Na pierwszy rzut oka wydaje się, że w przypadku „Księżnej” Saula Dibba mamy do czynienia ze zwykłym melodramatem, którego celem będzie wskrzesić i ubrać w kostium historyczny historię księżnej Diany. Keira Knightley poprowadziła jednak swą filmową bohaterkę w nieco innym kierunku.
Ćwierćnaga prawda w ciasnym gorsecie konwencji
[Saul Dibb „Księżna” - recenzja]
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że w przypadku „Księżnej” Saula Dibba mamy do czynienia ze zwykłym melodramatem, którego celem będzie wskrzesić i ubrać w kostium historyczny historię księżnej Diany. Keira Knightley poprowadziła jednak swą filmową bohaterkę w nieco innym kierunku.
Saul Dibb
‹Księżna›
EKSTRAKT: | 70% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Księżna |
Tytuł oryginalny | The Duchess |
Dystrybutor | Best Film |
Data premiery | 9 stycznia 2009 |
Reżyseria | Saul Dibb |
Zdjęcia | Gyula Pados |
Scenariusz | Jeffrey Hatcher, Anders Thomas Jensen, Saul Dibb |
Obsada | Keira Knightley, Ralph Fiennes, Hayley Atwell, Charlotte Rampling, Simon McBurney, Richard McCabe, Dominic Cooper, John Shrapnel, Patrick Godfrey |
Muzyka | Rachel Portman |
Rok produkcji | 2008 |
Kraj produkcji | Francja, Wielka Brytania, Włochy |
Czas trwania | 110 min |
WWW | Strona |
Gatunek | dramat, historyczny |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Zwykły kostiumowy fresk z historią miłosną w tle przeobraża się niepostrzeżenie w dramat psychologiczny, którego motorem będą miłość, namiętność oraz uczucia macierzyńskie. Saul Dibb stworzył bardzo wiarygodny obraz ludzkich emocji, które nie atakują z ekranu nieoczekiwanymi spazmami i dzikim krzykiem, ale rozwijają się powoli, aby dopiero na końcu wybrzmieć jeszcze bardziej wymowną ciszą.
Tytułową bohaterką filmu, graną przez Keirę Knigthley, jest Georgiana Cavendish, z domu Spencer (tak, tak, dobre skojarzenie!), dziecko swej epoki i klasy społecznej. Gdy matka przedstawia jej w bardzo atrakcyjny sposób perspektywę małżeństwa z Williamem Cavendishem, księciem Devonshire (Ralph Fiennes), mimo że patrzy już przychylnie w stronę pewnego młodzieńca, z radością zgadza się zostać żoną dwa razy starszego od siebie mężczyzny. Nie wie jednak, jaką rolę przyjdzie jej odegrać w tym małżeństwie. Sława i splendor wkrótce staną się kulą u nogi i skutecznie uniemożliwią realizację własnych pragnień. Okaże się bowiem, że despotyczny mąż będzie oczekiwał od swej żony tylko dwóch rzeczy: męskiego potomka i bezgranicznego posłuszeństwa.
Mimo że analogie „Księżnej” z tragiczną historią Lady Di narzucają się niechybnie, film Saula Dibba nie jest jedynie ekranizacją znanej z brukowców historii przeniesionej w kostium XVIII wieku. Georgiana już w pierwszej scenie filmu jest pokazana jako piękna młoda dziewczyna, która lideruje swoim rówieśniczkom. Daleko jej do nieśmiałej, pulchnej dziewczynki, jaką była w dzieciństwie księżna Walii. Z drugiej strony również trzeba zauważyć, że aktywność na polu społecznym Georgiany ograniczała się do działalności politycznej (legenda głosi, że głosującym na partię wigów rozdawała całusy). Blado to jednak wypada przy charytatywnej działalności Diany. Nie zmienia to jednak faktu, że możliwość odczytania tego filmu przez pryzmat tragicznej historii księżnej Walii istnieje i z pewnością będzie miała swoich zwolenników. Zwłaszcza postacie drugoplanowe obu dramatów dają w tej materii szerokie pole do popisu – analogia filmowej Elizabeth Foster (Hayley Atwell) z rzeczywistą Camillą Parker Bowles jest bardzo wyraźna. Jeśli natomiast chodzi o Karola, to trzeba uczciwie przyznać, że Ralph Fiennes jako filmowy książę Cavendish jest dla niego bardzo łagodny.
„Księżna” to przede wszystkim opowieść o kobiecie, której życie zostało zamienione w piekło, jednak nie mamy tutaj do czynienia z prostym mechanizmem księżniczki zamkniętej w wysokiej wieży. Saul Dibb i Keira Knightley próbują częściową winą za tę sytuację obarczyć samą Georgianę – reżyser poprzez błędne decyzje, jakie każe jej podejmować, natomiast aktorka stara się niezdecydowanie i powściągliwość swojej bohaterki bardzo dobrze uwiarygodnić. Filmowa Georgiana, wbrew historycznej legendzie, nie jest kobietą ponadprzeciętną, która potrafiłaby uczynić ze swego statusu społecznego siłę. Nie jest lwem salonowym ani sprytną intrygantką. Co więcej, rządząca nią bardzo często emocjonalna naiwność czyni z niej łatwy łup dla opanowanego i zimnego księcia. W tym aspekcie film jest raczej na bakier z prawdą historyczną, bo prawdziwa księżna Cavednish tak łatwo swemu mężowi się nie poddała.

Aby zachować jak najwyższą jakość kostiumów, dla celów filmu zaangażowano dziesiątki specjalnie tresowanych tchórzofretek, przystosowanych do nieruchomego leżenia w każdych warunkach.
Przy tak dobrej obsadzie nie sposób nie wspomnieć o aktorstwie. Na pierwszym planie króluje zdecydowanie Keira Knightley – bardzo wiarygodnie udaje jej się pokazać mieszane uczucia, jakie żywi wobec swego męża. Na początku filmu jest nim w oczywisty sposób zafascynowana, jako osobą tak wysoko postawioną. Fascynacja przeplata się jednak z lękiem, co rewelacyjnie pokazała podczas nocy poślubnej. Z czasem dominującym uczuciem zaczyna jednak być rosnące z każdą chwilą rozczarowanie, które miesza się z chwilowymi przebłyskami złudnej nadziei, aby na koniec oddać pola rezygnacji, niepozbawionej jednak tragicznej dumy.
Ralph Fiennes swoją kreacją z kolei stworzył dla filmowej partnerki bardzo dobry kontrapunkt. Jest oszczędny w słowach i gestach, prawie w ogóle nie ujawnia emocji, chyba że księcia nagle zacznie rozsadzać tłumiona wściekłość, z którą nie potrafi sobie poradzić. Wtedy wygląda naprawdę przerażająco i nie ukrywa tego, bo nie potrafi. Gdzieś jednak głęboko wewnątrz odzywa się w tym gburowatym tyranie szczątka ludzkiej istoty. Fiennes potrafi to pokazać w melancholijnym spojrzeniu, czasem pełnym beznadziejnej świadomości, że choćby chciał, nie zmieni już samego siebie.
Czy czegoś zatem temu filmowi brakuje? Chyba jednak zbyt wielką odpowiedzialnością za pokazanie całego dramatu obarczeni zostali aktorzy. Choć oczywiście wywiązują się z powierzonego im zadania bez zarzutu, za mało w tym filmie środków dynamizujących akcję (nawet jak na kostiumowy melodramat) czy zwracających uwagę na sytuację bohaterów. Zdjęcia wygrywają głównie oklepany motyw wielkich pustych pałacowych komnat, w których opuszczona Georgiana czuje przeraźliwą samotność, by zestawiać je z pięknem i rozmachem plenerów, czyli zewnętrznego świata zamkniętego dla sterroryzowanej księżnej. W taki sposób komponowane i zestawiane kadry przypominają obrazy z „Barry’ego Lyndona” (1975), zwłaszcza te pokazujące samotność Lady Lyndon (Marisa Berenson), ale w porównaniu z zdjęciami filmu Kubricka te, które wyszły spod ręki Gyuli Padosa (odpowiedzialnego także za
„Wieczór”), wypadają raczej schematycznie.
Podsumowując, film Saula Dibba to bardzo dobry obraz aktorski, który głównie za sprawą Keiry Knightley i Ralpha Fiennesa wybija się ponad przeciętny poziom. I choć odtwórczyni tytułowej roli nie pokazuje tutaj za wiele ze swoich wdzięków, rekompensuje nam to wachlarzem emocji, rozkładanym w miarę potrzeb bardzo umiejętnie. Jeden z nielicznych to przypadków, gdy kino pobudza wyobraźnię w równym stopniu co literatura. Jednak tym, którzy w niuanse bawić się nie lubią, „Księżna” do gustu raczej nie przypadnie. To film przede wszystkim dla miłośników kostiumowych melodramatów i dla wielbicieli aktorskich popisów – no i dla tych, którzy chcieliby przeżyć sentymentalną historię Lady Di jeszcze raz, choć w trochę innej wersji.
