Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 8 czerwca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Marek Koterski
‹Dzień świra›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
70,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDzień świra
Dystrybutor Vision
Data premiery7 czerwca 2002
ReżyseriaMarek Koterski
ZdjęciaJacek Bławut
Scenariusz
ObsadaMarek Kondrat, Piotr Machalica, Janina Traczykówna, Joanna Sienkiewicz, Michał Koterski, Andrzej Grabowski, Monika Donner-Trelińska, Anna Przybylska, Maria Ciunelis, Zbigniew Buczkowski, Krystyna Czubówna, Bożena Dykiel, Piotr Fronczewski, Andrzej Mastalerz, Zofia Merle, Krystyna Tkacz, Ewa Ziętek, Cezary Żak, Katarzyna Figura, Cezary Pazura, Dorota Chotecka
MuzykaJerzy Satanowski
Rok produkcji2002
Kraj produkcjiPolska
Czas trwania90 min
WWW
Gatunekdramat, komedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Kundle
[Marek Koterski „Dzień świra” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Cały film to jeden dzień z życia inteligenta. Nauczyciela (język polski), mężczyzny w sile wieku, o skłonnościach poetyckich i przeświadczeniu o tym, że powinien do czegoś światu być potrzebny.

Eryk Remiezowicz

Kundle
[Marek Koterski „Dzień świra” - recenzja]

Cały film to jeden dzień z życia inteligenta. Nauczyciela (język polski), mężczyzny w sile wieku, o skłonnościach poetyckich i przeświadczeniu o tym, że powinien do czegoś światu być potrzebny.

Marek Koterski
‹Dzień świra›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
70,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDzień świra
Dystrybutor Vision
Data premiery7 czerwca 2002
ReżyseriaMarek Koterski
ZdjęciaJacek Bławut
Scenariusz
ObsadaMarek Kondrat, Piotr Machalica, Janina Traczykówna, Joanna Sienkiewicz, Michał Koterski, Andrzej Grabowski, Monika Donner-Trelińska, Anna Przybylska, Maria Ciunelis, Zbigniew Buczkowski, Krystyna Czubówna, Bożena Dykiel, Piotr Fronczewski, Andrzej Mastalerz, Zofia Merle, Krystyna Tkacz, Ewa Ziętek, Cezary Żak, Katarzyna Figura, Cezary Pazura, Dorota Chotecka
MuzykaJerzy Satanowski
Rok produkcji2002
Kraj produkcjiPolska
Czas trwania90 min
WWW
Gatunekdramat, komedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Zaczyna się pobudką, kończy… zaśnięciem, niech będzie, że zaśnięciem, nie wiadomo, czy „Esensji” przypadkiem nie czytają nieletni. W międzyczasie Adam Miauczyński, nasz bohater, idzie do pracy, próbuje napisać wiersz, kontaktuje się z rodziną i odbywa kilka innych rytuałów dnia codziennego. Film, na pierwszy rzut oka prosty, bez wielkich nakładów finansowych, ale za to z wkładem intelektu przerastającym dokonania ostatnich pięciu lat polskiej kinematografii. Wreszcie ktoś uczynił brak pieniędzy zaletą filmu.
„Dzień świra” jest bowiem filmem niegłupim i wielowarstwowym. Ze zdarciem każdej powłoki zyskuje na wartości i wnosi coś nowego, daje materiał do długich przemyśleń i dreszczyk odkrywania ponownych znaczeń. Pierwsza warstwa jest najbanalniejsza – ot komedia z dużą ilością słów na k…, na ch… Gagi tworzone są według procedury dość standardowej – autor filmu bierze denerwujący go element naszej rzeczywistości i wyolbrzymia go do surrealistycznych rozmiarów. Dostaje się naszym parlamentarzystom, którzy rzeczywiście niewiele odbiegają poziomem intelektu i wychowania od szalikowców, wykpione z nienawiścią zostają reklamy, bardzo też Koterskiemu podpadły psy i ich głupi właściciele (swoją drogą, z tymi psami trafił reżyser w sedno, ostatnio na dwudziestu metrach znalazłem sześć dowodów na zdrowe psie trawienie). Różne są gusta, i nie każdemu taki właśnie typ humoru przypadnie do gustu (mnie przypadł), ale nie lekceważyłbym jednak tego poślizgowego elementu filmu, bo dzięki chóralnemu rykowi śmiechu możemy w spokoju obejrzeć film bardzo nieprzyjemny dla Polaków wszystkich.
W następnej warstwie widać bowiem rodaka powszedniego, jego głupotę, bezinteresowną złośliwość, brak ideałów i zupełny brak zainteresowania kimkolwiek poza sobą. Czy to w sklepie, czy w Sejmie, każdy zdaje się być najbardziej zainteresowany możliwością przypieprzenia głównemu bohaterowi i sposobami na umilenie własnego życia. Świetnie podsumowuje to kończąca film scena wieczornej modlitwy zbiorowej. Jest to, oczywiście, obraz wyolbrzymiony, przejaskrawiony bardzo, ale zmysłu obserwacji i zdolności do przeniesienia swoich refleksji na ekran nie można odmówić Markowi Koterskiemu, reżyserowi i scenarzyście „Dnia świra” .
Tyle tylko, że ów Miauczyński Adam, wieszcz niespełniony, wcale, ale to wcale nie jest lepszy niż jego otoczenie! Wydaje mu się, że jest centrum tego świata i Twórcą, niedocenionym z powodu chamstwa i podłości rasy niższej (czytaj: reszty ludzkości), a jest po prostu nadętym typkiem o paskudnym charakterze, który przekonany jest święcie, że przeczytanie Mickiewicza i znajomość reguł języka polskiego nadaje mu status istoty wyższej. Chroni się codziennymi rytuałami i roztaczaniem dookoła siebie pogardliwej atmosfery, i dobrze, bo nie zniósłby chyba świadomości, że sam się wpakował w swoje przykre położenie. Nawet kiedy pojawia się szansa na zmiany, szansa o której marzy, Miauczyński chowa się głęboko i wynajduje tysiące dowodów, dla których nie może mu się udać.
Drugie podejście… może teraz uda się do ust.
Drugie podejście… może teraz uda się do ust.
Nic dziwnego, że Adam M. prowadzi żywot tak jałowy i nudny, że nie widzi sensu wstawania o poranku. Film, pomyślany jako drwina z codzienności i pospolitości uderza ostrzem swojej satyry w inteligencję. Pokazuje, jak nadęci potrafią być polscy absolwenci szkół wyższych i jak niewiele mają do tego powodów. Prosi się ten film o esej, w którym długo i brzydko pisałoby się o niezdolności przyjęcia awansu społecznego i spaczeniach, jakim osobowość awansowanego bardzo często ulega, ale Melchior Wańkowicz napisał już „Kundlizm”.
Pozostaje więc pisać o samym filmie. Filmie, który ma niezły scenariusz i myśl przewodnią. Filmie dobrze zagranym i wyreżyserowanym. Filmie pomysłowym, inteligentnym i zapadającym w pamięć. Naprawdę pójść na „Dzień świra” należy, choćby po to, żeby zobaczyć dobry film nakręcony w Polsce i o Polsce.
koniec
1 września 2002
PS: Ale za granicę na konkursy, to ja bym tego nie wysyłał.

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Leśni Bracia – estońscy „żołnierze wyklęci”
Sebastian Chosiński

7 VI 2023

Kinematografia estońska z czasów radzieckich nie miała w Polsce Ludowej szczególnego szczęścia. Jeśli już sprowadzano nad Wisłę filmy z republik nadbałtyckich, sięgano głównie po dzieła litewskie. A szkoda! Gdyby było inaczej, „Gniazdo na wietrze” Olava Neulanda, oparte na scenariuszu Grigorija Kanowicza i Isaaka Fridberga, mogłoby stać się sporym wydarzeniem.

więcej »

Kolorowy zawrót głowy
Agnieszka ‘Achika’ Szady

6 VI 2023

Druga część trylogii o multiwersum wszystkich możliwych Spider-Manów (wliczając kota i prosiaka) jest jeszcze bardziej oszałamiająca wizualnie niż pierwsza. Na szczęście efektom nie udało się przyćmić fabuły.

więcej »

Konsultant: Odc. 5. Nie wszystko złoto, co się świeci
Marcin Mroziuk

5 VI 2023

Na podstawie dotychczasowych wydarzeń mogliśmy podejrzewać, że zadzieranie z Regusem Patoffem z pewnością nie jest bezpieczne. W jeszcze bardziej niepojącym świetle stawia tego tajemniczego konsultanta historia, którą opowiada Craigowi Frank Florez.

więcej »

Polecamy

Marzenie archeologa

Z filmu wyjęte:

Marzenie archeologa
— Jarosław Loretz

Indianie też nie mieli się czego wstydzić
— Jarosław Loretz

Życie miejskie dla ubogich
— Jarosław Loretz

Drama na trzy ręce
— Jarosław Loretz

Nie, nie, wejście od frontu odpada
— Jarosław Loretz

Technika zgniłego Zachodu
— Jarosław Loretz

Tam, gdzie nikt nie patrzy
— Jarosław Loretz

Czy Herkules była kobietą?
— Jarosław Loretz

Prosimy nie regulować monitora
— Jarosław Loretz

Patyki eliminacji
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Jedźmy, nikt nie woła
— Łukasz Gręda

Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz więc
— Piotr Dobry

Tegoż autora

Najstarsza magia
— Eryk Remiezowicz

Kronika śmierci niezauważonej
— Eryk Remiezowicz

Zamknąć Królikarnię!
— Eryk Remiezowicz

Książka, która nie dotarła do nieba
— Eryk Remiezowicz

Historia żywa
— Eryk Remiezowicz

Na siłę
— Eryk Remiezowicz

Wpadnij do wikingów
— Eryk Remiezowicz

Gdzie korekta to skarb
— Eryk Remiezowicz

Anielski kryminał
— Eryk Remiezowicz

I po co ten pośpiech?
— Eryk Remiezowicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.