń, za nic biorąc sobie realizm świata. Przesadzeni złoczyńcy, geniusze informatyczni, łatwi do przekupienia agenci to postaci tak konwencjonalne, że aż papierowe. To odrealnienie nie współgra z (co prawda z tępym, ale jednak) gwoździem satyry wbijanym niemoralnym hedonistom, bogatym konsumpcjonistom, przekupnym gliniarzom i dwulicowym Meksykanom. Film Stone’a sytuuje się pomiędzy komediowością i powagą, blockbusterem i krytyką społeczną, kinową rozrywkowością i ładunkiem intelektualnym powieści Winslowa.
Co gorsza, to nie dziwaczna konwencja jest największą wadą filmu – jest nią natomiast zupełna typowość i przewidywalność historii. Stone znalazł zdaje się sposób, jak wyzwolić się z wszelkich krytycznych ocen: stworzył obraz, o którego wadach nie zdajemy sobie sprawy już po wyjściu z seansu. Dzieje się z nimi to samo, co z całym zresztą filmem – szybciutko umykającym w mroki niepamięci.
koniec
26 września 2012

Komentarze

12 X 2012   17:18:05

Dokładnie. Postacie są strasznie przerysowane, cała historia jest infantylna i najzwyczajniej głupia. A sceny kiedy Ben bawi się z dziećmi w Afryce albo uczy ich czegoś tam pisząc na tablicy są po prostu straszne. Nie pamiętam kiedy tyle razy zaliczyłem facepalma w kinie. Jedynie Benicio Del Toro wypadł świetnie.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Kulawe konie: Sez. 1. odc. 2. Przysługa za przysługę
Marcin Mroziuk

26 V 2023

Wprawdzie porywacze Hassana Ahmeda nie wyglądają na profesjonalistów, ale wygląda na to, że mimo pełnej mobilizacji wszystkich sił MI5 może mieć problem z odnalezieniem kryjówki Synów Albionów przed terminem zapowiedzianej egzekucji uwięzionego studenta. Trudno w tym momencie nie zastanawiać się, czy Robert Hobden może okazać się kluczem do uwolnienia brytyjskiego muzułmanina o pakistańskich korzeniach.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Miłość, góry i karabiny
Sebastian Chosiński

24 V 2023

Żydowski reżyser urodzony na Krymie (Adolf Bergunker), ukraiński autor pierwowzoru literackiego (Gieorgij Tuszkan) i rozgrywająca się w 1930 roku w sowieckim Turkiestanie, na pograniczu z Chinami, easternowa opowieść o walce z podstępnymi basmaczami – tak w skrócie można opisać kinową wersję „Dżury”, która na polskie ekrany trafiła pod znacznie bardziej chwytliwym tytułem – „Mściciel z gór”.

więcej »

Konsultant: Odc. 4. Cel uświęca środki
Marcin Mroziuk

22 V 2023

Z retrospekcji dowiadujemy się wreszcie, w jaki sposób Regus Patoff przekonał Sanga Woo do podpisania kontraktu. Mimo to wciąż nie możemy być pewni rzeczywistych intencji konsultanta, a jego kolejne działania mogą być sporym zaskoczeniem zarówno dla pracowników, jak i dla widzów.

więcej »

Polecamy

Życie miejskie dla ubogich

Z filmu wyjęte:

Życie miejskie dla ubogich
— Jarosław Loretz

Drama na trzy ręce
— Jarosław Loretz

Nie, nie, wejście od frontu odpada
— Jarosław Loretz

Technika zgniłego Zachodu
— Jarosław Loretz

Tam, gdzie nikt nie patrzy
— Jarosław Loretz

Czy Herkules była kobietą?
— Jarosław Loretz

Prosimy nie regulować monitora
— Jarosław Loretz

Patyki eliminacji
— Jarosław Loretz

Pieczęć średniego zapieczętowania
— Jarosław Loretz

Dekoracje waść niszczysz!
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Stępiony pazur
— Ewa Drab

SPF – Subiektywny Przegląd Filmów (2)
— Jakub Gałka

Powrót idioty
— Katarzyna Bluszcz

Urodzeni bohaterowie
— Urszula Lipińska

Chłopiec i jego koń
— Agnieszka Szady

Podręcznik ilustrowany: Jak Aleksander pokonał Stone’a
— Ewa Drab

Tegoż autora

Sztuka? Gdzieś zaginęła. Ale szlak został przetarty
— Gabriel Krawczyk

W tęczowych kolorach
— Gabriel Krawczyk

Siedem „ale” przeciw „Trzynastu powodom”
— Gabriel Krawczyk

Duchowa biografia erotyczna
— Gabriel Krawczyk

Paterson lubi to!
— Gabriel Krawczyk

Remanent filmowy 2016
— Sebastian Chosiński, Gabriel Krawczyk, Jarosław Loretz, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Kryminał milicyjny à rebours
— Gabriel Krawczyk

Biograficzne rzemiosło
— Gabriel Krawczyk

Nieszkodliwe kłamstwa i miarkowane sentymenty
— Gabriel Krawczyk

Bridget Jones i Tarantino
— Gabriel Krawczyk

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.