Igor Kopyłow to rosyjski aktor, scenarzysta i reżyser, który do tej pory pojawiał się w „Esensji” sporadycznie. Poniekąd zasłużenie. Nie wystąpił bowiem w żadnym spektakularnym dziele ani takowego nie wyreżyserował. A mimo to zwrócił na siebie naszą uwagę pracowitością. Dlatego też zdecydowaliśmy się przyjrzeć trochę bliżej jego najnowszym produkcjom. Na pierwszy ogień poszła „Silna” – sensacyjny melodramat z zacięciem psychologicznym.
East Side Story: Kobieta – silna płeć
[Igor Kopyłow „Silna” - recenzja]
Igor Kopyłow to rosyjski aktor, scenarzysta i reżyser, który do tej pory pojawiał się w „Esensji” sporadycznie. Poniekąd zasłużenie. Nie wystąpił bowiem w żadnym spektakularnym dziele ani takowego nie wyreżyserował. A mimo to zwrócił na siebie naszą uwagę pracowitością. Dlatego też zdecydowaliśmy się przyjrzeć trochę bliżej jego najnowszym produkcjom. Na pierwszy ogień poszła „Silna” – sensacyjny melodramat z zacięciem psychologicznym.
Igor Kopyłow
‹Silna›
EKSTRAKT: | 70% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Silna |
Tytuł oryginalny | Сильная |
Reżyseria | Igor Kopyłow |
Zdjęcia | Dmitrij Mass |
Scenariusz | Igor Kopyłow, Andriej Libenson |
Obsada | Andriej Mierzlikin, Oksana Baziliewicz, Daria Moroz, Walerij Diegtiar, Siergiej Koszonin, Aleksiej Diewotczenko, Roman Pawłuszew, Stanisław Kazaku, Igor Kopyłow |
Muzyka | Witalij Mukaniajew, Maksim Koszewarow |
Rok produkcji | 2011 |
Kraj produkcji | Rosja |
Czas trwania | 92 min |
Gatunek | melodramat, sensacja |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Igora Kopyłowa zdążyliśmy poznać już i jako reżysera („
W twoich oczach” z Pawłem Delągiem w roli głównej), i jako aktora („
Śpiączka” Andrieja Libensona). Od lat, podobnie jak inny tytan pracy Andriej Szczerbinin, związany jest on z petersburską firmą producencką „TriIks Media”, która systematycznie dostarcza filmy pełnometrażowe i seriale dla rosyjskich stacji telewizyjnych, głównie NTW. Nie inaczej było z nakręconą w ubiegłym roku „Silną”, która miała swoją premierę właśnie w tym kanale w przeddzień Sylwestra 2011 roku. Scenariusz obrazu wyszedł spod pióra samego reżysera, choć pomysłodawcą fabuły był zaprzyjaźniony z nim Libenson („
Ten, który gasi światło”). I chyba właśnie jemu dzieło Kopyłowa zawdzięcza swój niepokojący klimat i psychologiczne skomplikowanie. Bo choć to klasyczny film telewizyjny, łączący dwa najpopularniejsze chyba wątki w kinematografii (w literaturze zresztą również) – sensacyjny i miłosny – wyróżnia się zdecydowanie na tle masowej produkcji, która każdego miesiąca dociera na małe ekrany w Rosji.
Skobieliewowie to, na pozór, bardzo szczęśliwa para po czterdziestce. On, Boris, jest biznesmenem w branży finansowej; ona, Irina Olegowna, realizuje swoje ambicje, hodując i sprzedając kwiaty; potężną oranżerię na przedmieściach Petersburga otrzymała kilka lat temu w prezencie od męża. Żyją na wysokiej stopie, mają potężną willę, ochroniarza i kierowcę; stać ich było nawet na wysłanie osiemnastoletniego syna Aleksieja na studia do Londynu. Właśnie wracają do ojczyzny z odwiedzin u niego. Następnego dnia organizują garden party dla przyjaciół, wśród których znajduje się partner w interesach Borisa, nieco od niego starszy i dużo bardziej doświadczony w zarabianiu pieniędzy Leonid Pawłowicz Zykow (możemy się jedynie domyślać, że umiejętność tę posiadł jeszcze w czasach radzieckich, współpracując z którąś ze służb specjalnych – taką przynajmniej ma mentalność). Impreza jest nadzwyczaj udana; tylko na moment zakłóca ją pojawienie się nieproszonego gościa – pijaka, który przeskakuje przez płot na posiadłość Skobieliewów, po czym zostaje natychmiast wyekspediowany na zewnątrz przez czujnych ochroniarzy. Problem w tym, że ta „wizyta” nie była przypadkowa – odgrywając rolę pijaczyny, mężczyzna odciągnął bowiem uwagę od swego kompana, który w tym samym czasie dostał się do garażu i pogrzebał coś pod maską samochodu Iriny.
Rano Boris, jak w każdy roboczy dzień, jedzie do pracy – nie mogąc odpalić swojego wozu, siada za kierownicą auta małżonki. W drodze okazuje się, że ma on niesprawne hamulce; na zakręcie mężczyzna wypada z drogi, uderza w drzewo i ginie w eksplozji. Zrozpaczonej Irinie przychodzi z pomocą Zykow – nie tylko ją pociesza, ale również obiecuje wsparcie w interesach; jednocześnie ostrzega Irinę przed milicją, która może teraz zacząć węszyć wokół prowadzonych przez nich biznesów. I tak też się staje. W willi Skobieliewów pojawia się kapitan Andriej Sofronow ze swoją partnerką lejtnant Olgą Wnukową. Oni już wiedzą, że śmierć Borisa nie była przypadkowa, nie wiedzą jednak, dlaczego feralnego dnia pojechał on do pracy nieswoim samochodem. A to rodzi kolejne bardzo konkretne pytania. Że coś jest na rzeczy – widzowie wiedzą od samego początku. Już w pierwszych minutach filmu scenarzyści zdradzają bowiem, że Skobieliew coś przed żoną ukrywa, że ma konszachty z podejrzanymi ludźmi. Irina też na to wpada – przypadkiem, gdy wieczorem, już po pogrzebie, odzywa się komórka męża (w pośpiechu zapomniał zabrać ją ze sobą w dniu śmierci), a nieznanny mężczyzna, sądząc, że rozmawia z Borisem, dopytuje o pieniądze, które ten jest mu dłużny. Krótko potem kobieta znajduje w sejfie małżonka plik banknotów przepasanych banderolą z napisem „Miaso”. Tak właśnie przedstawił się dzwoniący.
Irina to kobieta, która nie daje sobie w kaszę dmuchać i która na pewno nie lubi być oszukiwana, zwłaszcza przez najbliższych sobie ludzi. Dlatego też postanawia rozwikłać zagadkę i decyduje się na spotkanie z „Miasem” w neutralnym miejscu. Sytuacja wymyka się jednak spod kontroli, czym Skobieliewa, kompletnie nieświadoma, wywołuje efekt domina. Od tej pory jej życie zmienia się diametralnie. Do tego stopnia, że nawet, coraz bardziej zauroczony wdową i wręcz narzucający się z pomocą kapitan Sofronow nie jest w stanie wyciągnąć ją z kłopotów. Wątek platonicznego uczucia Andrieja do Iriny ma swoje drugie dno, do kapitana wzdycha bowiem jego partnerka i podwładna Olga, która z niepokojem i niezrozumieniem obserwuje afektację przełożonego. Bo przecież oznacza ona złamanie podstawowych reguł śledztwa. Gdyby nie właśnie ten motyw – podwójnie nieszczęśliwego zauroczenia – „Silna” byłaby sensacyjnym melodramatem jakich wiele; dzięki niemu staje się filmem wyrastającym ponad przeciętność – głównie dlatego, że jego twórcy dołożyli starań, aby zgłębić psychikę bohaterów, aby wyeksponować intencje, którymi się oni kierują. Wreszcie – uniknęli pokusy zwieńczenia całości patetycznym i mało prawdopodobnym, w kontekście wcześniejszych wydarzeń, happy endem; jest, na szczęście, wręcz przeciwnie – kameralnie, ale zaskakująco, nade wszystko zaś w pełni wiarygodnie.
W przenikliwego, ale i kierującego się uczuciem kapitana Sofronowa wcielił się jeden z największych gwiazdorów współczesnego kina rosyjskiego – Andriej Mierzlikin („
Boris Godunow”, „
4 dni maja”, „
Szpieg”), natomiast w zakochaną w nim platonicznie partnerkę – Daria Moroz („
Skok delfina”, „
Dyrygent”). Wplątana w gangsterskie porachunki Irina Skobieliewa ma twarz Oksany Baziliewicz ((„
W twoich oczach”), z kolei jej pechowy mąż Boris – Walerija Diegtiara („
W stanie spoczynku 3”). W rolach drugoplanowych pojawili się aktorzy mający już całkiem spore doświadczenie i bogaty dorobek artystyczny, ale znani przede wszystkim z produkcji telewizyjnych, a więc z założenia mniej cenionych przez krytyków: biznesmena Leonida Zykowa zagrał Siergiej Koszonin, jego prawą rękę, czyli Nikołajewa – Roman Pawłuszew, a bandziora o ksywce „Miaso” – Aleksiej Diewotczenko (seriale „Bandycki Petersburg 1-2”, „Konwój PQ-17”, „Stołypin” oraz epizod w „
Półtora pokoju, czyli Sentymentalna podróż do ojczyzny”). Za ścieżkę dźwiękową odpowiadali dwaj stali współpracownicy „TriIks Media” – Maksim Koszewarow („
Lejtnant Suworow”, „
Uciekając przed wojną”, „
Potyczka o lokalnym znaczeniu”) oraz Witalij Mukaniajew („
Druga miłość”, „
Dwóch”, „
Sprawozdanie z życia”); podobnie zresztą jak za zdjęcia – Dmitrij Mass („
Taras Bulba”).
