Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 1 czerwca 2023
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Esensja ogląda: Październik 2017 (1)
[ - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Zapraszamy do lektury pierwszego w październiku 2017 zestawu krótkich recenzji filmowych.

Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk, Marcin Osuch

Esensja ogląda: Październik 2017 (1)
[ - recenzja]

Zapraszamy do lektury pierwszego w październiku 2017 zestawu krótkich recenzji filmowych.
Kino
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Lego Ninjago: Film
(2017, reż. Charlie Bean, Paul Fisher)
Marcin Osuch [60%]
Po genialnym „Lego przygoda” i całkiem udanym „Lego Batmanie” przyszła kolej na zdecydowanie słabszy film z „klockowej” serii. Ninjago to bardzo udana symbioza serialu telewizyjnego i serii klocków duńskiego producenta inspirowanych kulturą Japonii. Serial wystartował w 2011 roku i odniósł na tyle duży sukces, że do dzisiaj powstają kolejne sezony. W sumie to dziwne, że film kinowy pojawił się tak późno.
Intryga luźno nawiązuje do dwóch pierwszych sezonów serialu gdy Lloyd najpierw dołącza do Ninja aby w ostatecznym rozrachunku podjąć walkę z własnym ojcem i Mrocznym Władcą. Twórcy skupiając się na relacjach ojciec-syn zapewne chcieli postawić na wartości rodzinne. Niestety pominęli całkowicie to co było największym atutem serialu czyli zróżnicowanie charakterów ninja i wynikające z tego pokręcone relacje między nimi. Pewny siebie Kai, strachliwy Jay, chłodny Zane, Cole i kręcąca się między nimi Nya (siostra Kaia) tworzyli wybuchową mieszankę. W sumie to Lloyd jest chyba najnudniejszy z nich, a jednak został wyciągnięty na pierwszy plan kosztem pozostałych.
Od strony wizualnej – żadnych uwag. Animacja udająca wykorzystanie prawdziwych klocków jest praktycznie perfekcyjna. Ale to już widzieliśmy w poprzednich filmach.
Kino świata
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Here Alone
(2016, reż. Rod Blackhurst)
Jarosław Loretz [60%]
Niby tysięczny film z nurtu zombie, nie wnoszący praktycznie nic nowego do gatunku, do tego mocno leniwy. A jednak na dłuższą chwilę zapada w pamięć. Fabuła jest prościutka. Ot, w lesie siedzi sobie kobieta, od czasu do czasu smarująca się zwierzęcymi odchodami i wyprawiająca się do opuszczonych domów po żywność. Musi robić to ostrożnie, bo po okolicy plączą się nieumarli – w teorii żywi ludzie, w praktyce wyzbyci człowieczeństwa i zredukowani do roli łaknącego ludzkiej krwi, bezmyślnego drapieżnika. Pewnego dnia znajduje jednak na pobliskiej drodze rannego mężczyznę i dziewczynę. Decyduje się im pomóc.
Jak widać, „Here Alone” nie proponuje skomplikowanej intrygi, gotującej krew akcji czy szalejących uczuć. A mimo to potrafi zaciekawić. Z jednej strony dzięki wiarygodnym postaciom, zachowującym się w sposób naturalny i na ogół logiczny. Postaciom, które – przyzwyczajone do sytego życia – muszą sobie poradzić w świecie, w którym nie ma już elektryczności, sklepów z żywnością i samochodów, za to po uszy jest morderczych zombie. Z drugiej – przez kulturalną realizację i skoncentrowanie opowieści na codziennych czynnościach, na wzajemnych interakcjach i oszczędnym wspominaniu przeszłości. To taki kameralny, szczupły obsadowo dramat, pozwalający obserwować wewnętrzną przemianę trójki osób, natomiast niemal całkowicie marginalizujący kwestię nieumarłych. Bo tak naprawdę nie chodzi tu o krew i flaki, a o wolę przetrwania i konieczność ostatecznego pogodzenia się ze śmiercią bliskich. Ładny, spokojny film, zdecydowanie bliższy postapokaliptycznemu sf niż horrorowi.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
The Void
(2016, reż. Jeremy Gillespie, Steven Kostanski)
Jarosław Loretz [60%]
Zaskakująco mroczny horror, mający wiele wspólnego z „The Thing” Carpentera, ale do tego posiadający wyraźne elementy mitologii Cthulhu. W szpitalu, likwidowanym ze względu na spowodowane przez pożar zniszczenia, grzęźnie kilka osób. Wyjść na zewnątrz nie mogą, bo budynek jest otoczony przez uzbrojonych w noże ludzi w białych habitach. Rozdzielać się też nie powinni, bo jedna z zabitych na początku osób ożyła i zmieniła się w dynamicznie mutujące monstrum. Co gorsza – zdaje się, że zarówno ludzie w habitach, jak i monstrum, są częścią demonicznego planu, którego celem jest ściągnięcie na ziemię któregoś z przedwiecznych bóstw. Czy któryś z bohaterów przeżyje konfrontację z siłami ciemności? Czy uda się ocalić świat przed pochłonięciem przez siły mroku? Film jest zrobiony bardzo porządnie i proponuje posępny, wręcz fatalistyczny klimat, aczkolwiek – to prawda – chwilami szwankuje w nim psychologia postaci, a sama mitologia jest nadmiernie enigmatyczna i zwyczajnie mętna. Z drugiej jednak strony – przy wyłożeniu kawa na ławę mogłoby się okazać, że wykłada się również i sama fabuła, więc może i dobrze, że wiele elementów pozostawiono tu niedopowiedzianych. Tak jest chyba mimo wszystko… ciekawiej.
VOD
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Wybawienie
(2016, reż. Hans Petter Moland)
Marcin Mroziuk [70%]
Wielbiciele skandynawskich kryminałów powinni być usatysfakcjonowani trzecim spotkaniem (po „Kobiecie w klatce” i „Zabójcach bażantów”) z policjantami z departamentu Q, którzy próbują wyjaśnić rozmaite przestępstwa z przeszłości. Tym razem punktem wyjścia jest znaleziona na plaży butelka z listem napisanym krwią. Szybko się okazuje, że chociaż spędziła ona kilka lat w wodzie, to wiadomość ta może naprowadzić policję na trop wciąż działającego zbrodniarza. Wszystko wskazuje na to, że jego ofiarami są dzieci pochodzące z niewielkich, ale bardzo aktywnych wspólnot religijnych. Prowadzącym dochodzenie początkowo brakuje jednak wskazówek, które pozwoliłyby odkryć tożsamość sprawcy. Kiedy więc dochodzi do kolejnego takiego porwania, zaczyna się pasjonujący wyścig z czasem i z napięciem obserwujemy, czy policjantom uda się ocalić uprowadzone rodzeństwo. Akcja toczy się żywo, na widzów czeka trochę niespodzianek, a atmosfera w miarę rozwoju wydarzeń robi się coraz bardziej mroczna. Nie będę ukrywać, że nieco rozczarował mnie pomysł na wyjaśnienie motywów przestępcy, ale to zarzut bardziej do autora literackiego pierwowzoru, niż właściwych twórców filmu.
Jeżeli chodzi o poziom realizacji, to „Wybawienie” nie może się wprawdzie równać z amerykańskimi superprodukcjami, ale i tak prezentuje się pod tym względem całkiem przyzwoicie. Tradycyjnie już mocną stroną w opowieściach o departamencie Q są Fares Fares w roli Assada oraz Nikolaj Lie Kaas jako Carl Mørck, których kontrastujące osobowości wnoszą naprawdę wiele energii do całej fabuły. Tym razem nawet większe wrażenie jednak wywiera na nas antagonista pary detektywów, czyli na pozór niezwykle łagodny Johannes (gra go rewelacyjnie Pål Sverre Hagen). Dobrze skonstruowana intryga kryminalna, przyzwoite tempo akcji i mroczny klimat sprawiają zaś, że miłośnicy gatunku na pewno obejrzą ten film z przyjemnością.
koniec
6 października 2017

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Nocą, w drodze nad Bałtyk
Sebastian Chosiński

31 V 2023

Zmarły w styczniu tego roku żydowski prozaik Grigorij Kanowicz był nie tylko autorem nadzwyczaj interesujących powieści o tematyce żydowskiej, ale także cenionym scenarzystą filmowym, którego teksty przenosili na ekran reżyserzy litewscy, łotewscy i estońscy. „Długa podróż nad morze” Algirdasa Araminasa to skromny, ale przejmujący współczesny obraz obyczajowy, w którego centrum pozostaje stara kołchoźnica jadąca na spotkanie z synem.

więcej »

Kulawe konie: Sez. 1. odc. 3. Haki i wtyczki
Marcin Mroziuk

29 V 2023

Oczywiste jest, że służby specjalne często nie grają czysto, ale coraz więcej wskazuje, że tajna operacja, którą zaplanowała Diana Taverner, jest nie tylko nieetyczna, ale także łączy się z nadmiernym ryzykiem, a konsekwencje mogą ponieść wplątani w nią wbrew swej woli agenci z Slough House.

więcej »

East Side Story: Po nitce do (terrorystycznego) kłębka
Sebastian Chosiński

28 V 2023

Mogłoby się wydawać, że czasy, w których powstają bałwochwalcze filmy na temat funkcjonariuszy tajnych służb, już dawno minęły. Nawet w państwach postradzieckich. A jednak nie! Sześć lat temu w Kazachstanie Wiktor Klimow nakręcił obraz z okazji ćwierćwiecza istnienia Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego. Osią fabularną tego propagandowego dzieła jest walka z islamistami z organizacji „Żołnierze Kalifatu”.

więcej »

Polecamy

Indianie też nie mieli się czego wstydzić

Z filmu wyjęte:

Indianie też nie mieli się czego wstydzić
— Jarosław Loretz

Życie miejskie dla ubogich
— Jarosław Loretz

Drama na trzy ręce
— Jarosław Loretz

Nie, nie, wejście od frontu odpada
— Jarosław Loretz

Technika zgniłego Zachodu
— Jarosław Loretz

Tam, gdzie nikt nie patrzy
— Jarosław Loretz

Czy Herkules była kobietą?
— Jarosław Loretz

Prosimy nie regulować monitora
— Jarosław Loretz

Patyki eliminacji
— Jarosław Loretz

Pieczęć średniego zapieczętowania
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Marzec 2018 (2)
— Sebastian Chosiński, Grzegorz Fortuna, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski

Marzec 2018 (1)
— Piotr Dobry, Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Luty 2018 (2)
— Jarosław Loretz, Anna Nieznaj, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Luty 2018 (1)
— Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Styczeń 2018 (1)
— Jarosław Loretz

Grudzień 2017 (4)
— Konrad Wągrowski

Grudzień 2017 (3)
— Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

Grudzień 2017 (2)
— Sebastian Chosiński

Grudzień 2017 (1)
— Piotr Dobry, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk

Listopad 2017 (3)
— Jarosław Loretz, Kamil Witek

Tegoż twórcy

Transatlantyk 2014: Dzień 2
— Sebastian Chosiński

Niełatwe jest życie gangstera
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.