Klasyka kina radzieckiego: Do siedmiu razy sztuka [Ali Chamrajew „Siódma kula” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl „Siódma kula” – ostatnia część trylogii historyczno-rewolucyjnej Alego Chamrajewa – okazała się jednocześnie filmem najbliższym stylistyce easternu. Mamy w niej wszystkie podstawowe elementy składające się na klasyczną opowieść z Dzikiego Wschodu: stróża prawa tropiącego pośród stepu i gór przywódcę okrutnej bandy, piękną (choć bardzo młodą) femme fatale i połączone ze strzelaninami konne pościgi.
Klasyka kina radzieckiego: Do siedmiu razy sztuka [Ali Chamrajew „Siódma kula” - recenzja]„Siódma kula” – ostatnia część trylogii historyczno-rewolucyjnej Alego Chamrajewa – okazała się jednocześnie filmem najbliższym stylistyce easternu. Mamy w niej wszystkie podstawowe elementy składające się na klasyczną opowieść z Dzikiego Wschodu: stróża prawa tropiącego pośród stepu i gór przywódcę okrutnej bandy, piękną (choć bardzo młodą) femme fatale i połączone ze strzelaninami konne pościgi.
Ali Chamrajew ‹Siódma kula›EKSTRAKT: | 70% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
| Tytuł | Siódma kula | Tytuł oryginalny | Yettinchi oʻq [Седьмая пуля] | Reżyseria | Ali Chamrajew | Zdjęcia | Aleksandr Pann | Scenariusz | Friedrich Gorensztejn, Andriej Konczałowski | Obsada | Sujmenkuł Czokmorow, Dilorom Kambarowa, Chamza Umarow, Nurmuchan Żanturin, Tałgat Nigmatullin, Bołot Bejszenalijew, Melis Abzałow, Bachtijor Ichtijarow, Anwara Alimowa, Chikmat Guliamow, Umid Abdułłajew, Inogam Adyłow, Dżawłon Chamrajew, Radżab Adaszew | Muzyka | Rumil Wildanow | Rok produkcji | 1972 | Kraj produkcji | ZSRR | Czas trwania | 79 min | Gatunek | dramat, western | Zobacz w | Kulturowskazie | Wyszukaj w | Skąpiec.pl | Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Spośród filmów składających się na nakręconą w latach 1970-1972 przez pochodzącego z Uzbekistanu Alego Chamrajewa (rocznik 1937) trylogię historyczno-rewolucyjną („ Komisarz nadzwyczajny”, 1970; „ Bez strachu”, 1971; „Siódma kula”, 1972) to ostatnie dzieło jest najbliższe stylistyce westernu i zarazem najbardziej przypomina jego wcześniejszy obraz, czyli „ Czerwone piaski” (1968). Szczerze przyznam przy okazji, że nie znajduję żadnego logicznego wytłumaczenia, dlaczego „Czerwonych piasków” nie zalicza się do tej serii, skoro ich akcja rozgrywa się w tym samym czasie (końcówka drugiej dekady i lata 20. ubiegłego wieku), w tym samym – mówiąc ogólnie – miejscu (środkowoazjatyckie republiki sowieckie) i dotyczy tego samego tematu (walka z basmaczami i instalowanie władzy radzieckiej). Ale widocznie jakieś inne względy o tym zdecydowały… Chociaż „Siódmą kulę” zrealizowała mająca siedzibę w Taszkencie wytwórnia Uzbekfilm, to jest to jednak prawdziwie międzynarodowa (mimo że zamknięta w granicach Związku Radzieckiego) produkcja. Dlaczego? Za scenariusz filmu odpowiadali ukraiński Żyd Friedrich Gorensztejn („ Bez strachu”, „ Solaris”) i Rosjanin Andriej (Michałkow-)Konczałowski („ Pierwszy nauczyciel”, „ Wujaszek Wania”), w głównych rolach między innymi pojawili się aktorzy z Kirgizji i Kazachstanu, a zdjęcia kręcono w Kotlinie Fergańskiej, nieopodal miasta Isfara w północnym Tadżykistanie (wielu okolicznych mieszkańców pojawiło się zresztą na planie jako statyści). Premiera „Siódmej kuli” – notabene prezentowanej również w polskich kinach – odbyła się w Moskwie w 1973 roku, w wigilię Święta Pracy. Obraz Chamrajewa cieszył się sporym powodzeniem. Wystarczy wspomnieć, że w ciągu kolejnych miesięcy w całym Kraju Rad oglądnęło go 22,5 miliona widzów. Tym samym w pokonanym polu pozostały wcześniejsze części trylogii – zarówno „ Bez strachu” (4,2 mln), jak i „ Komisarz nadzwyczajny” (15,4 mln). Akcja filmu tradycyjnie rozgrywa się w latach 20. XX wieku gdzieś na terenie sowieckiego Uzbekistanu. Do znajdującej się już wcześniej w rękach czerwonoarmistów osady powraca po dłuższym czasie nieobecności komendant miejscowej milicji Maksumow (do roli którego Chamrajew po raz kolejny zatrudnił kirgiskiego aktora Sujmenkuła Czokmorowa – patrz: „ Wystrzał na przełęczy Karasz”, „ Szkarłatne maki Issyk-Kulu”, „ Dżamila”). To, co zastaje, woła o pomstę do nieba: kiszłak jest zdewastowany i prawie całkowicie opuszczony. Jedynym, który pozostał z całego oddziału, jest wystraszony nie na żarty Chaszymow. Od niego Maksumow dowiaduje się, co tutaj zaszło. Otóż doszło do buntu sprowokowanego przez „czerwonego” komisarza Piotra Iwanowicza, który zabronił wyznającym islam milicjantom modlitwy. Ci, rozgniewani, zniszczyli osadę i uciekli, aby przyłączyć się do lokalnego watażki-basmacza Chajrułły (Chamza Umarow), którego banda powiększyła tym samym swoją liczebność do dwustu szabel. To dla dowódcy oddziału bardzo zła informacja: nie dość, że wróg urósł w siłę, to na dodatek stało się to kosztem komunistów. Każdy inny w takiej sytuacji prawdopodobnie poprosiłby o natychmiastową pomoc „centralę”. Ale nie Maksumow! To człowiek honoru, któremu trudno pogodzić się ze zdradą własnych żołnierzy. Postanawia więc, bez wzywania odsieczy, udać się do paszczy lwa, aby przekonać swoich byłych ludzi do powrotu. Wychodzi bowiem z założenia, że pułk muzułmańskich milicjantów będzie dużo więcej wart niż oddział złożony z Rosjan, który zapewne w ciągu kolejnych tygodni przybyłby na nich miejsce. Problemem pozostaje tylko dotarcie do obozu Chajrułły. Tu nieoczekiwanego wsparcia udziela Maksumowowi młoda i piękna Ajguł (niespełna piętnastoletnia Dilorom Kambarowa, która kilka lat później zagrała w kultowych „ Piraci XX wieku”). Wbrew swojej woli dziewczyna ma zostać wydana za mąż za Chajrułłę, którego nienawidzi. Prosi więc komendanta, aby go zabił, jego głowę dostarczył do Taszkentu, a potem… ożenił się z nią. I chociaż w tym momencie dzielnemu milicjantowi nie w głowie żeniaczka, to jednak Ajguł jest jedyną osobą, która może go doprowadzić do przywódcy basmaczy.  Oboje planują więc podstęp: następnego dnia Maksumow oddaje się w ręce ludzi Chajrułły, którzy eskortują do niego Ajguł. Nawet jeśli podejrzewają oni jakiś fortel, zaślepia ich chciwość – bandyta obiecał bowiem za głowę komendanta nagrodę w wysokości 10 tysięcy (tylko czego?). Po drodze spotykają jeszcze pasterza Ismaiła (wcielił się w niego będący w połowie Tatarem i w połowie Uzbekiem Tałgat Nigmatullin, który kilkanaście lat później został w Wilnie okrutnie zamordowany przez członków sekty buddyjsko-ezoterycznej, do której należał). Ten przekonany, iż to właśnie Maksumow zabił jego brata (ponieważ jeździ na jego koniu), uprowadza komendanta, by zemścić się na nim, lecz kiedy okazuje się, że zwierzę trafiło do komunisty inną drogą – zostaje jego kompanem i postanawia pomóc mu w planowanej rozprawie z basmaczami. Fabuła, chociaż odpowiadają za nią dwaj wybitni specjaliści, nie jest nadzwyczaj skomplikowana. Gorensztejn i Konczałowski postawili bowiem przede wszystkim na akcję, całą fabułę podporządkowując konfliktowi Maksumowa z Chajrułła. Wszystko, co widzimy na ekranie, prowadzi do ich bezpośredniego finałowego starcia. Choć ono samo może jednak sprawić widzowi lekki zawód. Głównie dlatego, że podporządkowane zostało wymogom propagandy politycznej. W jej myśl wróg – wstrętny basmacz – nie może przecież okazać się równorzędnym przeciwnikiem dla odważnego i ideowego komunisty, jakim jest Maksumow. Należy jednak przyznać, że idąc na pewne ustępstwo wobec cenzorów i urzędników Goskina (czyli Państwowego Komitetu Kinematografii), Gorensztejn i Konczałowski zadbali o to, aby w ostatnich scenach podbić poziom napięcia i chociaż odrobinę zrekmpensować wcześniejsze niedostatki. Przy okazji w mniej lub bardziej świadomy sposób nawiązali do innego klasycznego dzieła podejmującego wątek walki z basmactwem, to jest do „ Czterdziestego pierwszego” (1956) Grigorija Czuchraja. Realizując „Siódmą kulę”, zadbano też o odpowiednie plenery – wszystko po to, aby stylistycznie jak najbardziej zbliżyć się do poetyki opowieści z Dzikiego Zachodu. Co akurat udało się przednio. Świetnie wykonał swoje zadanie również etatowy kompozytor Chamrajewa, Rumil Wildanow, którego ścieżka dźwiękowa nie ustępuje tym znanym ze spaghetti-westernów (mimo iż brak w niej przebojowego lejtmotywu). Co ciekawe, po paru latach przerwy Ali Chamrajew nakręcił jeszcze jeden eastern. Nosił on tytuł „Ochroniarz” (1977), a w rolach głównych wystąpili w nim wielcy aktorzy rosyjscy: znani z dzieł Andrieja Tarkowskiego Aleksandr Kajdanowski i Anatolij Sołonicyn. 
|