Życie Barbary, bohaterki „Notatek o skandalu”, to równo ułożone na półce notesy, pełne pamiętnikowych zapisków z jej leniwo płynącego życia. Stosy pozbawionych wyrazu kartek, od wielkiego dzwonu opatrzone złotą gwiazdką – symbolem naprawdę istotnego wydarzenia, przerywającego, choćby na moment, sączący się zewsząd marazm jej jałowej egzystencji. Pojawienie się Sheby Hart jest właśnie taką gwiazdką.
Fatalne zauroczenie
[Richard Eyre „Notatki o skandalu” - recenzja]
Życie Barbary, bohaterki „Notatek o skandalu”, to równo ułożone na półce notesy, pełne pamiętnikowych zapisków z jej leniwo płynącego życia. Stosy pozbawionych wyrazu kartek, od wielkiego dzwonu opatrzone złotą gwiazdką – symbolem naprawdę istotnego wydarzenia, przerywającego, choćby na moment, sączący się zewsząd marazm jej jałowej egzystencji. Pojawienie się Sheby Hart jest właśnie taką gwiazdką.
Richard Eyre
‹Notatki o skandalu›
Stosunkowo młoda, atrakcyjna i zmysłowa Sheba z miejsca burzy skostniały porządek, jaki od lat panuje wśród grona nauczycielskiego w jednej ze szkół średnich w robotniczej dzielnicy Londynu. Koledzy pedagodzy wzdychają do niej pokątnie, a koleżanki chcą się przyjaźnić ze złotowłosą, lekko naiwną, ale za to niezwykle sympatyczną i otwartą nauczycielką plastyki. Z początku Barbara, będąca już w wieku przedemerytalnym nauczycielka historii, patrzy z odpowiednim dystansem na wkradające się także w jej zawodowe życie zmiany. Dopiero incydent z bójką w klasie sprawia, że nawiązuje się między nią a Shebą delikatna, acz z czasem coraz ściślejsza nić porozumienia.
Gdyby na tym poprzestać, to „Notatki o skandalu” byłyby jedynie prozaiczną obyczajówką o wzajemnych relacjach dwóch kobiet, różniących się wiekiem, doświadczeniem, a mimo to odnajdujących w sobie wiele cech wspólnych, dzięki którym darzą się sympatią i przyjaźnią. Szczególnie że stosunki obu kobiet sprawiają wrażenie opiekuńczych relacji matka-córka, w których to dojrzała Barbara otacza swą kuratelą Shebę – zagubioną romantyczkę, buntowniczą duszę podporządkowaną życiowo rodzinie i opiece nad upośledzonym synem. Dla nauczycielki plastyki przyjaźń z Barbarą jest swoistą odskocznią od powszednich problemów, dawno niezaznanym oddechem od obowiązków codzienności. Punktem zwrotnym dla ich relacji, jak i dla całego filmu, jest tytułowy skandal – romans Sheby z nastoletnim uczniem – którego Barbara staje się mimowolnym świadkiem, co sprawia, że akcja zawiązuje się i nabiera smaku, a zależność między obiema kobietami ulega diametralnej zmianie.
„Notatki o skandalu” są w gruncie rzeczy nakręcone według schematu klasycznego dramatu z opisującym akcję łącznikiem w postaci pamiętnikowego komentarza z offu. Jednakże taka narracja jest w tym wypadku niewątpliwym atutem. Nie tylko spaja akcję w uporządkowaną całość i nadaje jej odpowiedni rytm, ale służy też prezentacji uczuć Barbary, osoby z pozoru chłodnej i niedostępnej. Spośród sporządzanych notatek jawi nam się osoba w stylu XVIII-wiecznej dworskiej damy, spiskującej intrygantki, jednocześnie zwyczajnie samotnej. Jej życie bowiem nie obfituje w emocje, a w całym nużącym tygodniu najbardziej ekscytującym wydarzeniem jest wyjście do pralni. Na podstawie wnikliwych obserwacji spisywanych w dzienniku widzimy, jak podniecenie Barbary, wynikające z bliskości kontaktów z Shebą, przeradza się w pewien stan uczuciowego uniesienia, a znajomość sekretu skrywanego przez przyjaciółkę i trzymanie jej przyszłych losów w garści stwarza dla niej szansę na zjednanie sobie Sheby na płaszczyźnie nieco głębszej emocjonalnie niż przyjaźń. Dlatego pamiętnik z biegiem czasu coraz częściej jarzy się masą przyklejanych na marginesach gwiazdek.

Na próżno Barbara nerwowo przewracała strony gazety - plotki o transferze Boruca do Arsenalu nie zostały potwierdzone.
Zastosowany zabieg narracyjny jest również sposobem na wyróżnienie najistotniejszego elementu dla całej fabuły. Gdyż nie romans Sheby i jej perypetie z młodocianym kochankiem są priorytetową wartością w „Notatkach...”, lecz to Barbara, na czele z jednostronnym uczuciem jakim obdarza przyjaciółkę, rządzi pierwszym planem i perspektywą obrazu.
Momentami „Notatki o skandalu” ogląda się jak prawdziwy, rasowy thriller. Napięcie, podsycane muzyką Glassa, zdaje się być w każdej scenie równie obecne. Narastająca zależność między kobietami to w znakomitej mierze wynik wyśmienitego występu dwóch wspaniałych dam brytyjskiego aktorstwa: Judi Dench i Cate Blanchett. Obie kreują postacie złożone, różniące się powierzchownością. Blanchett długo gra minimalistycznie, emanując zewnętrznych chłodem, w rzeczywistości dusząc w sobie wulkan energii i namiętności, który w końcu eksploduje z całą mocą. Dench, wykorzystując pełną gamę swej lekko upiornej mimiki, sprawia wrażenie zołzy, kobiety zaborczej, nieugiętej, nieznoszącej jakiegokolwiek sprzeciwu. Skorej do wszelkiego poświęcenia w imię dojścia do wyznaczonego celu.
Obraz jednak nie do końca demonizuje Barbarę i nie upycha jej w mroczną i jednoznacznie złą warstwę historii. Jej postać przyjmuje także rolę głosu rozsądku, życiowego doświadczenia, starającego się rzucić cierpkie światło na przyszłość pseudozwiązku Sheby z uczniem. Uświadamia, iż głód erotycznych wrażeń jest tylko chwilowy, i gdy niedojrzały kochanek nasyci się smakiem fizycznego zbliżenia, porzuci Shebę, pozostawiając jej wyłącznie ból i cierpienie. Próbując chronić przed tym przyjaciółkę, nawołuje do jak najszybszego zakończenia romansu, chcąc przy okazji ugrać własną grę.
Sheba i Barbara pragną właściwie czegoś zbliżonego: bliskości, zainteresowania, oderwania od szarzyzny zwykłej i powtarzalnej nudnej codzienności. Delikatnie tlący się homoseksualny wątek jest jednakże w „Notatkach...” bardzo lekko naszkicowany, wręcz dla zwyczajnego zjadacza popcornu niewidoczny. Zasugerowany jedynie w kilku drobnych scenach, gestach, ukryty dokładnie pod warstwą względnej brytyjskiej przyzwoitości. Z czasem jednak do umysłu widza dociera, że przyjaźń dla Barbary jest niewystarczająca, a jej pragnienia mają znacznie szersze i uczuciowo głębsze źródła.
De facto bowiem namiętność i miłość – lub ich brak – jest w całym filmie czynnikiem popychającym akcję do przodu, modelującym i definiującym zachowania jej protagonistek. Zaprezentowany w obrazie szeroki obraz żądzy ukazuje poziom desperacji, na jaką jesteśmy gotowi w pościgu za uczuciowym spełnieniem. Tego pragnie przecież każdy z nas, niezależnie od wieku, płci czy orientacji. Życie bowiem nie składa się wyłącznie z codzienności, bezbarwnej i pozbawionej emocjonalnego dotyku. Możemy ją portretować, ubierać w wykwintne zdania i opisywać wciąż na nowo. Lecz bez odwzajemnionego uczucia będzie to tylko kolejny rozdział. Mimo że pełen słów i dźwięcznych sylab, to wciąż pusty i bez prawdziwego wyrazu.
