Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 21 marca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Fede Alvarez
‹Martwe zło›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMartwe zło
Tytuł oryginalnyEvil Dead
Dystrybutor UIP
Data premiery5 kwietnia 2013
ReżyseriaFede Alvarez
ZdjęciaAaron Morton
Scenariusz
ObsadaJane Levy, Shiloh Fernandez, Jessica Lucas, Lou Taylor Pucci, Elizabeth Blackmore
MuzykaRoque Baños
Rok produkcji2013
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania90 min
WWW
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Rezurekcja
[Fede Alvarez „Martwe zło” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Ulepiony z błota, polany deszczem krwi, wycyzelowany żyletką pomnik wzniesiony ku chwale klasyków dreszczowej kiczowatości. Środkowy palec wystawiony autorom torture porn, który wstrząśnie nie tylko maluczkimi. Proszę zakryć oczy, przed Państwem najbardziej kolorowy horror sezonu. Przed Państwem mieniące się wszystkimi odcieniami czerwieni, odradzające się po latach – „Martwe zło”.

Gabriel Krawczyk

Rezurekcja
[Fede Alvarez „Martwe zło” - recenzja]

Ulepiony z błota, polany deszczem krwi, wycyzelowany żyletką pomnik wzniesiony ku chwale klasyków dreszczowej kiczowatości. Środkowy palec wystawiony autorom torture porn, który wstrząśnie nie tylko maluczkimi. Proszę zakryć oczy, przed Państwem najbardziej kolorowy horror sezonu. Przed Państwem mieniące się wszystkimi odcieniami czerwieni, odradzające się po latach – „Martwe zło”.

Fede Alvarez
‹Martwe zło›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMartwe zło
Tytuł oryginalnyEvil Dead
Dystrybutor UIP
Data premiery5 kwietnia 2013
ReżyseriaFede Alvarez
ZdjęciaAaron Morton
Scenariusz
ObsadaJane Levy, Shiloh Fernandez, Jessica Lucas, Lou Taylor Pucci, Elizabeth Blackmore
MuzykaRoque Baños
Rok produkcji2013
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania90 min
WWW
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Wielkie są możliwości Fede Alvareza. Urzeczywistnia to, co ponad trzydzieści lat temu udało się Samowi Raimiemu: jednym filmem skutecznie ośmiesza Umberto Eco, wadzi się z Szymborską i wprowadza w życie wskazanie Stalina. Po seansie nowego „Martwego zła” nie sposób bowiem zgodzić się z autorem „Imienia róży” mówiącym o podwójnym życiu tych, którzy czytają. Bohaterowie Alvareza, którzy przetrwają do finału filmu (a z nimi widzowie) zapewne zwątpią także w osąd polskiej noblistki – obcowanie z książką to wcale nie najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła. Krwawa to zabawa i mordercza co najwyżej, skontrują. „Jeśli chcecie poznać ludzi wokół siebie, dowiedzcie się, co czytają” – powtarza za dyktatorem Alvarez; a nuż bowiem znajomy przeczytał zakazaną (bo przeklętą) księgę i to przez niego będziesz wymiotował krwią naokoło, rzucając opętańczym basem przekleństwa na prawo i lewo, kalecząc siebie i wszystkich będących tuż obok… Martwe zło może się odrodzić!, powinna zakrzyknąć na swoją obronę nieczytająca większość Polaków.
Taka jest siła seansu zmartwychwstającego po latach „Martwego zła”. Oferuje nam prócz tego lekcję anatomii, o jakiej studenci medycyny mogą jedynie pomarzyć – barwna to lekcja, szczegółami ociekająca, lekcja mocno krytyczna wobec szkoły „torture porn”, bo mimo że wywołująca podobny efekt, to posługująca się zgoła innymi, ciekawszymi narzędziami. Narzędziami filmowymi, znanymi z klasyków Raimiego, choć nie cały asortyment tamtych zostaje tu wykorzystany. Brak w obrazie Alvareza znamiennej atmosfery surrealizmu, poetyki snu i freudowskiej symboliki, brak tego właśnie, co najbardziej ulubione przez amatorów serii z Bruce’em Campbellem w roli głównej. Zrezygnowano także z świadomie wypracowanej i otoczonej kultem groteskowości trylogii. Całość rozgrywa się w tonie poważnego horroru mainstreamowego, tak dalekim od hucpiarskiej atmosfery bawiących się kinem amatorów, twórców pierwszego „Martwego zła”. Ten horror serio, zapowiadany na plakatach jako najbardziej przerażający film w dziejach, owszem, chwyta nas, niczym mokrą ścierkę, i wyciska z poczucia dobrego smaku i bezpieczeństwa. W przewrotny sposób utwierdza nas w sądzie o bogactwie wewnętrznym człowieka. Na nowo zdefiniowany przez twórców kreujących ekranową makabrę syndrom Stendhala ma tu miejsce, uskarżać się więc nie powinniśmy – reakcje cielesne u widzów wpisane są w cenę biletu. Mamy więc do czynienia z opowieścią niesamowicie mocną, o natężeniu obrzydliwości bodaj rekordowym w kinie głównego nurtu, mającą uczynić z nas schizoidalne przypadki, co to z traumatyzmem są za pan brat. Wrażliwszych kac moralny uciskać będzie potwornie, lecz ci, którzy widzieli już wszystko, schowają się głębiej w fotelach ledwo parę razy. Mimo że atmosfera filmu gore (żart słowny recenzenta) i gęstnieje aż do długiego, trzy kwadransowego ekstremum, „drakońskie pieszczoty” pozwalają z radością obcować ze Złym – łamać własne granice tolerancji, a równocześnie i cieszyć się szalonym czarnym humorem, wcale nie próbującym złagodzić zalatujący śmiercią i wymiocinami klimat.
Nie brak tu także odwołań do horrorów z przeszłości dalszej, wzorem filmu z 1981 roku, i bliższej, powstałych w międzyczasie. Reboot jednej z najsławniejszych, a zapewne najbardziej uwielbianej straszącej trylogii świadomie odwołuje się do dorobku Raimiego (najdalszy od dendrofilii stosunek z drzewem jest – pasjonaci trylogii nie powinni więc narzekać), mieszcząc z sobie morze gratek nie tylko dla miłośników serii, ale i gatunku w ogóle. Wcale nie wtórna całość jest zgrabna, lecz bardziej zdaje się, o ironio, książkowa. „Martwe zło” ponownie staje się encyklopedią motywów i schematów znanych horroromaniakom i przez to niestety nie zaskakuje. Książkowość wzięto sobie za motyw przewodni nie tylko dosłownie, ale i w sposób przenośny. Czekający na krwawą, lecz nie bezmyślną sieczkę powinni wyjść z kina zadowoleni. Ci kinomani, którzy oczekiwali zaskoczenia i serca podskakującego do gardła tak wysoko, jak jeszcze się nie zdarzyło, wyjdą z kina szczęśliwi, lecz nie w pasjonackim, długotrwałym szale strachu. A to za nim tak tęsknimy i jego oczekujemy. Choć wierzymy, że „Martwe zło” odrodziło się ponownie i widzimy, że włada ekranem z wielką mocą, niestety nie potrafimy uwierzyć, że wychodzi także poza niego, że łapie nas za gardło i zaciąga do najgłębszych kręgów piekła.
koniec
12 kwietnia 2013

Komentarze

12 IV 2013   08:26:01

Bez urazy, ale elokwencja autora zabiła czytelność tego tekstu. Nie każdego podnieca takie spiętrzenie metafor i przymiotników przy opisywaniu popularnego horrorku.

12 IV 2013   13:30:40

Tutaj nie jest jeszcze tak źle, jednak przeintelektualizowane i nadmiernie wykoncypowane recenzje prostych filmów to niestety bolączka Esensji. Niektórzy recenzenci zapominają, że na udowadnianie swojej elokwencji nie wszędzie jest miejsce;)

12 IV 2013   21:31:27

A mnie podoba się ta recenzja; bez spoilerowania, Autor przekazuje garść sugestii, które zaledwie zbliżają do fabuły filmu. Wystarczy by zainteresować, a nie zanudzić i zabić dosłownością.

13 IV 2013   07:59:40

jaki napuszony tekst! nieźle się uśmiałam :) "barwna na lekcja" zaprawdę powiadam wam :)

13 IV 2013   09:59:17

No nie przesadzajmy. Miejscami autor faktycznie "popłynął" i czasem bywa wręcz pretensjonalny, ale, ogólnie rzecz biorąc, tekst jest porządny, napisany ciekawie i MĄDRZE.

13 IV 2013   11:55:03

Dzięki za opinie. Zdradzę tylko, co może zmieni trochę nastawienie niektórych, że "pomnik" we wstępie zapowiada napuszenie świadome i będące puszczeniem oka do czytelnika (emotikon puszczających oko bym nie zdzierżył) w reszcie tekstu. Recenzent pisał z uśmiechem na twarzy i w radości po przeżytym seansie; kwiecista jak mówicie recenzja miała korespondować z kwiecistością filmu, ze złem, które nie zdzierżyłoby słów mniejszych od tych użytych przeze mnie. Pozdrawiam. Autor recenzji.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Sprawa prywatna: Odc. 7. Tajemnica maski demona
Marcin Mroziuk

20 III 2023

Po raz kolejny możemy się przekonać, że główna bohaterka jest w gorącej wodzie kąpana, a zarazem ufając swej intuicji jest skłonna zaufać różnym osobom, nie zważając na wysuwane przeciw nim oskarżenia. Przy tej okazji wystawione na próbę będą też jej uczucia do Pabla i Andrésa, a na razie trudno przesądzić, czy któryś z nich w końcu zawładnie je sercem.

więcej »

East Side Story: „Złota Viagra” na męską niedoskonałość
Sebastian Chosiński

19 III 2023

Czosnek uprawiany jest przez ludzi od pięciu tysięcy lat. Jest nie tylko popularną przyprawą, ale przede wszystkim rośliną leczniczą, co dowiodły zresztą badania kliniczne. Przypisuje mu się także nadzwyczajne moce, dzięki którym odstrasza wampiry i czarownice. Czy można zatem dziwić się, że niejednokrotnie stał się również „bohaterem” filmów. Jak chociażby w obyczajowej tragikomedii kazachskiego reżysera Eldara Szybanowa zatytułowanej – adekwatnie do jej treści – „Górski czosnek”.

więcej »

The Last of Us: Odc. 7. Niezapomniana noc w centrum handlowym
Marcin Mroziuk

17 III 2023

Kiedy zastanawiamy się, jak ciężka jest rana Joela i czy Ellie da radę się nim zaopiekować, znienacka otrzymujemy rozbudowaną retrospekcję rozgrywająca się w okresie, gdy dziewczyna uczęszczała jeszcze do szkoły w Bostonie, którą prowadziła FEDRA. No cóż, ta historyjka o dwóch przyjaciółkach mogłaby być nawet interesująca, ale musiałaby się pojawić w innym momencie serialu.

więcej »

Polecamy

Dekoracje waść niszczysz!

Z filmu wyjęte:

Dekoracje waść niszczysz!
— Jarosław Loretz

Ten człowiek jeszcze oddycha!
— Jarosław Loretz

Dama przed podróżą
— Jarosław Loretz

Dama w podróży
— Jarosław Loretz

Wymarzony kochanek
— Jarosław Loretz

Spaleni słońcem
— Jarosław Loretz

Dymek w lesie
— Jarosław Loretz

Beczka bezpieczeństwa
— Jarosław Loretz

Pomsta na ufokach
— Jarosław Loretz

Zupa jednak wyszła za słona
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Esensja ogląda: Listopad 2013 (1)
— Sebastian Chosiński, Jarosław Loretz, Daniel Markiewicz, Konrad Wągrowski

Tegoż twórcy

Lisbeth Bond i najgorsi możliwi Rosjanie
— Sebastian Chosiński

Esensja ogląda: Listopad 2013 (1)
— Sebastian Chosiński, Jarosław Loretz, Daniel Markiewicz, Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Sztuka? Gdzieś zaginęła. Ale szlak został przetarty
— Gabriel Krawczyk

W tęczowych kolorach
— Gabriel Krawczyk

Siedem „ale” przeciw „Trzynastu powodom”
— Gabriel Krawczyk

Duchowa biografia erotyczna
— Gabriel Krawczyk

Paterson lubi to!
— Gabriel Krawczyk

Remanent filmowy 2016
— Sebastian Chosiński, Gabriel Krawczyk, Jarosław Loretz, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Kryminał milicyjny à rebours
— Gabriel Krawczyk

Biograficzne rzemiosło
— Gabriel Krawczyk

Nieszkodliwe kłamstwa i miarkowane sentymenty
— Gabriel Krawczyk

Bridget Jones i Tarantino
— Gabriel Krawczyk

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.