Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 września 2023
w Esensji w Esensjopedii

Antoine Fuqua
‹Król Artur›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
90,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKról Artur
Tytuł oryginalnyKing Arthur
Dystrybutor Forum Film
Data premiery23 lipca 2004
ReżyseriaAntoine Fuqua
ZdjęciaSławomir Idziak
Scenariusz
ObsadaIoan Gruffudd, Stellan Skarsgård, Keira Knightley, Clive Owen, Hugh Dancy, Stephen Dillane, Ray Winstone, Til Schweiger
MuzykaHans Zimmer
Rok produkcji2004
Kraj produkcjiIrlandia, USA
WWW
Gatunekhistoryczny, przygodowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Artur alternatywny
[Antoine Fuqua „Król Artur” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
To wspaniały film o przyjaźni, wierności, obowiązku i odwadze. Przez przypadek bohaterowie noszą takie same imiona, jak postaci z pewnej znanej zachodnioeuropejskiej legendy. Ale w oglądaniu to nie przeszkadza.

Agnieszka ‘Achika’ Szady

Artur alternatywny
[Antoine Fuqua „Król Artur” - recenzja]

To wspaniały film o przyjaźni, wierności, obowiązku i odwadze. Przez przypadek bohaterowie noszą takie same imiona, jak postaci z pewnej znanej zachodnioeuropejskiej legendy. Ale w oglądaniu to nie przeszkadza.

Antoine Fuqua
‹Król Artur›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
90,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKról Artur
Tytuł oryginalnyKing Arthur
Dystrybutor Forum Film
Data premiery23 lipca 2004
ReżyseriaAntoine Fuqua
ZdjęciaSławomir Idziak
Scenariusz
ObsadaIoan Gruffudd, Stellan Skarsgård, Keira Knightley, Clive Owen, Hugh Dancy, Stephen Dillane, Ray Winstone, Til Schweiger
MuzykaHans Zimmer
Rok produkcji2004
Kraj produkcjiIrlandia, USA
WWW
Gatunekhistoryczny, przygodowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Patrząc na tytuły najnowszych hollywoodzkich przebojów: “Troja”, “Król Artur”, można by powiedzieć, że obrodziły nam ostatnio adaptacje klasycznych opowieści, gdyby nie to, że “Król Artur” w żaden sposób adaptacją nie jest. Nie można go nawet nazwać filmem “luźno inspirowanym”, jakim bez wątpienia była “Troja”, gdyż oprócz kilku nazw własnych i ogólnej lokalizacji nie ma on zupełnie nic wspólnego z legendą arturiańską.
Przede wszystkim nie ma tam magii i mistycyzmu. “Król Artur” upozowany jest na film historyczny: w czołówce pokazuje się napis, że oto jakoby oglądamy rekonstrukcję prawdziwych wydarzeń, które stały się podstawą legendy. Doprawdy trudno sobie jednak wyobrazić, w jaki sposób wymyślona przez scenarzystę historia miałaby przerodzić się w opowieści o Rycerzach Okrągłego Stołu takich, jakimi je znamy. Nie jest to bowiem “odbrązowiona baśń”, jak np. wczesne wiedźmińskie opowiadania Andrzeja Sapkowskiego, lecz zupełnie inna opowieść. Opowieść bardzo piękna, podniosła, wzruszająca, dająca nadzieję. Ale równie dobrze mogłaby się rozgrywać w Cymmerii, Nilfgaardzie albo Śródziemiu.
Już przy oglądaniu “Gladiatora” i “Ostatniego samuraja” odniosłam wrażenie – spotęgowane następnie przy “Troi” i “Królu Arturze” – że filmom tym wyszłoby na dobre, gdyby akcja nie działa się w określonym miejscu i epoce historycznej, lecz w jakiejś wymyślonej krainie, luźno inspirowanej Japonią, starożytnym Rzymem czy Grecją. Wówczas nikt nie miałby pretensji, że gladiusem nie wykonuje się cięć, cesarz jest za mało wyniosły, a posągi w pałacu o tysiąc lat późniejsze. Oczywiście, wszyscy są już chyba przyzwyczajeni do kreatywnego traktowania realiów historycznych przez amerykańskich scenarzystów (znana anegdotka o tym, że w ekranizacji “Quo vadis” to chrześcijanie będą pożerać lwy, aby był happy end) i zdają sobie sprawę, że filmy kostiumowe należy oglądać jak bajkę, ale posiadanie wiedzy z różnych dziedzin czasem przeszkadza w percepcji – jednego będzie irytować niewłaściwy kształt wieżyczki czołgu z II wojny światowej, drugiego – wczesnorzymska kawaleria w strzemionach, a kogoś jeszcze – architektura lub wygląd zbroi. Wszystkich natomiast – no, chyba, że mają bardzo dużo testosteronu – irytować będzie heroina uganiająca się po śniegu w powiewnej, półprzezroczystej sukience.
Jeżeli jednak pominiemy powiewne sukienki i plecione z rzemieni zbroje bikini, filmowi “Król Artur” trudno jest coś zarzucić. Opowiada historię o człowieku, który – nie będąc już młodzieńcem – nagle orientuje się, że strzegąc przez całe lata granic Rzymu przed “dzikusami” (w istocie – prawowitymi właścicielami swojej ziemi) nie bronił bynajmniej ostoi wpojonych mu w dzieciństwie wzniosłych ideałów, lecz państwa, które popiera tortury i wyzysk. Trochę zaskakujące jest to, że zdaje sobie z tego sprawę tak późno – może to jednak z powodu wychowywania przez szlachetnego człowieka i późniejszego życia na peryferyjnej placówce. Nagle Artur musi podjąć decyzję stanięcia ramię w ramię z dawnymi wrogami, również dlatego, by wspólnie bronić się przed jeszcze większym zagrożeniem. W filmie co chwila mowa jest o wolności, lecz Artur i Piktowie muszą raczej walczyć o fizyczne przetrwanie – taktyką Sasów jest bowiem mordowanie wszystkich na swojej drodze.
Bardzo pięknie ukazane są w filmie moralne rozterki i wybory dowódcy: konieczność wyruszenia w śmiertelnie groźną misję w przeddzień “wyjścia do cywila”, decyzja opieki nad bezbronnymi wieśniakami, których eskortowanie może skończyć się klęską całego oddziału. Zadziwiająco – jak na amerykański film – wielostronnie przedstawione są sprawy religijne: widzimy zarozumiałych dostojników kościelnych i fanatycznych mnichów, gotowych znęcać się nad poganami “dla ich dobra”, ale również modlitwę i szczerą wiarę Artura, gotowego ofiarować własne życie w obronie przyjaciół. Marginalnie ale interesująco poruszony jest również problem żołnierzy, którzy przez piętnaście lat spędzonych w oddalonej o tysiące mil od rodzinnych stron strażnicy liczą każdy dzień do pory powrotu, by, gdy ona nadejdzie, nagle orientują się, że wrośli w obcą ziemię, a być może nie bardzo mają do czego wracać, skoro zabrano ich z domów – czy też raczej jurt – w dzieciństwie.
Piękne i nastrojowe są w “Królu Arturze” zdjęcia; aktorzy też spisali się świetnie, choć nie mają zbyt wielkiego pola do popisu. Najbardziej przekonujące – i interesujące jednocześnie – są postaci drugoplanowe: szczególnie Bors, który ukazany jest jednocześnie jako prymitywny zabijaka i zadziwiająco czuły ojciec licznej rodziny.
Trudno było mi oprzeć się przed porównywaniem “Króla Artura” z innym filmem z królem w tytule, który choć wszedł na ekrany ponad pół roku temu, nadal budzi dość żywe emocje. W ekranizacji Petera Jacksona zabrakło tego ducha, powiewu jakiejś niedostępnej nam na co dzień podniosłości; na poczynania bohaterów patrzyłam bez większych emocji – i chyba nie tylko dlatego, że dokładnie wiedziałam, kto zginie, a kto przeżyje. “Król Artur” oprócz dobrych scen batalistycznych zawiera coś, co sprawia, że szczerze kibicujemy bohaterom – nawet jeśli są tak zniszczeni wojną, że chwilami bardzo cienka granica dzieli ich od zostania bandą zwykłych morderców. Może jest to charyzma tytułowego bohatera, a może coś jeszcze – coś, co uchwycił Sławomir Idziak w zamglonych, zaśnieżonych krajobrazach Brytanii – odblask dawnej chwały. Wielkość. Legenda.
koniec
14 sierpnia 2004

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Niełatwo być geologiem
Sebastian Chosiński

27 IX 2023

Choć pustynia Kara-kum znajdowała się tysiące kilometrów od głównych frontów wojny niemiecko-radzieckiej, to i tam dotarli hitlerowscy dywersanci, którym na dodatek sprzyjały niedobitki miejscowych basmaczy. O takiej właśnie akcji niemieckiego wywiadu opowiada w „Gorących szlakach” uzbecki reżyser Jułdasz Agzamow.

więcej »

Fundacja: Sez. 1. odc. 10. Nic tak nie jednoczy jak wspólny wróg
Marcin Mroziuk

25 IX 2023

Możemy się przekonać, że w serialu znaczenie Hariego Seldona jest znacznie większe niż w cyklu Isaaca Asimova, gdyż tutaj nie tylko jest twórcą psychohistorii i obu Fundacji, lecz nawet po swej śmierci aktywnie uczestniczy w rozwoju wydarzeń.

więcej »

East Side Story: Kamp Amersfoort
Sebastian Chosiński

24 IX 2023

Uzbecki dramat wojenny „Sto jeden” Hamidułły Hasanowa to opowieść oparta na faktach. Reżyser przedstawia w niej historię wziętych do niewoli latem 1941 roku jeńców wojennych Armii Czerwonej – byli nimi sami Uzbecy – którzy trafili do znajdującego się na terenie Holandii Kamp Amersfoort. Komendant obozu Walter Heinrich otrzymał zadanie przygotowania ich do swoiście pojętej misji specjalnej.

więcej »

Polecamy

Międzygwiezdne fotele w natarciu

Z filmu wyjęte:

Międzygwiezdne fotele w natarciu
— Jarosław Loretz

Peregrynacje wyssane z palca
— Jarosław Loretz

Podróże międzygwiezdne de luxe
— Jarosław Loretz

E.T. wersja hard
— Jarosław Loretz

Ogrodowy nielot
— Jarosław Loretz

Mumii podejście drugie
— Jarosław Loretz

Mumia z gwiazd
— Jarosław Loretz

Pracownik idealny
— Jarosław Loretz

Niech się mury… drzewią?
— Jarosław Loretz

Interpol muzealny
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Legenda rozłupana mieczem
— Ewa Drab

Artorius i Wesoła Kompanija Okrągłego Stołu
— Marcin Łuczyński

Tegoż twórcy

Lista śmierci: Odc. 8. Na happy end nie ma co liczyć
— Marcin Mroziuk

Lista śmierci: Odc. 7. Nie ma litości dla zdrajców
— Marcin Mroziuk

Lista śmierci: Odc. 6. Wielka ucieczka
— Marcin Mroziuk

Lista śmierci: Odc. 5. Wszystko ma swoją cenę
— Marcin Mroziuk

Lista śmierci: Odc. 4. Polowanie w Meksyku
— Marcin Mroziuk

Lista śmierci: Odc. 3. Po nitce do kłębka
— Marcin Mroziuk

Lista śmierci: Odc. 2. Gdzie kryje się wróg
— Marcin Mroziuk

Lista śmierci: Odc. 1. Wojskowa elita czy mięso armatnie
— Marcin Mroziuk

Remanent filmowy 2016
— Sebastian Chosiński, Gabriel Krawczyk, Jarosław Loretz, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Esensja ogląda: Grudzień 2013 (2)
— Sebastian Chosiński, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Jedyna nadzieja w lisiczce?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Ken odkrywa patriarchat, czyli bunt postaci drugoplanowych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Pościg z drągiem za pociągiem
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Magia znowu działa
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Nielegalna blondynka
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Kolorowy zawrót głowy
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Skażona utopia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Niejednoznaczny kot
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Harry Potter? Narnia? Mozart!
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Łowcy łowców potworów
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.